Offenderman
Zamówienie (lemon ostrzegam )
Hej jestem Amanda ( tak się umówmy) i mam 19 lat. W sumie jestem przeciętną cichą a jednocześnie pyskatą dziewczyną.
Mam bladą cerę ,brązowe włosy i ciemnopiwne duże oczy. Najczęściej jestem ubrana w bluzy i jeansy.
Nigdy nie uznawałam się za ładną czy uroczą. Ale jeden mężczyzna sprawił że podniosła mi się ta samoocena. Opowiem wam moją historię w skrocie. Zaczynajmy!
Więc tak. Spacerowałam sobie lasem niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Był początek grudnia. Śnieg i szron sprawiał że drzewa wyglądały magicznie. Wszystko było takie białe i czyste. Dochodziła godzina 19:40. Słońce już dawno zaszło za horyzontem. Postanowiłam już wrócić do domu. Spacerkiem nucąc jakąś randomową muzykę tuptałam do domku. Ale coś mi się nie podobało. Ktoś CHYBA za mną podążał. Przyspieszyłam kroku.
Nagle usłyszałam że ten ktoś zaczął biec. Nie zdążyłam nawet zareagować ,a napastnik mnie złapał i wciągnął w pobliskie zarośla. To było przerażające. Kopałam go ,biłam ,płakałam , krzyczałam a on nie zwracał na to uwagi i ściągnął mi bez problemu spodnie. Uznałam że to już koniec. Zamknęłam oczy oczekując na ból. Lecz to nie nastało, poczułam że mój napastnik. Em... Zniknął? Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Nikogo nie było. Po prostu ,nikogo. Poczułam woń... Róż? To było dziwne ale wyraźnie czułam róże. Wstałam ze śniegu zakładając spodnie. Gdy podniosłam głowę ujrzałam że na ziemi leży oszroniona czerwona róża.
- Skąd to..?
Podeszłam do róży ,podniosłam ją i powąchałam.
- Jaki cudowny zapach.
Zaciągnęłam się jeszcze raz.
- Róże są piękne nieprawdaż panienko?
Odwróciłam się szybko.
Za mną stał mężczyzna koło 3 metrów. Był ubrany w długi czarny płaszcz do kolan ,czarne glany ,czarne jeansy i kapelusz. Był oparty o drzewo a dłonie miał schowane w kieszeniach płaszcza.
Najbardziej przeraził mnie fakt że... Nie miał twarzy!! Tylko wielki uśmiech. Do tego skóra biała jak śnieg.
- E..em...tak.
-A jeżeli mogę zapytać. Wolisz niebieskie...?
Wyciągnął z kieszeni dłoń z małą niebieską różą.
-... A może czerwone?
W lewej dłoni miał czerwoną różę.
- Szczerze mówiąc... Najbardziej lubię białe róże.
- uch? Białe? Interesujące.
Wyprostował się szybko.
- Gdzie moje maniery.
Teatralnie popókał się w czoło.
- Zwą mnie Offenderman!
Ukłonił się w pół.
- Ale mi piękna Pani możesz mówić Off bądź Offi.
Ucałował wierzch mojej dłoni. Zarumieniłam się lekko.
- Ja jestem Amanda.
- Śliczne imię. Ach.. czy mógłbym zapytać co tutaj robisz o tak późnej porze?
- Ale jest dopiero przecież...
Spojrzałam na telefon.
-...2 w nocy?!
Złapałam się za głowę i rozejrzałam w koło. Nie było nigdzie dróżki. Wszystko zasypane śniegiem.
- ...Zgubiłam się...
Stałam oblana zimnym potem. Cała zmarźnieta w lesie w nocy i to w dodatku z jakimś mężczyzną! Niewyobrażalne...
- Biedactwo. Wiesz... Nie chce być nachalny. Ale może u mnie zanocujesz?
- Ja?
W sumie pomyślałam że mogę skorzystać ,mimo tego wszystkiego myślę że mogę mu ufać.
- Nie chce się narzu...
- To żaden problem!
Otworzył szeroko ramiona.
- Czuję się dość samotny sam w czterech ścianach. To przyjemność z kimś porozmawiać.
- No dobrze.
*Po godzinie*
Razem z Offem gadaliśmy śmialiśmy się i plotkowaliśmy. Dom jego był duży ,zbudowany z cegły. Wyglądał wręcz jak jakaś zabytkowa kamienica.
Off zaproponował herbaty.
Z przyjemnością przyjęłam propozycje.
Przez przypadek jednak wylaliśmy na siebie wrzątek gdy chciałam mu pomóc z kubkami.
- Zdejmij koszulkę bo się poparzysz!
Odrazu to zrobiłam. Ale i tak szyję i dekolt był lekko czerwony. Natomiast Off zdjął z siebie koszule w której był. A ja ujżałam biały umięśniony tors i sześciopak.
Nie wiem co sobie pomyślałam ale dotknełam nieśmiało jego torsu.
Pociągał mnie ten widok.
Off się zarumienił zresztą ja też. Między nami panowało przyjemne sexualne napięcie. W powietrzu znów poczułam woń róż i jakby... Wina?
Nagle Off mnie pocałował ,to było tak niespodziewane że odruchowo oddałam pocałunek. Przyznaje że każdy jego ruch ust sprawiał że kręciło mi się w głowie. Jeszcze ta woń wina i róż była znacznie mocniejsza. Nim się obejrzałam razem z Offendermanem leżeliśmy nadzy na kanapie w salonie. Całowaliśmy się i obmacywalismy dobre 10 minut.
- O..off!
Pisnełam gdy zobaczyłam że z jego pleców wyrastają macki.
- Wybacz. Przestraszyłem cię?
Zapytał siadając na przeciwko mniei chowając macki.
- Odrobinę...
Speszyłam się zerkając na
WIELKIEGO penisa Offa.
- Heh... Czyyyy... Chcesz kontynuować?
Zapytał uśmiechnięty drapiąc się po karku.
- Em... Tak.
Offenderman się uśmiechnął i mnie krótko pocałował.
Następnie usadowił głowę pomiędzy moimi nogami. Poprosił bym zamknęła oczy i się rozluźniła.
Gdy tylko to zrobiłam poczułam długi i ciepły język pieszczący moją "przyjaciółkę".
Trwało to dłuższą chwilę. Później były palce ,język ,palce ,język i tak na zmianę aż uznał że jestem odpowiednio rozluźniona.
Nakierował swojego członka na moje wejście.
- Gotowa?
- T..tak
Szepnelam. Delikatnie wsunął go we mnie. Gdy był już cały nawet nie czułam bólu. Po prostu przyjemność i to duża.
- Boli?
- Właśnie ani trochę. Myślałam że pierwszy raz jest bardziej bolesny.
- To twój pierwszy raz?
Zapytał niedowierzając.
- Tak. Ale spokojnie,podoba mi się.
- To świetnie.
Z Offendermanem kochaliśmy sie aż nad ranem. Raz był delikatny i czuły a jak go poprosiłam potrafił być bardziej zdecydowany i ostrzejszy w ruhach.
W końcu Off doszedł z głośnym jękiem na moje uda ,brzuch i piersi. Ja wiele razy szczytowałam.
Koło 11 obudziłam się przytulona przez Offa w jego sypialni. Po chwili i on się obudził.
- dzień dobry Amando.
- Witaj Off.
Uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w usta.
- Słuchaj... Wiem że to szybko ,ale... Zostaniesz moją dziewczyną?
Zaskoczyła mnie jego propozycja ,ale byłam również bardzo szczęśliwa.
- Tak!
Rzuciłam się na niego przez co spadliśmy z łóżka.
- Kocham cię różyczko ❤
- Ja ciebie też ❤
Jesteśmy razem już 4 lata i mamy 2 dzieci. 3 letnią Melis i 2 letniego Marka.
Off i ja jesteśmy szczęśliwi. A i ten mój były niedoszły oprawca został zamordowany przez Offa gdy był na spacerze. Był wściekły że taki jak to uznał ,,bezwstydny brudny typ,, może się dobierać do takiej słodyczy jak ja. Więc go po prostu zabił. A później się zauroczył.
Zamówienie dla Darknesplyer
Mam nadzieję że się podoba ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro