Paddington {motylcytrynekr}
Dzisiaj napiszę kilka słów o filmie, który nie był zbyt oczywistym wyborem. Szczerze mówiąc, nie obejrzałabym go, gdyby nie moje siostry, które w Pierwszy Dzień Świąt go włączyły. Najpierw byłam sceptycznie nastawiona, bo przecież to fabularna wersja bajki, którą już kiedyś oglądałam, a ostatecznie skończyłam rozwalona na kanapie z szampanem i z trzema wkurzającymi istotami płci żeńskiej nad moją głową.
"Paddington" to produkcja z 2014 roku wyreżyserowana przez Paula Kinga. Ten brytyjsko-francuski film nie powstałby, gdyby nie książki angielskiego pisarza Michaela Bonda, które stały się inspiracją dla twórców filmu. Pierwsza publikacja o misiu ukazała się w 1958 roku, a więc dość dawno, i wiąże się z nią dość przyjemna historia, mianowicie pisarz zaczął tworzyć opowieści o misiu po tym, jak podarował maskotkę żonie w prezencie bożonarodzeniowym. Dość oryginalne, prawda? Raczej mało która kobieta spodziewałaby się takiego prezentu w okresie świątecznym. A Michaelowi zrobiło się po prostu żal misia leżącego samotnie na półce w sklepie... Taką zwykłą i zarazem niezwykłą empatię widać też w filmie, w którym rodzina Brownów przygarnia pod swój dach misia moknącego w deszczu na jednej ze stacji w Londynie.
Pierwsze kilka minut sugeruje, że historia będzie smutna; mieszkający w Peru miś po śmierci rodziców trafia pod opiekę wujostwa. Jakiś czas później zmuszony jest wyruszyć w podróż do miasta. Liczy, że uda mu się odnaleźć podróżnika, który wiele lat temu zapraszał jego rodzinę do Londynu, zapewniając, że zostaną tam mile przyjęci. Jak już wcześniej wspomniałam, miś trafia do rodziny Brownów i wspólnie z Panią Brown rozpoczyna poszukiwania podróżnika Clyde'a, podczas których łapie złodzieja portfeli i zostaje superbohaterem. Nawet Pan Brown, który był sceptycznie nastawiony do obecności niedźwiadka w domu, zdaje się przywiązywać do Paddingtona. Udaje się z nim do Instytutu Podróżników, aby znaleźć w archiwum informacje o wyprawie Clyde'a do Peru, i przebiera się za sprzątaczkę, co powoduje masę zabawnych sytuacji. Niestety w archiwum nie ma żadnych materiałów o podróżniku, a na domiar złego okazuje się, że jego córka Millicent dybie na misia, chcąc go uśmiercić, wypchać i umieścić na wystawie w muzeum. Nie będę zdradzać zakończenia filmu, aczkolwiek jest ono całkiem przewidywalne. Jeśli podejmiecie decyzję o obejrzeniu filmu, nie oczekujcie niespodziewanych zwrotów akcji.
Co się tyczy obsady, to jest idealnie dobra, a aktorzy spisują się doskonale w swoich rolach. Największe wrażenie wywarła na mnie Nicole Kidman, która wciela się w rolę Millicent: grany przez nią czarny charakter wyszedł bardzo realistycznie. Moim zdaniem ten film powinni obejrzeć zarówno dorośli, jak i dzieci. Można z niego wyciągnąć wiele cennych lekcji; przede wszystkim pokazuje, że rodzina to siła i że dobro popłaca, a zło jest karane. Jest to przyjemna produkcja z solidną grą aktorską, warta obejrzenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro