🍋 Kiribaku lemon 🍋
Umówmy się że Bakugou i Kirishima już są razem.
Lemon dla Wkurwionymurzyn
* Pow Kirishima*
- Bakugou! Zaczekaj na mnie!
Wybiegłem zza bramę UA żeby dogonić blondyna. Niestety odrazu wpadłem na niego plecy przez co się prawie wywróciłem. Jednak blondyn złapał mnie zanim zderzyłem się z glebą.
- Uważaj chujowowłosy.
Wstaliśmy a on popatrzył mi w oczy przez co się zarumieniłem.
- Chcesz u mnie nocować?
- Uch?
-*nie wierzę! Nie wierzę! On chce mnie zaprosić do siebie! Nie zniszcz tego Kirishima!*
- J..jasne Baku.
- Nie mów tak na mnie...
* 2 godziny później*
Wróciliśmy właśnie od mojego domu i wchodziliśmy do mieszkania Katsukiego.
- Nie wiedziałem ,że mieszkamy tylko 2 ulice od siebie! Może częściej będziemy do siebie tak wpadać? Co ty na to?
- Tch... Przestań gadać w końcu.
Bakugou pocałował mnie delikatnie w usta. Zarumieniłem się.
- A.. a twoi rodzice?
- Nie ma ich. Są na wyjeździe. Myślisz że dlaczego cię zaprosiłem?
Chłopak przygwoździć mnie do ściany przez co wypadła mi z ręki torba z moimi rzeczami.
- K.. Katsuki?
- Chcesz tego?
- *O matko! Taaaak!! *
- N..no to..tak a..ale... Kto będzie na górze?
Spaliłem buraka a blondyn tylko się uśmiechnął.
- Jasne ,że ja.
Bakugou zaczął mnie namiętnie całować i ściągać ze mnie mundurek.
Marynarke rzucił niechlujnie na wieszak a koszule rozpinał powoli ciągle mnie całując. Czułem się jak w siódmym niebie! Zacząłem i jemu pomagać z odzieżą. Ściągnąłem mu marynarkę i koszule. Matko ale on jest męski i wyżeźbiony! Bakugou złapał mnie za pośladki przez co jeknąłem mu w usta. On to wykorzystał i włożył mi język w usta.
- Kanapa czy łóżko?
Spytał przerywając pocałunku. Ja jednak byłem tak zaskoczony pytaniem,że jedynie otworzyłem usta. On uśmiechnął się i wziął mnie na ,,pannę młodą".
- To łóżko.
Zaniósł mnie po schodach na górę. Dostaliśmy się do jego pokoju i położyliśmy się na łóżku. Całowaliśmy się i błądziliśmy swoimi dłońmi po naszych wyżeźbionych ciałach. Blondyn zjechał pocałunkami na szyję i zrobił mi tam dość bolesną malinkę. Następnie zaczął lizać i całować mój lewy obojczyk i ramię. Schodził coraz niżej aż do sutków. Mój lewy sutek zassał a prawy pstryknął palcami co wywołało u mnie piśnięcie bólu. Skóra na mojej klatce piersiowej stała się twarda (jego qurik).
- Bolało?
Zapytał chłopak zatroskany.
- T..tak odrobinę.
On bez słowa musnął moje usta. I znów zszedł do sutków. Zaczął kręcić językiem kółeczka wokół prawego sutka a lewego delikatnie szczypał palcami. Gdy sutki stwardniały zszedł z pocałunkami niżej. Całował mój brzuch i podbrzusze jednocześnie rozpinając mi pasek od spodni i rozporek. Moje spodnie wylądowały za łóżkiem. Chłopak spojrzał na moje... Różowe bokserki. Uśmiechnął się pod nosem.
- Uroczo.
Ściągnął mi je szybko co u mnie wywołało pisk zaskoczenia. Chłopak zaczął poruszać dłonią po moim penisie na co ja reagowałem jękami. Po chwili włożył go do ust i zaczął ssać. Złapałem go za włosy i rozszerzyłem nogi by miał do mojego ,,kumpla" lepszy dostęp. Gdy już czułem ,że jestem blisko zacząłem błagać by przestał jednak on jak na złość robił to mocniej. Po chwili doszedłem w ustach blondyna.
On wszystko połknął a następnie mnie pocałował. Jego usta miały słonawy smak. Chłopak przerwał pocałunek i zdjął z siebie spodnie a następnie bokserki. Jego członek był dość szeroki. Bałem się ,że się nie zmieści. Chłopak pokazał mi palcem bym obrócił się na brzuch. Wykonałem jego prośbę i wypiołem pośladki. Po chwili poczułem jego ciepły język na moim otworze. Jęknąłem przeciągle. Zabawa z języczkiem trwała kilka dobrych minut. Później blondyn włożył mi jeden palec. To było baaaardzo przyjemne uczucie.
- Bakugou dwa palce.
- Spokojnie. Mamy całą noc na to. Nie śpieszmy się.
Odwróciłem głowę i zobaczyłem najpiękniejszy uśmiech na świecie. Bakugou się do mnie uśmiechnął o matko! Wygląda przeuroczo!
Z zamyśleń o słodkim Bakugou wyrwał mnie kolejny palec w moim tyłku. Krzyknąłem głośno z rozkoszy. Po kilku minutach zacząłem poruszać biodrami na znak że chce więcej. On wykonał moją prośbę i włożył trzeci palec. Lekko bolało ,ale to przeszło gdy Baku dotknął.mokej prostaty. Krzyknąłem z rozkoszy a on powtórzył ten ruch. Chciałem więcej tej przyjemności jednak jak na złość baku wyjął ze mnie palce. Jęknąłem niezadowolony. Jednak gdy poczułem jak Baku nakierowuje swojego penisa na mnie uśmiechnąłem się. Chłopak włożył główkę penisa a ja rozpłynałem się i bardziej wypiołem pośladki by wszedł głębiej. Baku wkładał penisa bardzo delikatnie. Później odczekalismy chwilę aż się przyzwyczaję. Gdy ból minął zacząłem poruszać biodrami. Chłopak delikatnie pchał do przodu i do tyłu. Ja jęki starałem się zagłuszyć poduszką w którą wtuliłem twarz a Katsuki cicho dyszał z przyjemności. Po kilku minutach zaczął przyśpieszać. Jęczałem coraz głośniej a w pokoju robiło się coraz goręcej.
- Bakugou mocniej proszę.
Chłopak wykonał moją prośbę i zaczął wpychać penisa głębiej. Moje jękki roznosiły się po całym pokoju a oddech Katsukiego czułem aż na karku. Nagle chłopak nachylił się i wgryzł mi się w szyję. Krzyknąłem z bólu a w moich oczach zebrały się łzy. Chłopak puścił mnie z min za zaczęła lecieć krew po szyij. O..on mnie naznaczył.
- Jesteś mój Kiri.
- I..tylko twój.
Chłopak zaczął się szybciej poruszać a po chwili doszedł we mnie w akompaniamencie głośnego jęku. Katsuki oparł się o łóżko ,jego ręce drżały. Wyjął swojego penisa ze mnie i położył się koło mnie. Obaj byliśmy bardzo zmęczeni.
- Kocham cię Eijiro.
- Ja ciebie też Katsuki.
Blondyn przykrył nas kołdrą a ja usnąłem w jego ramionach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro