Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jesteś najlepszy bratem pod słońcem!

Obudziłam się przez zapach gofrów. Szybko wstałam, wziełam swoją porcje i zaczełam jeść. Nie ma to jak gofry z rana. Po zjedzeniu gofrów przyglądałam się Loczkowi. No po prostu uwielbiam na niego patrzeć jak śpi.
-Ja też lubie patrzeć jak śpisz.-powiedział i wstał. Wzioł swoją porcje gofrów i popatrzył się na nie dziwnie.
-Loki są gofry. Gofry poznajcie Lokiego. Boga psot i kłamstw, który zamierza was zjeść.-powiedziałam i uśmiechnełam się. Bożek tylko posłał mi groźne spojrzenie i zaczął jeść. Oj. Loczek chyba nie ma dzisiaj humoru.
Po kilku chwilach na talerzu nic nie było. Loki odłożył talerz a ja poszłam i przytuliłam się do niego.
-Potrzebuje miłości.-powiedziałam i bardziej przylepiłam się do niego. Odwzajemnił przytulaska.
-Starczy?-spytał i chciał się odemnie odsunąć.
-Nieee. Jeszczeee.-powiedziałam i wzmocniłam uścisk. Ten tylko westchnoł.
-Musisz się przyzwyczaić że lubie się do ciebie przytulać.-powiedziałam.
-Postaram się.-odpowiedział. A ten moment musiał przerwać... No zgadnijcie kto?! Cholerny Stark! A przepraszam nie chciałam urazić fanek. Teraz będziecie mnie chciały zabić za to że tak nazwałam Tonego. Mówi się trudno.
-No gołąbeczki. Ktoś do ciebie.-powiedziała konserwa i wskazała na mnie. Otworzył klatke.
-Choć.-powiedział i po chwili ujrzałam czarno włosego chłopaka z brązowymi oczami.
-Andy! Przyszedłeś po mnie. Kocham cię za to!-wykrzyczałam i przytuliłam się do niego.
Perspektywa Lokiego.
Gdy Cassandra przytuliła się do tego faceta poczułem się zazdrosny. Miałem ochote rozszarpać tego całego Andiego.
Perspektywa Cassandry.
-Gadałem ze Starkiem. Niestety cię nie wypuszczą.-powiedział.
-Nosz kur*a!-krzyknełam zła.
-Ale będziesz mogła spokojnie chodzić po wieży i możesz odwiedzać rodzine.-powiedziała.
-Kur*a! Jesteś najlepszy bratem pod słońcem! Kocham cię braciszku!-krzyknełam szczęśliwa.
-Ej! Przypominam ci że mam 23 lata i jestem od ciebie starszy. Siostrzyczko. I też cie kocham. A tak wogule Naomi pytała o ciebie. - powiedział.
-Niedługo ją odwiedze. Was też.-powiedziałam.
-Stark?-spytałam.
-Słucham.-odpowiedział.
-A co z Lokim?-spytałam.
-Jeleń zostaje tutaj.-odpowiedział.
-Panie Stark. No prosze. Niech Loki też będzie mógł chodzić po wieży. Prosze.-prosiłam.
-Nie.-odpowiedział.
-No prosze.-powiedziałam i rozpiełam dwa guziki jego koszuli.
-No dobrze.-powiedział. Ha. To zawsze działa.
-Dziekuje.-powiedziałam i go przytuliłam. Dziecinność u mnie wygrywa. Po chwili odkleiłam się od Starka i poszłam do Andiego.
-Dzięki brat.-powiedziałam.
-Nie ma za co. A podrzuciłem ci ciuchy. No i chyba będe się zbierał. Pa. Cass.-powiedział, przytulił mnie i poszedł.
-No to choć. Pokaże ci swój pokój.-powiedział a ja poszłam za nim.

Cześć aniołki! Przepraszam za błędy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro