Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zaręczyny

 Tony Stark, siedział na weselu Wandy i Lokiego popijając brendy i patrząc na wszystkie pary tańczące na parkiecie. Uśmiechnął się widząc Peter tańczącego z Shuri. Cieszył się, że Peter jego SYN miał kogoś takiego. Kogoś, komu mógł zwierzyć się ze swoich problemów, z kim mógł przytulać się w trudnych momentach, no dobrze nie zawsze, ale jednak, kogoś komu naprawdę na nim zależało.Kimś takim dla Tonego był Stephen. Nagle do Starka podszedł Stephen. Trzymał w ręce kieliszek czerwonego wina, wyglądał świetnie w czarnym garniturze, jednak Tony nigdy Mu tego nie powie.

- Nie pij, więcej- Powiedział Strange

-Podaj, mi jakiś konkretny powód- Odpowiedział Stark błyskawicznie opróżnił trzymana w dłoni szklankę

Stephen szybko zabrał szklankę z rąk swojego partnera

-Po prostu chciałbym z tobą porozmawiać- Zaczął niepewnie

-Przecież rozmawiamy- Odgryzł się Stark

-Poważnie porozmawiać- Wstał z krzesła- Na przykład na tarasie- Wziął z rękę swojego partnera i poprowadził Go na taras

 Widok z tarasu, był piękny. Stepen zamarł na myśl o tym co zamierza zaraz zrobić. Z Sali weselnej dobiegała głośna muzyka, co potęgowało jego strach. Postanowił zamknąć drzwi.

-Anthony...Tony posłuchaj...nigdy nie myślałem, że znajdę się w takiej sytuacji...Od czego tu zacząć. Wiem, że wiele nas różni, ale jeszcze więcej nas łączy...Jestem dumny z tego co nas łączy i chce w tym dalej trwać i pielęgnować naszą relacje. Szczerze? Nigdy nie myślałem,że do tego dojdzie, że będę odliczał każdą sekundę żeby móc się z tobą przytulać podczas oglądania jakieś głupiej komedii romantycznej, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez tego i przede wszystkim bez ciebie. Tony naprawdę nie wierze, że zadaje Ci to pytanie...Czy wyjdziesz za Mnie?- Zapytał po czym uklęknął na jedno kolano, a z kieszeni garnituru wyjął małe czarne pudełeczko w którym znajdował się srebrny pierścionek

-WOW- wycedził Stark

-Tak - Niemalże wykrzyknął Tony po dłuższej chwili milczenia

Pudeł z pierścionkiem upadło na podłogę, jednak żadnego z mężczyzn to nie obchodziło. Strange podszedł do swojego NARZECZONEGO i przytulił się do niego i złożył na Jego ustach delikatny pocałunek.

-WOW, nie wiedziałem, że jest Cię stać na coś takiego- Powiedział Stark, gdy odsunęli się od siebie

-Uwierz mi, ja też- Odpowiedział- Ale cieszę się, że to zrobiłem- Dodał po chwili

- To co wracamy na salę?- Spytał Anthony i chwycił Stephena za rękę po czym obydwoje zniknęli w odmętach sali balowej i głośnej muzyki.


Wiem, że zaręczyny IronStrange nie wydarzyły się na weselu Wandy i Lokiego, ale taki miałam pomysł.

#QPFam100k

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro