🍋Yaoi OC x OC 🍋
Najpierw przedstawienie postaci.
Seme - Marco. Ma 19 lat. Wysoki i szczupły ma niebieskie oczy i blond włosy. Hobby to muzyka ,śpiew i gra na gitarze. W uszach ma agrafki. Najczęściej chodzi ubrany na czarno i w glanach. Jest ironiczny i uwielbia przekomarzać się ze swoim kumplem Victorem.
Uke - Victor. Ma 19 lat. Wysoki dobrze zbudowany ,ma brązowe oczy ,czarne włosy i blizne na łuku brwiowym. Jest nazywany ,,typowym chłopakiem" bo jego zainteresowania to militaria, motoryzacja i cycki. Ubiera się zwyczajnie ale nieodłącznym elementem zawsze jest czapka z daszkiem tył na przód i kurtka dżinsowa. Jest bardzo zboczony i otwarty na znajomości. Jego najlepszym kumplem jest Marco.
*Pow Victor*
Siedziałem w domu i oglądałem jakieś pierdoły w TV. Zbliżała się godzina 17 a ja nie miałem co robić. Postanowiłem zadzwonić do mojego kumpla Marco.
- Siema stary co tam?
- No hej. Chciałem zapytać czy nie wpadniesz na piwo do mnie to posiedzimy i pogadamy.
- Jasne że tak! Masz piwo czy mam kupić?
- Czekaj.
Wstałem z skórzanej kanapy i udałem się do drugiego końca mieszkania czyli do kuchni i otworzyłem nie za dużą lodówkę. Były tam 4 piwa do tego jakieś warzywa trochę masła i lubrykant.
- Co to tu kurwa robi...?
- Co mówiłeś?
Skapnąłem się że mam chłopaka na głośniku.
- N..nic! Mam piwa.
- Dobra! Ja coś jeszcze kupię i będę za godzinę!
- Spoko. Nara bro.
- Nara Bro.
Rozłaczylem się. Więc mam godzinę. Może i ja skoczę do sklepy po jakieś przekąski.
Zabrałem telefon ,portfel i klucze ,ubrałem buty i wyszedłem z domu. Po pół godziny wyszedłem z pobliskiego sklepiku z paczką chipsów ,kilkoma paczkami krakersów oraz popcornem. (Popcorn z mikrofali specjalność autorki xD)
Idąc do domu zauważyłem że światło w kuchni się świeci.
- Nie zgasiłem go czy jak?
Wszedłem do domu i ściągnąłem buty. Udał bym się do kuchni gdymy nie to ,że na coś/kogoś wpadłem i jebnąłbym o podłogę jak długi gdyby nie czyjeś silne ramiona.
- Ej stary uważaj trochę.
Spojrzałem w górę i ujrzałem piękne błękitne oczy. Nie. Czekaj. Stop.
- Ta. Dzięki.
Marco pomógł mi wstać i zabrał ode mnie zakupy. Ja udałem się za nim do kuchni i to co zobaczyłem na blacie wywarło na mojej twarzy wyraz O~O
- Marco?
- Co?
- Nie przesadziłeś z tą ilością alko?
- Nie?
Spojrzałem jeszcze raz na stół. Były tam 2 butelki wódki ,wino ,chyba whyskey i jakiś tajemniczy trunek przypominający bimber od starego doświadczonego czarnoksiężnika. Chwilę... Czy to mi się świeci czy mi się wyjadę?
- No dobra trochę przesadziłem. No ale ej! Jak coś to zawsze zostanie na inny dzień!
- Ta. Albo po pijaku ci się pojebie jak wygląda pizda i mnie zgwałcisz.
- Bardzo możliwe.
- Dupek.
- Ej nie moja wina ,że masz dziewczyńską urodę.
- Ta. I nie moja wina że ty ruchasz co ci w ręce wpadnie.
- Kuźwa dalej będziesz mi wypominał tego gimnazjalistę? Nie moja wina! Wyglądał słodko w tym różowym dresie.
- Dobra! Koniec tego chodź do salonu.
*5 godzin później*
-A ja si mófe ,że to byfa Śnieżka.
- N..ne zgadzfam se z tobfą ,t..to był Kopciufek.
I tak siedzimy we dwójkę najebani i dyskutujemy która z księżniczek Disneya dała dupy siedmiu krasnalą. Zajebisty wieczór.
Chwilę tak patrzyłem na twarz Marco który rozglądał się po całym salonie i śmiał się bez powodu. Przyznaje ,że jest on całkiem uroczy i przystojny. Wzrok utkwił mi na górnej wardze czarnookiego. Niewiele myśląc nachyliłem się nad chłopakiem i zaczęliśmy się całować. Co dziwne on odwzajemniał pocałunek.
*Pow 3 osoba czyli autorka z szafy*
🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋🍋
Chłopaki po kilku minutach całowania oderwali się od siebie i spojrzeli sobie w oczy. Marco uśmiechnął się do zarumienionego Victoria i przewalił go na kanapę tak ,że bym on nad nim. Blondyn pozbył się górnej części garderoby swojego uke a następnie swojej. Całowali się zachłannie i namiętnie. Marco próbował ściągnąć spodnie nieco wyższego chłopaka jednak ręce mu się trzęsły i nie dawał rady. Błękitno oki zauważył starania kolegi więc sam uporał się z spodniami i bokserkami ich obu.
- F lodófce lubrykant.
Blondyn wstał z kanapy i udał się chwiejnym krokiem do kuchni by następnie wrócić z lubrykantem. Victor siedział już wypięty tyłkiem w stronę seme. Chłopak wziął lubrykant i wylał ukesiowi na tyłek by następnie wepchnąć tam jeden palec. Po kilku minutach był drugi ,a następnie trzeci. Jękki brązowo włosego było słychać w całym domu. Gdy blondyn wyjął palce z tyłka kolegi ten jęknął niezadowolony. Jednak już po chwili po całym domu rozniósł się krzyk rozkoszy pomieszanego z łkaniem z bólu. Marco wszedł szybko w otwór chłopaka co doprowadziło do lekkiego krwawienia. Następnie zaczął się poruszać. Krzyki bruneta i dyszenie blondyna po kilku minutach zamieniło się w harmoniczne jęczenie.
(Autorko jakie poematy 😂)
Długo nie trzeba było czekać by Victor doszedł a Marco wypełnił jego wnętrze ciepłą spermą. Następnie kochankowie usnęli na kanapie w swoich objęciach.
Lemon napisany został dla Ilunaris
Super zrobione postacie ❤,ale nie wiedzieć dlaczego ja bym ich zamieniła imionami. 😅😅
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro