Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Objawy

Umyłam się, umyłam zęby, uczesałam włosy ubrałam się czyli ogarnełam się. Wyszłam z toalety i poszłam do salonu. Większość Avengersów była.
-Cześć.-powiedziałam i zaczełam szukać w szafkach tabletek na ból głowy. Za często ostatnio chce mi się spać albo boli mnie głowa. To dziwne.
-Cześć. Czego tam tak szukasz?-spytała Nat.
-Tabletek na głowe.-odpowiedziałam i znalazłam to czego szukałam. Nalałam sobie wode do szklanki i połknełam tabletke popijając wodą. Usiadłam na kanapie obok Nat i patrzyłam się tępo w szafke. Nagle zrobiło mi się nie dobrze. Szybko pobiegłam do łazienk i zaczełam wymiotować.
-Cassandro? Wszystko dobrze?-spytał zmartwiony Loki.
-Nie za bardzo.-wyszeptałam i zaczełam myć drugi raz zęby. Po tej czynnosć usiadłam na podłodze.
-Co się dzieje?-spytał Loki i usiadł na przeciwko mnie.
-Jak nie głowa to chce mnie się spać.-odpowiedziałam zmęczona i poszłam zniwu do salonu. Wyciągnełam kolejną tabletke i połknełam szybko.
-Nie łykaj tak dużo tabletek. To nie cukierki.-powiedziała Wanda i położyła swoją dłoń na moim ramieniu.
-Co cię boli?-spytała.
-Głowa.-odpowiedziałam i usiadłam na dywanie obok kanapy. Znowu robi mi się nie dobrze. Co mi do cholery jest? Jakiej choroby to są objawy? Miałam mgłe przed oczami. Widziałam jak Naomi spada z mojej winy. Ja ją popchnełam.
-Nie.. To nie jest prawda.-wyszeptałam  złapałam się za głowe.
-Cass? Co się dzieje?-spytał Clint, który akurat wszedł do salonu.
-Nie wiem.-wyszeptałam a moja skóra zaczeła blednąć. Ej! Nie po to się opalałam żeby teraz wyglądać jak kartka papieru! Moje żyły nagle zmieniły kolor na szary a zaraz potem na czarny.
-Loki?!-wykrzyczałam po cichu. No co? Nie mam sił dlatego szepcze. Chwile po tym Loki przybiegł do mnie. Wogule go nie słyszałam. Słyszałam tylko urywki. Ca... Sły... Mie... A po tym wizja. Widziałam jak zabiłam Lokiego.... Nie.. To nie prawda.. Po tym zaś miałam sztylet w ręce a mój brat miał rane na brzuchu.
-Dlaczego mnie zabiłaś? Jesteś potworem! Nic nie znaczącym potworem, który umie tylko zabijać ludzi!-wyczarczał ostatnimi resztkami sił i chyba umarł.
-Andy?! Ja cię nie zabiłam! Kocham cię braciszku! Jak bym mogła cię zabić?!-spytałam z łzami w oczach. Chciałam do niego pobiegnąć i przytulić go ale stałam sparaliżowana. Nie umiałam wykonać żadnego ruchu. Teraz widze jakieś kolorowe plamki. A wśród nich nuty. Dotknełam jednej. Moja skóra odzyskała dawny kolor. Dotknełam drugiej. Widziałam już tylko ciemność....

Przepraszam za błędy.

Cześć Aniołki! Jak tam żyjecie? I jak myślicie co może być Cassandrze? Dajcie znać w komentarzu. Do zobaczenia w następnej części 😘😘😘


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro