Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Sheo nagrywał w pokoju castaway'a, a ja ogladalam jakieś durne tenelowele.

Zadzwonić czy nie? Nie mogę zrobic tego Maćkowi... On zna prawdę, akceptuje mnie... Jest idealny. Przystoiny, zabawny. Problem w tym, ze ja taka nie jestem. No ale Przemek ma dziewczynę... Co ja gadam narzeczoną! Zresztą nie mam z nią szans... Ale on czeka na ten telefon.

Nie mogłam się skupić, moje myśli krążyły wokół Disa.
Spojrzalam na telefon. Odwrocilam szybko wzrok.

Znajdą mnie jeśli znaczne się z nim zadawać. Co ja pierdole, juz mnie znaleźli.

Wzielam telefon do ręki i wybralam numer. Wzięłam głęboki wdech i wcisnelam zieloną słuchawkę.
Pierwszy sygnał
Drugi
Trzeci
- Slucham- odezwał się jego cudowny glos. Przeszły mnie ciarki. Musiałam poprawić się na kanapie.
- Chciales, żebym zadzwoniła - Powiedzialam spokojnie. - A to ty, poczekaj chwilę. Zaraz odzwonie skończe nagrywać odcinek- odpowiedzial i rozlaczyl się nie dając mi szansy na odpowiedz. Co za..! Rzuciłam telefon na drugi koniec pokoju. Upadł z jazgotem ale się nie roztrzaskał. - Co to Nokia 3310? - powiedziała cicho do siebie. Dzwi pokoju się otwarły. - Ksenia, wszystko w pozadku? - zapytał Sheo. - Tak, wracaj.nagrywać- usmiechnelam się ciepło. Uspojrzal na mnie jeszcze raz i zniknął za drzwiami. Po chwili odezwał się mój telefon. Zerwalam się z miejsca i podbieglam do niego. Boże, co ja robię?! Wzielam go do ręki i wyciszylam.

Odebrać.
Nie odebrać.
Odebrać.
Nie odebrać.
Odebrać.

Wzielam głęboki wdech i wcisnelam Poraz drugi juz dzisiaj zieloną słuchawkę. - Juz myślałem, ze się rozmyslilas- zasmial się, a ja opadlam na fotel. - To co może jeszcze dzisiaj się zobaczymy? - zapytał pewnie. - Wiesz, wolałabym jutro- odezwalam się wreszcie. Zapomnialam jak się oddycha. - Jutro, po pracy przyjade po ciebie. Justyna akurat nie ma jutro praktyk. Co ty na to Ksenia?- sam zadecydował, nie ważne jaka byłaby moja odpowiedz. - Świetnie- moje milczenie uznał za potwierdzenie. - Do jutra- powiedział ma pożegnanie, ale tym razem czekał. - Do zobaczenia- odpowiedzialna cicho i jako pierwsza się rozlaczylam.

****

Co chwile spogladalam na zegarek. To było silniejesze ode mnie. Miałam na sobie dżinsy, biały podkoszulek i czarne trampki. Klasycznie. Włosy, które teraz miały odcien brązu, spadały delikatnie kaskadami na moje ramiona i plecy. Dlaczego przefarbowalam włosy? Tego nie wiem... Może zbyt mi go przypominały? Zlozylam papiery i wyszlam z aresztu pewna obaw. Zauwazylam samochód Disa. Podeszlam pewnym krokiem z podniesioną głową. Przylozylam papiery do brzucha. Przemek odechnal się od samochodu i otworzył drzwi. - Od kiedy jesteś takim dżentelmenem? - prychnełam zanim zdazylam się ugryźć w język. Disowskyy zmarszyl brwi, ale po chwili się uśmiechnął. - Od zawsze- odpowiedział. Zamknął drzwi z mojej strony i szybko usiadł za kierownicą. - To co, jedziemy do mnie?- powiedział zwracając się w moja stronę. Wytrzeszczylam oczy oniemiala. - Slucham?!- wypowiedziałam oburzona. - Żartowałem- parsknal śmiechem i ruszył z piaskiem opon. Prychnelam, co to za "popisy"? Patrzylam jak to mam w zwyczaju, za okno podziwiając widoki. Dawno tego nie robilam, nie miałam czasu. - O czym myślisz?- dobiegł do mnie jego glos. - O niczym... Wiesz mam ostatnio masę spraw ma głowie- wyznałam i potarlam czoło. Po chwili dotarło do mnie co powiedziałam. Co to była za chwila szczerości? Potraktowałam go jak starego znajomego. Jezu co za kretynka! W myślach zrobiłam facepalama. Przemek w ogóle się tym nie przejął, jakby nie zauważył, że skrocilam trochę dystans. Miałam wrażenie, że mu to odpowiadało. - Doskonale wiem o czym mówisz- powiedział wreszcie zaciskajac delikatnie dłonie na kierownicy. Wrocilam do o oglądania widoków. Zauwazylam, ze wyjechalismy z miasta. Wreszcie znaleźliśmy się pod znanym mi miejscem. - Jesteśmy! Najlepsze kebsy w Zabrzu!- uśmiechnął się rozradowany. Nagle zbladłam. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Brakuje tylko Janka...









Rozdział! :D jak myślicieli co się tu będzie działo? :3
Dzięki za przeczytanie ;)
Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro