PODZIĘKOWANIE
Mam trochę deja vu. Czuje jakbym pisała ZŚM dopiero miesiąc... a jak się okazuje to już pół roku. 25 października mija rok od opublikowania OŚM. Nie mam pojęcia, jak mam wam dziękować za to wszystko. Za wszystkie komentarze czy obserwacje. W życiu nie pomyślałbym, że osiągnę aż tyle na tej aplikacji. Kto lepiej mnie zna ten wie, że nie potrafię i niw lubię czytać książek. Pisanie tej wyniknęło z przypadku. Wspomniałam o tym odpowiadaniu na swoim live, a wy przymusiliście mnie do wstawienia pierwszego rozdziału odrzuconej ślizgońskiej miłości. Za co jestem wam cholernie wdzięczna.
Szczerze mówiąc czuje wielką ulgę kończąc pisać te Dylogie. Często zarywałam nocki i pisałam na lekcjach nie skupiając się na ich treści. Popadłam w chwilową bezsenność i ciężko było mi z tego wyjść. Ta seria sprawiła mi sporo problemów, ale i powodów do szczęścia. Kocham czytać wasze komentarze. To chyba moja ulubiona czynność. Wasze krzyczenie na mnie czy tam na moje polsaty jest cudowne, ale i wprawia mnie we wielką satysfakcje.
Cóż skończyło się to tak. Levi zrozumiał, że miłość nie jest dla niego, a ludzie tylko zawodzą. Szkoła zmieniła się w budynek w którym uczyli się przyszli śmierciozercy. Draco nigdy nie kochał Leviego, a całe pokazane uczucie w tej książce to jego gra aktorska, by dobrze wykonać powierzone mu zadanie. Cały czas odrzucał jego uczucie tylko nikt tego nie zauważał.
W drodze wyjaśnienia, bo pewnie będą pytania. Diana została zmuszona do wstąpienia w szeregi czarnego pana, lecz odmówiła za co spotkała ją kara śmierci w męczarniach. Chase dostał te samą propozycje, lecz w przeciwieństwie do szatynki przyjął ją bez zastanowienia. Jack zginął podczas bitwy, a Katia dołączyła do niego nie chcąc cierpieć po jego stracie.
Kończę na tej części i nie planuje kolejnych. Co miałabym tam zrobić? To nie miałoby sensu i byłoby naciągane. Cieszę się, że dotrwaliście do końca i możliwe, że do następnego odpowiadania <33
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro