Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 21🌟

Po tych słowach twarz Selima przybrała odcień wręczonych mi przez niego róż. Wiedziałam, że tylko chwila dzieli nas od tego by rozpętało się prawdziwe piekło. Selim był na skraju wytrzymałości, kiedy z kolei Kerem stał w wyluzowanej pozie i z neutralną miną, jedynie w oczach dostrzegłam błysk i tańczące łobuzerskie ogniki, które cholernie mi się podobały i czarowały jak on cały. Trudno mi było się przez to skupić, ale musiałam się ogarnąć i nie wpatrywać się w chłopaka, który widocznie miał wywalone na Selima i na to co mówi. Widziałam, że podoba mu się dogryzanie Selimowi i to jak się przez to denerwuje, nie bał się go, a wręcz przeciwnie, sugerował, że będzie lepiej jeśli Selim nie będzie z nim zaczynał, a przecież z tej dwójki to Selim miał władze, pieniądze i kontakty do niebezpiecznych ludzi, jedno jego słowo, a go zniszczy i ani ja, ani nikt inny nie damy rady go ochronić, tak jak nie ochroniliśmy mojego brata, bo nikt nawet nie podejrzewał, że grozi mu niebezpieczeństwo, w dodatku ze strony najlepszego przecież przyjaciela. A Kerem no cóż chodź zabrzmi to źle to przy Selimie był po prostu nikim. Jedynie co cennego posiadał to szpik kostny mojego brata i dobre, szczere serce, ale to było wszystko, nie miał nic czym mógłby zagrozić Selimowi. Niepotrzebnie go prowokował mówiąc, że Selim nie wie kto tak naprawde przed nim stoi. Jedynie się pogrążał i go jeszcze bardziej denerwował nie zdając sobie sprawy z tego, że ten jeszcze bardziej będzie chciał pokazać mu gdzie jego miejsce, tak jak mnie, tyle, że ja nie dam się stłamsić, bo jakby zapomniał ja mam większą władze w tym mieście od niego, mam plecy rodziców i chodź nie są idealni to nie pozwolą by ktoś mnie oczerniał czy w jakiś inny sposób skrzywdził. Oczywiście nie dlatego, że tak mnie kochają, a dlatego, że nie mogą sobie pozwolić na utratę idealnej reputacji. Sytuacją Kerema nie przejęliby się ani trochę, nawet fakt, że posiada szpik kostny ich syna nic by ich nie obszedł. On dla nich to jedynie nic nie znaczący człowieczek, nijak nie pasujący do ich świata. I w tej chwili uświadomiłam sobie, że, gdy oni się o nim dowiedzą w każdej chwili będą w stanie go wywalić i ostatnia wola mojego brata nie będzie miała tu żadnego znaczenia, bo ja nie będę w stanie jej udowodnić, ponieważ wtedy musiałabym pokazać im zostawioną przez niego wiadomość, a tego nie chciałam ze względu na Selima. Sama chciałam odkryć prawdę i sama chciałam wymierzyć mu karę. Prawda też była taka, że mimo wszystko nie chciałam im na starcie oznajmiać, że ich syn nie zginął w wypadku, a został zamordowany z zimną krwią i to przez osobę którą lubili i z której rodzicami się przyjaźnili i robili interesy. W sprawie Kerema byłam zmuszona by samej coś wymyślić, by mógł tu zostać i by był tu bezpieczny. Teraz tu było jego miejsce.

- Jak ty mnie wkurwiasz, nie wyglądasz na tak wyszczekanego, ale jedno muszę ci przyznać, że udało ci się mnie rozbawić gnojku - zaśmiał się bez humoru, przeczesał dłonią idealną fryzurę, po czym ponownie ułożył ją na moim ciele nie co blednąc na twarzy. Ten widok mnie co nie co uspokoił, ponieważ wiedziałam, że największa fala złości zaczyna się oddalać, pragnęłam by zakończyli już tą rozmowę i by oboje zeszli sobie z oczu.

- Nie masz prawa nazywać mnie gnojkiem, bo z tego co wiem to ja jestem od ciebie starszy. W prawdzie jedynie o kilka dni, no, ale jednak. I czym niby tak cię rozbawiłem, bo nie rozumiem? - zapytał nie zmieniając postawy czy mimiki twarzy.

- Jak to starszy? Skąd wiesz kiedy mam urodziny? Czemu mam wrażenie jakbyś mówił do mnie językiem mojego przyjaciela? Kiedy niby ty masz urodziny? - zapytał znowu bardziej zły. - Kto ci powiedział o dacie moich urodzin? Czy była to Perlin? A może jej przyjaciółka? Gadaj 

- Ja mu nic nie mówiłam - szepnęła cicho dziewczyna.

- Zostaw dziewczyny w spokoju, żadna z nich mi nic nie mówiła 

- To skąd masz informacje o dacie moich urodzin? No chyba, że blefujesz i tylko jakimś cudem trafiłeś, albo wcale nie masz wcześniej urodzin i jedynie chcesz mnie wnerwić 

- Wiem o tobie więcej niż myślisz 

- Zaraz ci przywalę!

- Tak przy dziewczynach? To raczej niegrzeczne. I lepiej przemyśl czy na pewno chcesz podnosić na mnie rękę. Pamiętaj, że nadal nie wiesz kim jestem 

- Ja serio nie mam pojęcia skąd ty bierzesz te teksty, ale uwierz, że na mnie nie działają. Jesteś zwyczajnym dzieciakiem, który prócz wyszczekanej buzi i bujnej wyobraźni nie ma nic, nawet grosza przy duszy, skoro wyciągasz dziewczyny do sklepów z tanią odzieżą, możesz być pewny, one nie przekroczą progu takiego czegoś 

- To się jeszcze okaże, ale jeśli nie będziesz miał racji to coś ci kupimy by nie było ci przykro, gdy  wraz z dziewczynami będę układał swoje rzeczy w moim nowym pokoju. A, i nie oceniaj mnie z góry, bo pozory często mylą, nie lekceważ nikogo, bo nigdy nie wiesz czym dana osoba może cię zaskoczyć 

- Tak mówisz? Dobrze, to czym ty możesz mnie zaskoczyć? - zapytał ironicznie. - Chyba tylko swoim durnym humorem. Ty wciąż powtarzasz, że nie wiem kim jesteś, ale te twoje słowa nic na mnie nie działają, a wiesz czemu? Bo sam powiedziałeś, że twoje dane nic mi nie powiedzą, a to oznacza, że jesteś nikim - zaśmiał się wrednie, lecz kolejne słowa Kerema skutecznie go uciszyły.  

- Urodziny masz 25 lipca, a ja mam dziś jeśli nadal cię to ciekawi. Nie będę wymieniał imion twoich rodziców, bo to akurat można sprawdzić wszędzie tak samo jak datę twoich urodzin. Z tych nerw aż o tym zapomniałeś, ale ja ci powiem to czego nie ma w sieci. Masz alergie na maliny i orzeszki ziemne, nie cierpisz przegranej i to na każdym polu oraz zasad, i warzyw wszelkiego rodzaju. Ulubiony owoc, jabłko. Wymarzone zajęcie, taniec, chociaz się tego wstydzisz, dlatego idziesz w sport, a jakby ci nie wyszło to masz zamiar zostać informatykiem. W dzieciństwie zachorowałeś na guza mózgu, którego nie dało się usunąć, a jedynie zagipsować by przestał być aktywny, ale to nie daje stu procentowej gwarancji, że pewnego dnia guz nie przebije osłony i nie zaatakuje z podwójną siłą, a wtedy skutki mogą być bardzo niebezpieczne i nie odwracalne, objawy nawrotu choroby to między innymi agresja, urojenia, nie właściwa ocena sytuacji, zaborczość, chęć kontroli nad wszystkim i wszystkimi, poczucie odrzucenia, zmożona chęć karania tych którzy w jakikolwiek sposób zranili chorą osobę i tym podobne, a odpowiadając jeszcze na sugerujące pytanie, że czujesz jakbyś słyszał przyjaciela w tym co mówiłem na temat urodzin to musisz pamiętać, że mam w sobie jego cząstkę, więc to normalne, że jestem trochę podobny do niego i podobnie mówię. Wraz z szpikiem przejąłem jego emocje, więc jak sam widzisz wiem o tobie bardzo wiele, a ty o mnie nadal nic 

Wszyscy byliśmy w szoku po wypowiedzi chłopaka. Ja z przyjaciółką znałyśmy Selima od dziecka, a mimo to nie miałyśmy pojęcia o tym, że Selim tańczy, a tym bardziej o tym, że tak poważnie chorował. Skąd Kerem znał takie szczegóły. Czy był kimś więcej niż powiedział? Czy i on nie był do końca szczery? Czy ukrywał coś na swój temat? Czy to możliwe, że nas znał? Może nie obserwował mnie od trzech lat? Może robił to dużo dłużej? Może był dzieckiem jakiś naszych dawnych służących? Może zmienił tożsamość by nikt go nie rozpoznał po latach? W końcu miał tą mewę, nazywał mnie gwiazdką tak jak mój brat. Obcy człowiek nie znałby takich faktów z naszego prywatnego życia, w dodatku było coś jeszcze. Skąd wiedział kto był dawcą szpiku skoro był biedny. Jak trafił na mój ślad? Wtedy na dziedzińcu byłam w zbyt wielkim szoku by analizować jego słowa o nagraniach i zdjęciach ze mną w roli głównej, twierdził, że nie znał mojego brata, ale tu było coś bardzo nie tak, tym bardziej, że sam powtarzał, że Selim nie wie kto przed nim stoi. Teraz i ja nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Czułam, że serio oszaleje.

- Kim ty do cholery jesteś!? Skąd to wszystko wiesz? - zapytał totalnie blady Selim - Jesteś jakimś jasnowidzem czy coś!?

- Nie, ale można powiedzieć, że wynająłem kogoś na kształt jasnowidza, a mianowicie detektywa. Najpierw zleciłem mu by odnalazł osobę, która przekazała mi szpik, ale gdy się okazało, że zmarła kazałem zdobyć informacje o bliskich chłopaka i tak poznałem Perlin. Sam nie wiem jak, ale jedno spojrzenie na jej twarz sprawiło, że się zakochałem, przepadłem w jej oczach. W jednej chwili ją pokochałem, dlatego musiałem wiedzieć jakimi ludźmi się otacza, czy są dla niej dobrzy i czy po stracie brata może na nich liczyć puki sam się nie pojawie. I uprzedzę kolejne pytanie, tym detektywem był mój adopcyjny tata, który adoptował mnie, gdy miałem 11 lat. Wcześniej nikt nie chciał dziecka z białaczką, a on pokochał mnie takiego jakim byłem. Przy okazji odkryłem coś bardzo ważnego. Pytasz mnie kim jestem to ci powiem. Jestem twoim bratem od strony ojca. Taka oto niespodzianka na twe przyszłe urodziny. Chyba nie skrzywdzisz brata, prawda? Chyba pora się poznać lepiej braciszku, nie sądzisz?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro