29
Autorka:To czemu sobie nie podrobisz dokumentów by tu siedzieć z nami? To o wiele łatwiejsze zwłaszcza jak Bright zajmuje się rekrutacją... Ciekawe czy przeżył zabieg Plagi hmmm... Dobra jebać go najwyżej dadzą kogoś innego na jego miejsce.
SCP-049:Nie dziękuje nie trzeba dostaje tu wystarczająco pacjentów.
Autorka:Może daje mu osoby co mnie kiedyś wkurzały w szkole może nie daje kto to wie czy to prawda czy nie.
SCP-049:*wyciąga ręce do uścisku zmarnowany* Co tak wzięło na tulenie co niektórych?
Autorka:Twoja sława i zajebistość.
SCP-049:Nie wymyślaj już.*patrzy na Autorkę jak rozczarowany ojciec*
Autorka:Nie ojcuj mi tu... Jest w ogóle takie słowo? Bo wiem że jest takie jak matkować ale "ojcować"? Jest już 2:23 w nocy a nie chce mi się sprawdzać.
(Wróciłam na tyle ile mogę i mogę być aktywna w godzinach nocnych lub mogę być niesystematycznie ale jeszcze się zobaczy)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro