《116》
Cassandra, wchodząc w zakrwawionej sukience: Dzień dobry wszystkim
Roszpunka:
Julek:
Lance:
Roszpunka: Cassandra... Twoja sukienka-
Cassandra: Co z nią?
Varian, jedząc jabłko: To ładna sukienka
Cassandra: Dzięki, ma kieszenie *Wyciąga zakrwawiony nóż* Widzisz?
Varian: O cholera, naprawdę? To świetne!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro