Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.

Karolina

Punkt dziesiąta podjechałyśmy pod biało czarny dom. Otaczała go piękna zieleń, a po przeciwnej stronie płynęła rzeka.

Zapytacie czy się stresowałam. Oczywiście, kurwa, że tak. Ale cieszę się, że mam Faustynę, z nią będzie mi raźniej.

Wysiadłyśmy z auta i siostra odblokowała bramę kodem. To samo zrobiła z ciemnymi drzwiami wejściowymi.

- Pamiętaj, nie stresuj się i bądź sobą. Polubią cię taką jaką jesteś - uśmiechnęła się do mnie i weszłyśmy do środka.

Dom był bardzo nowocześnie urządzony. Przeważały w nim ciemne kolory. Przez szklane drzwi ujrzałam basen. Widziałam też dużą kuchnię z jadalnią i salon z wielkimi kanapami. W całym domu było dużo okien, a więc dużo światła.

- Cześć wszystkim! Chodźcie tu mam gościa.

Jako pierwsza przywitała mnie blondynka i łysy chłopak - Hania i Bartek (świeży), którzy byli parą. Następnie Wika i Patryk, a za nimi ich pies - Gengar - który powalił mnie na ziemię i zaczął lizać. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy się poznawać.

- Nie przyjechał z wami Bartek? - zapytała Wika.

- Nie, myślałam, że już tu jest.

- Znów się spóźnia, wielka gwiazda - skomentował Patryk, na co wszyscy wybuchli śmiechem.

- Mam pytanie, mogłabym skorzystać z toalety? - zapytałam.

- Tak, pewnie. Po schodach na górę i pierwsze drzwi po lewo. - poinstruowała mnie Hania.

Skierowałam się w wyznaczonym kierunku i nacisnęłam klamkę. Sparaliżowało mnie, gdy zobaczyłam bruneta, z przepasanym ręcznikiem przez biodra.

- Puka się Wika - burknął, nawet na mnie nie patrząc. Oparłam się o framugę drzwi i czekałam. Spojrzał na mnie i otworzył szeroko oczy.

- Ty to Bartek? - skinął głową - Czekają na ciebie „wielka gwiazdo".

- O czym ty do mnie mówisz i kim jesteś.

- Karolina, siostra Faustyny. A teraz przepraszam bardzo, ale chce skorzystać z toalety, jeśli mogę.

- Sory młoda, muszę się wypięknić. W końcu, kamery to uwielbiają.

- Czyli mam się zeszczać pod siebie? - prychnęłam wymijając go i wchodząc do łazienki.

- Mi tam pasuje, bo ja nie zamierzam się z tąd ruszyć.

- Skurwiel.

- Coś ty powiedziała, małolato?

W ciagu sekundy znalazł się tuż przy mnie, miażdżąc mnie swoją wielką klatą. Jego włosy tworzyły małe loczki i były wilgotne. Zadarłam wysoko głowę, patrząc w jego brązowe oczy.

- S k u r w i e l - wycedziłam patrząc prosto w jego twarz.

- Ej, to ty jesteś tu „gościem", więc nie szalej tak, bo możesz z tąd szybciej wylecieć. Nie rób sobie kurwa wrogów, bo źle się to dla ciebie skończy, laleczko. - zeskanował mnie wzrokiem i odbił się od ściany. Skierował się do pierwszego pokoju po prawej i zniknął za drzwiami.

Zakluczyłam się i spojrzałam w lustro. Policzki miałam czerwone, ale nie wiedziałam czemu. Ten pedał, myśli że skoro jest influencerem, może się tak wywyższać. Niech zejdzie na ziemię, bo przypierdoli głową w sufit.

Po skorzystaniu z toalety skierowałam się na dół, gdzie wszyscy - już razem z Bartkiem - ustawiali się przy kole fortuny.

- Hej, Karola, zaczynamy właśnie odcinek - powiedziała do mnie siostra - Poznałaś już Bartka?

- Tia, mogę wyjść na ogród? Muszę do kogoś zadzwonić. - Bzdura. Po prostu nie zniosa bym bycia w jednym miejscu z tym całym Bartkiem. Patrzy na mnie tym swoim irytującym wzrokiem. Wie, że mnie to drażni, dlatego nie przestaje.

- Tak pewnie. - zwróciła się siostra i zaczęła iść w moją stronę - Możemy zacząć później odcinek? Chciałabym wymienić kilka słów z Karolą.

Zdziwiło mnie to, chciałam wyjść sama, a nie stwarzać kłopoty moim zachowaniem. Ugh, coś czuję, że zbliża się ta jedna z pouczających gadek mojej Faustyny.

🤍549 słów
Podoba ci się to co pisze? Kliknij gwiazdkę, napewno zmotywuje mnie to do dalszego działania! Kocham!
~OczytanaCara🫶🏻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro