Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Laughing Jack x Melody

Zamówienie dla Zojahe


Hejka ludziska! Jestem Melody!  Mam niebieskie włosy do łokcia ,czarne oczy i jestem dosłownie niziołkiem ,jestem niska... bardzo niska. Mam 19 lat i jakby to... Jestem wilczym demonem? Haha mam ogon i uszy wilka i do tego blizne na jednym oku. Ludzie opisują mój charakter jako dziecinny i szalony oraz lekkomyślny. No ale cóż taka już jestem! A i jeszcze jedno jestem mordercą ,może nie jakimś super dobrym ,ale dobrym. I chodzę z najsłodszym i najbardziej krwawym mordercą jakiego znam! Laughing Jack! Psychopatyczny clown i mój chłopak!

To wracamy do lemona 🍋🍋🍋

- Jaaaack!! Chodź na kolację!!

- Już chwilę!! Daj mi skończyć!!

- Echhrr.

Zeszłam na dół do piwnicy. (Mieszkają sami w dwu piętrowym domku)
Jack właśnie wyrywał serce jakiejś blondynie. Była cała pokaleczona w sumie już nie przypominała człowieka.

- Achh... Aż mi się przypomina jak ty próbowałeś mnie zabić.

- Nie przypominaj ,przecież przepraszałem!

Chłopak odwrócił się w moją stronę i podszedł do mnie całując mnie w czoło gdzie został krwawy ślad.

- Haha! No wiem wiem. A teraz idź się umyj i zjemy kolację.

Zaczęłam wchodzić po schodach na górę a Jack za mną.

- A może razem pójdziemy się umyć?

- C..co?

Odwróciłam się w stronę czarnowłosego a ten tylko się uśmiechnął przerzucił jak worek ziemniaków przez ramię i zabrał mnie na górę.

*10 min później*

- No ściagni ten ręcznik.

- Nie!

- No nie daj się prosić. Melodyyyyy...

Clown popatrzył na mnie maślanym wzrokiem.

- Um. Dobra...  Ale nie patrz się!!

Clown zamknął oczy a ja ściągnęłam ręcznik i usiadłam między jego nogami w wannie. Zebrałam pianę z powierzchni żeby zasłoniła moje piersi.

- Już?

- Ta...

W jednej chwili poczułam ,że Jack objął mnie swoimi długimi ramionami. Wtuliłam się w niego twardą i wyrzeźbioną klatkę piersiową.

- Nie jest aż tak źle prawda?

- Ej nie mówiłam ,że będzie źle. Tylko ,że po prostu się wstydzę.

- Ta ta jasne. Hmm...

- Co?

- Mogę coś zrobić?

- Jasne. Ale bez macania!

Clown cicho mruknął na tak. Po chwili poczułam dotyk na moich uchu (ma wilcze uszy przypominam)

-*O nie...*

- J.. Jack to z..zły pomysł.

- Niby dlaczego?

Złapał mnie za drugie ucho i zaczął je głaskać i masować. Czułam że mój ogon się najerza a oddech przyśpiesza.
Nagle clown ugryzł mnie w ucho.

- Achh!
-*Cholera jęknęłam*

- J..J..Jack?

Obrociłam się do clowna przez przypadek ocierając się o coś twardego...

- J..Jack?

Popatrzyłam w oczy czarno włosego ,na twarzy miał dość mocny rumieniec ,uśmiechał się tak Em... Zwycięsko? A w jego oczach widziałam... Żądze?!

- Haha... J.. Jack?

- Taaaak~?

Po plecach przeszły mi dreszcze gdy poczułam jak Jack przyciąga mnie do siebie.

- Czy tobie... Stoi?

- Sama zobacz.

- To ostatnie co bym...! A..achh!!

Chłopak zaczął ciągnąć mnie za ogon w dość nietypowy sposób. Na mojej twarzy zakwitł rumieniec.

- D..dobrze.

Błądziłam dłońmi po udach chłopaka aż znalazłam TO. (Nie, nie Pennywise xD)
Wyjęłam go na powierzchnię wody.

- O matko...

Jego członek był duży i miał na sobie takie dziwne wypustki.

- J..Jack?

- Oj przestań powtarzać moje imię jak głupia i powiedz czy ty też chcesz.

Uśmiechnął się wyczekująco.

- j..ja ch..chce tego...

- To lecimy!

Clown złapał mnie w pasie i wyszedł z wanny. Ja żeby nie spaść oplotłam nogami jego biodra i ręce zarzuciłam na jego szyji. Jego członek boleśnie napierał na moje wejście.

- Zróbmy to tutaj.

Szepnęłam a Jack położył mnie na szafce i uklękł przede mną. Bez słowa zaczął pieścić mój kwiat a ja jęczałam przeciągle. Po chwili jego długi język znalazł się w środku co wywołało u mnie głośny krzyk. Dobrze że mieszkamy sami. Chłopak był delikatny i bezprzerwy patrzył mi w oczy ,chyba chciał wiedzieć czy nie robi mi krzywdy.

- J..Jest mi bardzo dobrze Jack spokojnie. A..achhh...

Uśmiechnęłam się do niego ,przysięgam, że usłyszałam jakby mruczenie z jego strony. Po kilku minutach poczułam mocne i bardzo przyjemne ukucie , które bez przerwy się nasilało.

- J..Jack d.. dochodzę!

Chłopak jak na zawołanie złapał mnie za biodra żebym się nie poruszała i wbił swój język jeszcze głębiej. Krzyknęłam zaskoczona i po chwili doszłam. Odetchnęłam z ulgą i oparłam się trzęsącymi dłońmi o szafkę. Jack wyjął język i wstał ocierając się swoim członkiem o mój kwiat.

- Możesz już włożyć.

Uśmiechnęłam się do clowna co i on odwzajemnił pokazując szereg ostrych ząbków. Powoli włożył główkę penisa we mnie ,ja jęknęłam na przyjemne doznanie. Delikatnie wkładał swojego kolegę we. Odczekalismy kilka minut aż się przyzwyczaiłam. Jack zaczął się delikatnie poruszać. Złapał mnie pod kolana i zarzucił moje nogi na swoje ramiona.

- J..Jack szybciej.

Chłopak przyspieszył ruchy a ja jeczałam coraz głośniej. Moje palce zaciskały się na krawędzi szafki a oddech nienaturalnie przyśpieszył.

- Ja... D..dochodzę!

- J..ja też.

Doszłam z głośnym jękkiem a Jack zaraz po mnie. Siedzieliśmy tak chwilę opierając się o szafkę i ciężko dysząc ze zmęczenia.

- Chwilę. Jack ty idioto! Nie założyłeś gumki!

- S.. spokojnie przecież jestem bezpłodny.

- To dobrze. Uff.





Ps. L.J to moja ulubiona postać z Creepypasty 😁😅




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro