《91》
Quirin: Synu, czy posprzątałeś swój pokój?
Varian: Och, oczy- *zaczyna kaszleć*
Quirin: Varian! Wszystko w porządku?
Varian: *kontynuuje kaszel*
Quirin: *biegnie do kuchni i biesze kubek wody*
Varian: *bierze kubek i pije* Dzięki, tato. Musiałem mieć robaka w gardle czy coś. Tak czy inaczej, teraz spotkam się z Julkiem
Quirin: Dobra, baw się dobrze, synu
*później*
Julek: Więc po prostu przypadkowo zacząłeś kaszleć?
Varian: To się nazywa dywersja
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro