Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2.1

Kochani, coraz bliżej do ogłoszenia daty premiery drugiego tomu Zatraconych 🥰
Wrzucam początek dla zaostrzenia apetytu.
Ostrzeżenie dla osób o słabych nerwach - fragment urwie się w najlepszym/najgorszym momencie 😜

------------

*Kilka miesięcy wcześniej, Moskwa*

Kto nie wypił szklaneczki whisky z lodem na wieść, że diagnoza brzmi „ostra niewydolność wątroby, konieczny przeszczep", ten nie zna dwóch smaków mieszających się na języku - palącej przyjemności przeplatającej się z goryczą, że każdy łyk może być ostatnim.

Wprawdzie to nie Aleksiej był umierający, tylko jego ojciec, jednak poczucie dwoistości i tak go ogarnęło. Nie wiedział, czy ma się cieszyć, że tak prędko odziedziczy całe imperium, czy jednak smucić, że może już nigdy więcej nie zobaczyć ojca. Cokolwiek by o nim mówić, Aleksiej Berezowski nie był totalnym skurwysynem i kochał swojego papę. Przynajmniej w takim stopniu, w jakim stary zgred na to zasługiwał.

Dimitrij, szef bratvy taganskiej, jednej z największych w rosyjskiej mafii, leżał właśnie w szpitalnym łóżku, cały żółty, i nie było mu dane wypić toastu za swoją rychłą śmierć. Za to przed oczami przelatywały mu obrazy z własnego życia, a pewne rzeczy ulegały zadziwiającemu przewartościowaniu. Nie zdawał sobie sprawy, jakie rozterki gnębią teraz jego jedynego syna.

Szukać za wszelką cenę dawcy wątroby czy zdać się na łaskawy los? - rozmyślał Aleksiej, patrząc, jak lód bezpowrotnie topnieje w szklance.

- Krew to nie woda...

Donośne stukanie do drzwi wyrwało go z zamyślenia, zapowiadając przybycie Olega.

- Mam informację o dziwnym ruchu na prywatnym koncie prezidenta Berezowskiego.

- Dawaj. - Aleksiej wyciągnął rękę po tablet.

W czasie, kiedy przeglądał wyciąg bankowy, Oleg kontynuował:

- Tak jak chciałeś, przejrzałem historię i jedna z wypłat wydaje się odstawać od reszty.

- Rzeczywiście - mruknął Aleksiej jakby do siebie. - Z konta zeszło dwanaście tysięcy dolarów. Niemało, ale też nie jakoś specjalnie dużo. Realizacja czeku w polskim banku. Ciekawe. - Oddał tablet i zdecydował. - Przynieś mi coś więcej. Chcę wiedzieć, co starik kombinuje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro