Rozdział 8
*James*
Przez ostatni tydzień często siedzę w pokoju i nie miałem ochoty wychodzić w ogóle na zewnątrz. Czy jakiś czas tylko wychodziłam na posiłki i jadłem w bardzo miłym, chociaż przygnębiają tym mnie towarzystwie. Dzisiaj miałem ochotę wyjść po prostu, by pojeździć trochę na rowerze. Ma już pójść na godzinę, więc wiedziałem, że będzie mało ludzi Na mieście, co bardzo było dla mnie dobrą opcją. Muszę powiedzieć, że nie miałam w ogóle ochoty na oglądanie jakiekolwiek twarzy, nawet obcej. Gdy wziąłem słuchawki i swój telefon, poszedłem wyciągnąć z garażu swój rower. Po wyjęciu go lekko zniżyłem siodełko i zacząłem jeździć, by zobaczyć, czy opony są dobrze napompowane. no moje szczęście były dobrze napompowane więc wyjechałem drogę.
Jechałem i wpatrywałem się W lampy, które były zapalone. Muszę powiedzieć, że efekt, które dawały, był przepiękny, a sama droga była tym umilona. Dojechałem, nie zwracając na nic uwagi nagle wy jakiejś alejce usłyszałem bardzo głośny krzyk. Miałem na sobie słuchawki, więc osoba, która krzyczała, była naprawdę głośno. Ewidentnie ktoś prosił o pomoc, a ja bez jakiegokolwiek Wahania po prostu Wjechałem w alejkę. Moim oczom ukazali się mężczyźni w czarnych koszulach i jeansowych czarnych spodniach. „Może na następny raz będziesz dotrzymywał danych umów." Tylko tyle usłyszałam, a później Jedyne co musiałam tamtej sytuacji zrobić, to uciekać, bo jeszcze nie zauważyli mnie. Jeden z nich był dziwny znajomy i nie wiedziałem, czy z kąś go czasami nie znam.
Na moje nieszczęście nie udało mi się uciec i mężczyźni złapali mnie. Co ciekawe, przez głupiego kota, który aktualnie nawet nie raczył uciec z spod moich kół i prawie na niego wjechałem. Gdy leżałem na chodniku, że rozwaloną ręką, mężczyźni podjęli mnie I gdzieś zaczęli prowadzić. Byłem oszołomiony, więc po prostu dałem się prowadzić jak posłuszna owieczka. Po jednym z dłuższej czasie znów byliśmy w tej alejce. Muszę powiedzieć, że naprawdę się bałem, bo nie znałem tych mężczyzn, a wydawali się niebezpieczni. Na chyba prawej ręce jednego z mężczyzn był duży tatuaż z jakimi się japońskimi znakami. Nie rozumiałem jej ich znaczenia, ale czy musiały być zrobione w Bardzo z niedawnym czasie, bo jeszcze było widać świeży tusz. Gdy tak się przyglądałem, jemu go ręką nie zauważyłem, kiedy drugi łapie mnie za włosy. Pociągnięć zabolało mnie i wyciągnęło od razu z jakiegoś maniakalnego patrzenia na jeden punkt Jakim była ręka tamtego chłopaka.
–Że księżniczka zaciekawiła się tatuażem. Jak chcesz, to ja też mogę ci niezłe, no zrobić. Twoja buźka będzie idealna. –Powiedział, wyciągając nóż z kieszeni spodni. Szczerze, nawet nie widziałem jak do tego Wszystkie odeszły, bo nic nie Dawało nawet bicia nadziei, że będzie tak wyglądał ten cały schemat. Miałem tylko wyjść na dwór i się trochę przewietrzyć. A nie trafi na jakiś dwóch typów, którzy aktualnie chcą poszatkować moją twarzą. –Ale wiesz, to jednak szkoda mi tej ładnej Buźki. Jesteś typie jednej osoby, które on bardzo dobrze znam. Spodobasz mu się. –Potem stwierdzaniu poczułem tylko ból w głowy. A później nic ciemność, tak jakby po prostu zasnął. Ale w tym nie było żadnego snu. Była tylko ciemność, która ogarnęła mnie i dała błogi spokój.
Nawet nie wiem, ile czasu minęło, ale wiem, że na pewno dużo i na pewno w tym samym czasie zmieniłem pomieszczenie. Bo z zimnego otoczenia, które dawało mi gęsią skórkę. Nagle moja skóra poczuła lekkie ciepło. Nie powiem było to miłe uczucie, które każdy by chciał poczuć Po tym, jak wrócą do domu. Widziałem, że leżę na czymś miękkim, ale dalej nie miałem poczucia, co to mógłby być.
–Szefie, niektórych szef zobaczy, co przynieśliśmy. To co szef chyba najbardziej lubi. –Po tych słowach nagle poczułem, że mogę zrobić cokolwiek więcej niż leżeć bez ruchu. Ale wiedziałem, że to będzie zły pomysł, gdy teraz cokolwiek się porusza, więc po prostu leżałam, udawaną dalej nieprzytomnego. –Ja już pójdę, szefie. Chyba żem wie, jak można użyć dobrze takiego ładnego prezentu. –Potem, jak to powiedział, bardzo głośno się zaśmieją i wyszedł z pomieszczenia.
Stwierdziłem, że już dalej będę udawał, że Jestem nieprzytomny i modlił się o to, żeby Mężczyzna lub kobieta, którego/ą nazywał ten pachołek, szefem po prostu odpuścił sobie i nie dotykał mnie, ale to lepsze po prostu zostawił w spokoju na tym, na czym leży aktualnie.
–Jego to mogłeś oszukać, że jesteś nieprzytomny, ale ja aż taki głupi nie Jestem. –Po tych słowach już wiedziałem, że to mężczyzna i do tego nie jest głupi (Jak sam powiedział). Stwierdziłem, że nie ma cudu, dawaj więc powoli wstałem z jak teraz widzę podłogi, tym samym łapiąc się oraz za głowę, bo naprawdę muszę przyznać po tym uderzenie bolała mnie strasznie. –Jeśli bardzo cię boli, ta głowa to za chwilę pośle po kogoś, by zobaczył ci ją i zobaczył, czy nie masz rany otwartej. –Powiedział i podszedł do mnie.
–Nie Wszystko jest ok, może trochę boli, ale nie czuję, żeby ci była jakaś rana lub nawet żeby leciała krew. –Powiedziałam, a sam głos mężczyzny z każdym krokiem bardziej je przybliżył się do mnie.
Nagle, gdy mężczyzna był koło mnie, poczułem jego dłoń na moim ramieniu, co bardzo mnie wystraszyło. Oczywiście odtrąciłem jego rękę i zrobiłem dwa kroki do przodu, by mieć większą przestrzeń. Nie chciałem czuć znowu dotyku jakiejś obcej ręki, nawet Gdy już wiedziałem, kim jest i widziałem jego oblicze. Po prostu nie chciałem.
–Nie dotykaj mnie. –Powiedziałem cicho, ale także, by usłyszały i żeby to było dobitne. On po prostu zrobił dwa kroki do tyłu i dalej patrzył się w moją stronę. Jego wzrok czułem na swoich plecach tak bardzo, że wy pewnym sensie czułem się niekomfortowo i byłem osaczony. Szczerze, teraz jest o tym tak myślę, to skojarzy Ten głos. Nie wiedziałem konkretnie, kogo to głos, ale źle mi się kojarzył.
–Dobrze zastawię cię, ale w tym momencie Nie możesz wyjść z tego pomieszczenia. –Powiedział tak ostro, że aż przeszły mnie ciarki po Ciele. Nie miałem ochoty tutaj zostawać, więc odwróciłem się w jego stronę i popatrzyłem na niego jak na debila. On miałby mi zabraniać wyjść z pomieszczenia, w którym nie chcę przebywać. Wolne żarty.
–Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że jak masz twoich pachołków, to możesz i mnie kontrolować? Bo to Jestem głupią omegą, a ty wielką nie wiadomo Jaką alfą. –Ostatnie zdanie było tak naprawdę nie kontrolowane przeze mnie. Ostatnie zdanie było tak wypowiedziane, że zabrzmiało to trochę, jakbym się przyznawał do tego, że Jestem słabszy. Nie chciałem tego, a potwierdzenie, że Jestem Omegą, było najgorszą rzeczą, jaką mogłem zrobić.
– Mówisz, że jesteś omegą? Ciekawe, nie spodziewałabym się po tym. Jest jej za bardzo pyskaty jak na Omega bardziej mi się one kojarzą z dobrymi duszkami, które chcą pomagać i mają na bardziej pobłażliwy charakter, jaki można sobie wymarzyć. –Powiedział, a ja próbowałem opanować swój gniew. Stałem tak przed nimi i zastanawiałem się, jak można było być tak stereotypowym debilem jak on. On myśli, że po prostu wszystkie omegi są takie same. Ale muszę mu życzyć szczęścia, bo trafił na omegę, która tak łatwo się nie poddaje i prze do skutku. Śmieszy mnie to, jak on w ogóle myśli o nas. Pobłażliwy i skore do pomocy owieczki. Dużo słyszałem, ale to było moim zdaniem już po prostu śmieszne.
–Nie wiem, czego się naczytałeś, ale zmień wydawca. Ty myślisz sobie, że każda mega jest taka sama? Jak Chcesz wiedzieć? Mamy różne charaktery i jedna może i być burzliwa, a druga może być groźniejsza od ciebie. A z tym nie wychodzeniem to chyba ci się coś pomyliło. –Po tych słowach mężczyzna po prostu lekko się uśmiechnął i podszedł do mnie. Ja jego jednym krokiem też zrobiłem krok, ale do tyłu. Nie dość, że czułem się niekomfortowo w jego obecności, to jeszcze ma prawo się w ogóle przybliżać do mnie. Czy mi to przeszkadzało? Oczywiście, że tak i chciałem, by po prostu odszedł i nie dotykał mnie nawet, ale najlepiej jakby utrzymał najdłuższy dystans, jaki mógłby być między nami.
–Posłuchaj mnie. Jesteś małą, przestraszoną omegą, a ja wiem co takim chodzić po głowie. Jeśli nie chcesz mieć siniaków, to lepiej wziąć. Nie odzywaj się. Chciałem być miły, ale widzę, że muszę ukryć to twoje szczekanie. –Powiedział groźnie na sam koniec, uważając na mniej i pokazując swoje białe kły. I w tym właśnie momencie uświadomił mnie, że jest alfą, która ma za dużo w głowie. –A jak nie będziesz się słuchał, to Pamiętaj, są jeszcze inne sposoby na zamknięcie tej Twojej ślicznej buźki. –Nie zapomnę nigdy tego obrzydliwego z roku, który nakierował na mnie po wypowiedzeniu tego zdania. Zrobiłem minę zmieszania i po prostu patrzyłem dalej na niego z pogardą i z zażenowaniem jego postawą.
–Jasne, a ktoś ci powiedział, że coś takiego jak gwałt jest karalna. Chyba, że muszę Cię uświadomić, ale nie wiem, czy będziesz dobrze się z tym czuł. Bo myślisz, że w tym przypadku to młodszy uczy starszego jak działa prawo. Czyż to nie jest czysta ironia? –Powiedziałam z ironią. Myślę, że po prostu puści mnie po tych słowach i zapomnę o tym, co w ogóle tu się wydarzyło. Ale myliłem się. Chłopak zrobił duży krok i walnął mnie w całej siły w policzek. No nie wiedziałem, dlaczego mówiłem tylko tak jak jest, a on uderzył mnie nie mając po prostu siły argumentów. To jak myślałem zwykły osiłek, który myśli, że jak kogoś uderzy, Nagle wszystkie jego argumenty będą przytaknięte.
–Zamknij się, głupi psie. Nie dość, że myślisz, że taka omega jak ty ma jakiekolwiek prawo głosu, to jeszcze stawiasz się mi. Bo myślę, że chciałem być do ciebie miły. Szczerze mam cię już po dziurki w nosie i najchętniej to po prostu dałbym cię do zabawy moim Głupim pachołkom, ale takiej ładnej buźki nie można zmarnować. –Po tym, jak to powiedział kopną, jest to jej siły w brzuch, przez to z moich ust, a wypłynęło trochę krwii oraz ślinę. Nie dawałem po sobie tego poznać, ale bolało i to strasznie. Moja wewnętrzna omega mówiła mi, żebym po prostu czuję się poddał i dał się dalej prowadzić przez tego mężczyznę, ale głębiej nie chciałam tego robić. Chciałem być silniejszy od osoby, która myśli, o ty kim on nie jest. –Och nagle zamilkłeś oto ciekawa. Mogłem od razu użyć siły, a nie bawić się z tobą w dyskusje. A teraz grzecznie to poczekasz, bo i tak nie ma stąd wyjścia, a za drzwiami są moje pachołki, które mają za zadanie cię złapać i nie jest moim interesie to ci zrobią. Więc radzę ci tu zostać i poczekać grzecznie na to, aż wrócę. –Po tych słowach poczochrał moje włosy i wyszedł z pomieszczenia, tak jak się pojawił w nim.
Nie miałem ochoty tutaj zostawać, a myśl o tym, że za drzwiami tego pomyślenia są osoby, które nie będą dla mnie miały nawet odrobina litości mnie przerażają. To jedynym słusznym to w tym przypadku Rozwiązaniem było tu poczekać i zobaczyć, co dalej będzie się działo. Muszę przyznać, że chłopak wie, jak nastraszyć człowieka, ale ja nie Jestem aż tak łatwy jak pierwsze lepsze omegi (Chodzi o te omegi, które były opisane jako niewinne oraz pobłażliwe.). Nie dam się tak łatwo zmanipulować i nas pewno nie zostanę tutaj ani dłużej.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tym razem miał wyjść troszeczkę wcześniej, ale miałam problemy, które no czasami były ważniejsze od Pisania właśnie tego rozdziału. Ale już się poprawia, więc uważam, że po prostu można siąść i przeczytać akurat to arcydzieło, które moim zdaniem fajnie wyszło. Jestem w trakcie pisania jeszcze kolejnego rozdziału, więc może dzisiaj coś wyjdzie z tego? A razie to pa i czekajcie na nowe rozdziały.
bayo moje kochane groszki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro