Stalowe magnolie {motylcytrynekr}
Magnolie to piękne kwiaty, nieraz określane mianem królewskich. Pomimo prostej budowy zachwycają mnie barwą i różnorodnością, tak samo zresztą jak zachwyca film: ,,Stalowe magnolie".
"Stalowe magnolie" to produkcja z 1989 roku, wyreżyserowana przez Herberta Rossa. Ten wybitny, amerykański reżyser był nominowany w 1978 do Oscara za reżyserię filmu ,,Punkt zwrotny" (który notabene mam zamiar w najbliższym czasie zrecenzować).
Film powstał na podstawie off-broadwayowskiej sztuki Roberta Harlinga, której fabuła oparta jest na osobistych doświadczeniach mężczyzny ze swoją chorującą na cukrzycę siostrą.
Historia rozpoczyna się od parominutowego, nieco nudnawego wstępu, podczas którego poznajemy wszystkie ważniejsze postacie, uczestniczące w przygotowaniach do ślubu głównej bohaterki Shelby.
Pomimo że historia zdaje się kręcić najbardziej wokół Shelby, to tak naprawdę na pierwszym planie występuje sześć kobiet. Wszystkie można uznać za główne bohaterki. Są w różnym wieku, każda z nich ma inny status materialny, zajmuje się czymś innym i ma inne poglądy, lecz te różnice nie wpływają na łączącą je więź. Jest to wielka przyjaźń w małym miasteczku, w którym życie na pozór jest nudne i monotonne. Przyjaciółki spotykają się zazwyczaj w salonie kosmetycznym należącym do Truvy Jones. Na jednym z takich spotkań, podczas którego Truvy układa jej fryzurę ślubną, Shelby oznajmia, że po ślubie chce dalej pracować jako pielęgniarka, jednak jej kierująca się stereotypami matka twierdzi, że powinna porzucić pracę i zająć się domem. Okazuje się, iż jest to zwykła troska matki o swoje dziecko – w dodatku uzasadniona i nie ma w niej przesady. Parę minut po tej rozmowie Shelby dostaje ataku cukrzycowego, cała się trzęsie i nie kontroluje swojego ciała. Jest to niezwykle wzruszająca scena, ponieważ świetnie obrazuje wyjątkową relację matki i córki oraz wytrwałość i siłę rodzica. Matka Shelby zajmuje się nią z troską, dobrocią i cierpliwością, a zarazem w głębi ducha cierpi ,widząc, jak bardzo dziewczyna się męczy podczas ataków. Gdy atak ustępuje, Truvy kończy fryzurę, a jakiś czas po tym odbywa się ślub dziewczyny. Zaraz po nim Shelby wraz z mężem opuszcza miasteczko, w którym spędziła większość swojego życia.
Gdy wraca po bliżej nieokreślonym czasie, zauważa wiele zmian; przede wszystkim w swojej przyjaciółce, która z zastraszonej szarej myszki zamieniła się w pewną siebie i piękną kobietą. Jest mile zaskoczona, jednak jej radość szybko zostaje stłumiona. Dzieje się to, gdy mówi swej matce, że jest w stanie błogosławionym. Matka Shelby nie jest zachwycona nowiną – to za sprawą opinii lekarza, który ostrzegał, że Shelby nie powinna posiadać potomstwa ze względów zdrowotnych. Pada wiele nieprzyjemnych słów, które przeobrażają się w gwałtowną kłótnię. Shelby chce chociaż posmakować normalnego życia, a tego pragnienia nie jest w stanie zaakceptować jej matka.
Pomimo tej kłótni matka Shelby decyduje się oddać jej nerkę, jest gotowa zrobić wszystko, aby ratować życie córki. Shelby rodzi dziecko i wszystko zdaje się wspaniale układać; jej synek dorasta, a matka Shelby kocha go całym sercem. Jednak po pewnym czasie młoda kobieta trafia do szpitala...
Tu jest ten moment, w którym przerwę, żeby nie zdradzić, co wydarzyło się potem.
Nie mogłabym napisać tej recenzji, nie wspominając o odtwórczyni roli Shelby, czyli o Julii Roberts. Nie jest to moja ulubiona aktorka, lecz muszę przyznać, że jej gra w tym filmie jest świetna. Niezwykle realistycznie przedstawia główną bohaterkę, dzięki czemu nieraz jesteśmy w stanie odczuć emocje towarzyszące dziewczynie. Obsada moim zdaniem dobrana jest świetnie. Szczególnie pragnę zwrócić uwagę na grę aktorską Sally Field, która wciela się w rolę matki Shelby; ta wspaniała gwiazda dwa razy zdobyła Nagrodę Akademii Filmowej dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Jest w tym filmie pewna niezwykle wzruszająca scena i uważam, że jest to moment, w którym Sally wznosi się na wyżyny swoich umiejętności i gra naprawdę na najwyższym poziomie.
Na koniec muszę wspomnieć o tytule filmu: ,,Stalowe magnolie". Komuś, kto jeszcze nie miał okazji obejrzeć tej produkcji, może się wydawać, że ot tak, po prostu ktoś uznał, iż taki tytuł będzie pasował. Okazuje się, że określenie stalowe magnolie można odnieść do sześciu bohaterek filmu; każda z nich jest w pewnym sensie piękna, tak jak kwiat magnolii, i każda z nich przeszła wiele, ale nie dała się złamać, dlatego przymiotnik "stalowe" idealnie do nich pasuje.
Podsumowując, całym sercem polecam ten film, gdyż skrywa naprawdę wiele przesłanek; jedną z nich jest potęga kobiecej przyjaźni, drugą – siła ducha, która pomimo nieszczęść, jakie nas spotykają, pozwala nam wstać i iść dalej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro