Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2🌟

Chwile jeszcze stałam nie ruchomo przetrawiając w głowie to wszystko co wydarzyło się chwile temu, nie mogłam uwierzyć w to, że Selim mi się oświadczył, a tym bardziej nie mogłam uwierzyć w to, że się zgodziłam no, ale czego nie robi się dla ukochanego brata. Jako narzeczona nadal mogłam spełniać swe marzenia byle tylko dzień ślubu nie nadszedł zbyt szybko. Miałam nadzieje, że Selim dotrzyma słowa i nie będzie na mnie zbytnio naciskać na poważne dorosłe życie no i będzie liczył się z moim zdaniem, a nie swoich czy moich rodziców. By na razie o tym nie myśleć wyjęłam z torebki telefon i wysłałam SMS do mojej przyjaciółki z zapytaniem za ile u mnie będzie, bo chciałam odwiedzić jeszcze brata. 

Odpowiedź nadeszła natychmiast:

- Będę za dwie godziny, próbuje zapiąć trzecią walizkę, a kolejne trzy czekają na spakowanie. Pozdrów brata i do zobaczenia wkrótce suko

Widząc treść wiadomości, uśmiechnęłam się pod nosem i odpisałam:

- Zamówić ci ciężarówkę? A, i dzięki za pozdrowienia, ale myślę, że on raczej nie odwzajemni się tym samym

- Spoko, nie musisz, tata mi ogarnie transport, a co do twojego brata, to możesz mu przekazać, że jest zbytnio milczący i niekulturalny jak na swój wiek

- Może zwyczajnie go zawstydzasz?

- No oby tak, bo jeśli jest inaczej i celowo mnie ignoruje to więcej mu nie kupie kwiatka ani nie zapale znicza, a o moich odwiedzinach może zapomnieć. Jak można ignorować taką laskę jak ja? 

- Nie martw się, on na pewno docenia twoją obecność i te wszystkie kwiatki, które mu zanosisz, on po prostu wybrał milczenie, ale dziękuję za wszystko, podmuchem wiatru skrzekiem mew czy promykiem słońca

- Jezu stara ty już coś piłaś? 

- Nie, ale po tym co odstawił Selim to mam ogromną ochotę się upić

- Dobra, będę za dwie godziny to mi opowiesz, bo mnie zaciekawiłaś, teraz kończę, bo suwak od walizki się zaciął, a wraz z nim moje ukochane włosy bez których nie przeżyje

- Spoko, powodzenia, jak coś to w domu mam perukę

- W dupe wsadź sobie tą perukę. A i jeszcze jedno, będę z gościem, ale nie pytaj jakim, bo nie mam już czasu pisać

Zaśmiałam się lekko, po czym wysłałam jej emotikon szerokiej uśmiechniętej minki, oraz zdjęcie zgrabnego tyłka z podpisem, że mojej dupie pasuje wszystko, nawet peruka, nie dopytywałam o jakiego gościa jej chodzi, bo zapewne miała na myśli fryzjera czy coś w tym stylu. Nie czekając na odpowiedź schowałam telefon i trzymając się barierki zeszłam po kamiennych schodach na plaże by sprawdzić jak idą przygotowywania na wieczór, ktoś patrzący i słuchający nas z boku mógłby stwierdzić, że z nami dwiema nie jest najlepiej, ale to właśnie jej specyficzne zachowanie sprawiało, że nauczyłam się dystansu do wielu spraw i to dzięki niej mimo bólu nauczyłam się żartować, nawet jeśli inni nazywali to czarnym humorem dla nas było to sposobem na radzenie sobie z problemami, bo i ona je miała. Ja straciłam brata, a ona mamę, ja miałam 13 lat, gdy straciłam brata, a ona 10, gdy jej mama zmarła przy porodzie jej brata, który dziś miał 6 lat i był jej całym światem, pomimo, że był chory nie chodził i miał problemy z oddychaniem, ponieważ miał niewykształcone płuca, a na operacje był za mały. Musieli czekać, aż przestanie rosnąć, a to jeszcze tyle lat. Mimo to był przeuroczym dzieckiem i chyba wszystko wolałabym by mój brat był chory, byleby żył, Serkan od dziecka miał Selima, a ja Ayse 

- Witaj panienko Perlin, czy możemy jakoś panience pomóc? Potrzebuje panienka czegoś?

- Nie, przyszłam sprawdzić jak wam idzie praca 

- Wszystko idzie tak jak trzeba, do wieczora wszystko będzie gotowe i idealne tak jak na panienki liście 

- To wspaniale, a projektor macie w razie jakby się pochmurzyło?

- Tak, wszystko jest przygotowane, gdyby padało przeniesiemy wszystko do restauracji przylegającej do rezydencji, niech panienka się nie martwi wszystko się uda i będzie pięknie 

- W takim razie przejdę się po plaży, a potem pójdę załatwić resztę spraw przed wieczorem 

- Jak panienka sobie życzy i sprawdzi czy oby wszystko jest tak jak panienka sobie wymarzyła. Do końca to jeszcze sporo pracy, ale chcemy znać panienki opinie na chwile obecną 

Rozejrzałam się po okolicy i chodź brakowało jeszcze wielu rzeczy to już było widać efekty, tym bardziej, że wszystko było w podwójnym klimacie podmorskiego świata, klimat mojego brata oraz konstelacji gwiazd, styl mój, wiedziałam, że gdy zapadnie mrok i te dwa style się połączą będzie magicznie. Miałam nadzieje, że ładna pogoda się utrzyma i nic nie zakłuci tego wieczoru 

- Jest dobrze, życzę wam udanej pracy i restauracja jest dla was otwarta cały czas na odpoczynek i ciepły posiłek oraz napoje, wszystko macie za darmo

- Dziękujemy 

Powolnym krokiem wróciłam do rezydencji, dostrzegłam, że moi rodzice nie wrócili jeszcze z firmy, dlatego przekazałam służbie, że wybieram się do brata, dlatego chwile potem jeden z szoferów czekał na mnie już w aucie przed samymi drzwiami, a lokaj czekał aż wsiądę by zamknąć za mną drzwiczki od auta, a następnie masywną bramę która przystrojona była balonami. O jak bardzo chciałabym by mój brat widział to wszystko i był obok 


******


Szerokimi alejkami doszłam do grobu brata na którym złożyłam czerwone i białe róże, zapaliłam znicz w kształcie serca z napisem "Na zawsze w moim sercu", a potem poukładałam jego ulubione słodycze i maskotkę mewy i gwiazdki, może i ktoś stwierdzi, że oszalałam, ale ja po prostu chce by mój brat czuł się dobrze, skoro grób jest teraz jego domem to czemu ma nie mieć troche przytulności? Jestem pewna, że on to wszystko widzi i docenia, zamierzałam przynieść jeszcze lampkę by rozproszyć te ciemności, ale stwierdziłam, że wystarczą znicze, tym bardziej, że on nigdy nie bał się ciemności w przeciwności do mnie, ja od dziecka musiałam mieć chodź by nikły promień światła. Gdy już upewniłam się, że wszystko jest poukładane po mojej myśli zmówiłam modlitwę, po czym usiadłam na ławce i zaczęłam mówić do brata, zawsze to robiłam przekonana, że mnie słyszy, tylko nie jest w stanie odpowiedzieć, a przynajmniej nie tak po ludzku 

- Hej kochany braciszku, tak wiem, zawsze cię zawstydzało, gdy tak do ciebie mówiłam i zawsze udawałeś, że tego nie słyszysz, tym bardziej przy kimś, ale ja i tak wiedziałam, że sprawiało ci to radość i ja ją czułam, gdy zawsze tak pięknie mnie pocieszałeś, gdy było mi smutno, albo, gdy się bałam nikt inny nie potrafił i nie potrafi sprawić bym poczuła się w pełni bezpieczna i szczęśliwa. Wraz z tobą umarła część mnie samej i nikt nie jest w stanie nic na to poradzić, tak bardzo brakuje mi ciebie, dziś nasze urodziny, a ciebie przy mnie nie ma, moim urodzinowym marzeniem jest to byś przy mnie był, ale wiem, że to nie możliwe, ale twoje marzenie się spełni. Selim mi się oświadczył, a ja go przyjęłam, nie chce wychodzić za mąż, ale dla ciebie to zrobię, dla ciebie jestem gotowa na wszystko, tylko prosze daj mi jakiś znak, że mnie słyszysz, bo Ayse mi nie wierzy, bo nigdy nie odpowiadasz na jej pozdrowienia, które dziś też ci przesyła, pomóż mi ją przekonać, no i pomóż mi bym nie czuła jak się rozpadam. Ty mnie zawsze pocieszałeś, więc i dziś to zrób, błagam cię bracie

- Nie martw się wszystko będzie dobrze, już przy tobie jestem - usłyszałam nagle cichy szept, a po chwili poczułam jak jakieś ręce mnie przytulają do siebie w opiekuńczym geście i wiedziałam, że to nie jest nikt z moich bliskich, a jednak byłam pewna, że to jest ktoś znajomy, ale kto to, kompletnie nie wiedziałam 



******


Łapcie drugi rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba i zgadujcie kim może być ta osoba, która się tak nagle pojawiła na cmentarzu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro