„Cudowny chłopak" to film obyczajowy, który w Polsce pojawił się na ekranach początkiem 2018 roku. Ekranizacja została wyreżyserowana przez Stephena Chbosky'ego, którego znamy również z filmów takich jak „Charlie", „Piękna i Bestia" czy „Rent". Warto też wspomnieć, że film został stworzony w oparciu o świetną książkę o tym samym tytule, napisaną przez Raquel Jaramillo Palacio.

Głównym bohaterem filmu jest Auggie, w którego wcielił się Jacob Tremblay, znany również z roli pięcioletniego Jacka z filmu „Pokój" z 2015 roku. Dziesięcioletni chłopiec, który od urodzenia zmagał się z fatalnymi zaburzeniami genetycznymi, spędził większość życia w szpitalach, na operacjach plastycznych, które zdeformowały mu twarz. Mimo przykrych doświadczeń, Auggie to przepełniony marzeniami, inteligentny i zabawny chłopiec, który uwielbia astronomię i „Gwiezdne wojny". Jego największym marzeniem jest bycie astronautą, dlatego przez większość czasu chodzi w hełmie kosmonauty, ukrywając przy tym swoją twarz przed światem. Po latach nauki w domu, rodzice z ciężkim sercem decydują się wysłać syna do zwykłej, publicznej szkoły, by mógł przebywać i uczyć się wśród swoich rówieśników. Początki były ciężkie i miejscami bardzo przykre, jednak mimo wszystko, Auggie poznaje przyjaciół, którzy byli dla niego, bez względu na wszystko.

Cieszy mnie to, że reżyser nie przedstawił historii tylko i wyłącznie z perspektywy chłopca, ale też z punktu widzenia jego kochających rodziców i siostry, która została pokazana w cieniu młodszego brata. Rodzice starali się zrobić wszystko co w ich mocy, żeby życie Auggie'go było względnie normalne. Dużą rolę w fabule odegrali również koledzy ze szkoły — którzy również zostali rzuceni na głęboką wodę. Świetnie zostało pokazane, jak coś „niecodziennego" zostało zmienione w coś całkowicie normalnego.

„Cudowny chłopak" to bez wątpienia wzruszający i piękny film, osobiście płakałam na nim jak szalona. Gra aktorska, która moim zdaniem była fenomenalna zrobiła tutaj największą robotę. Jacob Tremblay stworzył niesamowicie wiarygodną postać, która jednocześnie potrafi rozbawić i wzruszyć do łez. Jego relacje z rodziną zostały przedstawione całkowicie szczerze, tak że można było pomylić grę aktorską z realiami. Ogromne brawa należą się szczególnie mamie Auggie'go, w którą wcieliła się Julia Roberts. Mimo wielkiej troski, którą okazywała całej rodzinie, nie zapomniała o własnych marzeniach i ciągle za nimi podążała. Świetną robotę wykonał również Owen Wilson, który wcielił się w cudownego tatę i męża. Nie można pominąć również siostry Auggie'go, którą zagrała Izabela Vidovic. Relacja dwójki rodzeństwa została dokładnie przemyślana i moim zdaniem wypadła lepiej, niż moglibyśmy się spodziewać. Via bez wątpienia kochała swojego młodszego brata i rozumiała, że potrzebował więcej uwagi, niż ona. Jednak w filmie nie zabrakło złości i zazdrości o rodziców, co jest jak najbardziej zrozumiałe.

Podsumowując, polecam wszystkim obejrzeć „Cudownego chłopaka", bo jest to film, który uczy nas empatii, zrozumienia i przypomina, że to co może wydawać nam się dziwne, wcale nie musi takie być. Jak dla mnie ta produkcja zasługuje na wysoką ocenę — 8/10!