Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Pov Geno

Po zabraniu duszy mojej ukochanej postanowiłem zemścić się na morderczyni. Pomogło mi w tym to, że nie znałem tej kobiety. Przeprowadziłem śledztwo i dowiedziałem się o niej prawie wszystkiego. Torturowałem ją i przesłuchiwałem. Groziłem jej, że zabiję jej bliskich. Po tygodniu jednak ochłonąłem i chciałem ją wypuścić pod warunkiem, że nie piśnie ani słowa. Otwierałem właśnie drzwi do garażu, kiedy moim oczom ukazała się śmierć we własnej osobie.

- No cześć, przesadziłem trochę prawda?

- Trochę

- Możesz zabrać ze sobą także jej ciało?

- Nie. To twój problem

- Ale mógłbyś?

- Nie

Otworzył coś dziwnego i zamknął w tym duszę tej kobiety.

- Co to?

Zniknął. No trudno, dowiem się kiedy indziej.

Przeskok czasu

Córka Undyne i Alphys poważnie zachorowała jakiś czas temu. Tak, te dwie zaadoptowały ludzką dziewczynkę, która okazała się chorować na nowotwór. Alph próbowała znaleźć lekarstwo na chorobę dziewczynki, gdy ta chodziła na radio i chemioterapię. Jednak wyniki badań dwa dni temu tak bardzo się pogorszyły, że jestem teraz w szpitalu przy łóżku tej małej i opowiadam jej bajki.

Kilka minut później

Otrzymałem telefon od Alphys, że udało się jej uzyskać lekarstwo. Jechała z nim właśnie do szpitala. Zaproponowałem jej, że teleportuje się po lekarstwo, jednak ona odrzekła

- Jestem dwie minuty drogi od szpitala, dam radę

- Każda minuta się liczy

- Zdążę

Odrzekła i rozłączyła się. Po minucie mała dostała padaczki. Gdy jej matka wpadła do jej sali i miała wstrzykiwać lekarstwo, tętno dziewczynki stanęło, a ja ujrzałem znaną mi postać.

- Możesz poczekać jeszcze chwilę? Może lekarzom uda się przywrócić dzieciaka do życia?

- Już za późno

- Proszę, pojaw się za dwie minuty, jeśli ta mała umrze, jej rodzice będą bardzo cierpieć

Pół minuty ciszy.

- Jakiś czas temu powiedziałeś mi, że lubisz mnie za to, że zabieram istotom cierpienie. Pomysł jak to dziecko musiało cierpieć z powodu swojej choroby.

- Ona na prawdę musi umrzeć?

- Nie mi decydować o jej śmierci. Ja tu tylko sprzątam.

- A właśnie, do czego wkładasz dusze gdy je zabierasz? Jak się to coś nazywa?

Pov Reaper

Nie chce mi się już z nim rozmawiać... Tracę tylko swój cenny czas na rozmowę z nim.

- Nie mogę tak długo zatrzymywać czasu

Zabrałem duszę dziewczynki i poszedłem do kolejnego miejsca śmierci. Z racji tego, że jestem w szpitalu i to jeszcze na onkologii to nie musiałem daleko szukać.

A co do zatrzymywania czasu to z bratem nie udowodniliśmy jako by to miało jakkolwiek wpływ na sytuację w danym świecie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro