Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kai Chisaki x Reader (2/2)

Lemon +18 ostrzegam.

*Pół roku później*

Co nowego. Dalej pracuje dla Chisakiego. Chyba się w nim zakochałam... Mój ojciec nie żyje. Więc nie mam gdzie wrócić. Przyznaję dobiła mnie śmierć ojca. W końcu był jedyną ważną osobą dla mnie. Pewnie bym się głodowała z żałoby gdyby nie fakt ,że Kai mnie pilnuje.

Dziś Chisaki powiedział ,że musi coś załatwić i ja mam z nim jechać. Co dziwne nikt z jego współpracowników nic nie wiedział. Miałam być tylko ja i on.

Jechaliśmy autem Chisakiego. Wyglądał teraz inaczej. Na twarzy zamiast masko-dzioba miał zwykłą czarną maseczkę. Rękawiczki zamiast białych były czarne. Zamiast kurtki z puchem biała koszula.
Przyznaję wyglądał nieziemsko. Po chwili byliśmy pod małym domkiem w środku lasu.

- Chisaki?

Popatrzyłam na mężczyznę.

- Chodź do środka.

Wyszliśmy z samochodu. Przed drzwiami do domu Chisaki chwycił mnie za dłoń. Zarumieniłam się. Mężczyzna wszedł ze mną do środka. Usiedliśmy w salonie.

- J..ja muszę ci coś powiedzieć T.I.

- Taaak?

Chisaki zdjął maseczkę i spojrzał mi w oczy. Był bardzo zarumieniony.

- Zakochałem się w tobie.

Wytrzeszczyłam oczy i spiełam się cała. Po chwili w jego oczach dostrzegłam smutek i jagby złość ,albo wstyd.

- Wybacz... Ja...

Niewiele myśląc rzuciłam się na niego i zaczęłam całować. Kai po chwili szoku odwzajemnił pocałunek. Po kilku bardzo przyjemnych minutach oderwaliśmy się od siebie.

- To oznacza tak?

- Tak głupku!

Znów go pocałowałam ,ale teraz bardziej agresywnie. Poczułam szybki skok adrenaliny. On chyba też. Zaczęliśmy się rozbierać nawzajem. Gdy ściągnęłam mu koszule straciłam grunt pod sobą. Cholera ale on ma ciało! Chisaki widząc moją reakcję uśmiechnął się i zabrał mnie do sypialni. Dosłownie przebiegł przez korytarz trzymając mnie na rękach na ,,pannę młodą,, i rzucił na łóżko. Całowaliśmy się i ocieraliśmy o siebie. Po kilku minutach byliśmy już całkiem nadzy.

- Chisaki chce tego.

- Ja też.

Chisaki zaczął dotykać mnie po piersiach ,po udach ,brzuchu i biodrach. Ja cały czas mruczałam i dyszałam z rozkoszy. Po chwili poczułam jak Chisaki wkłada we mnie dwa palce. Jęknęłam na ten gest głośno. Poruszał nimi delikatnie patrząc na moją twarz w skupieniu. Chyba bał się że zrobi mi krzywdę. Po paru minutach przyjemnych doznań przestał na co ja zaskomlałam prosząc o więcej. Kai uśmiechnął się i włożył swojego kolegę we mnie. Krzyknęłam z rozkoszy. Mężczyzna zaczął się poruszać w dość szybkim tępie. Ja bez przerwy mówiłam jego imię i jęczałam z rozkoszy. Chisaki zaczął przyśpieszać. Po kilku minutach wziął moją lewą nogę i założył sobie na ramie. Szybko się poruszał doprowadzając mnie do szału. Całe łóżko było już podrapane przez moje pazury. Po chwili ja i Kai doszliśmy w tym samym momencie. On oczywiście doszedł na mój brzuch a nie w środku. Padliśmy wykończeni dysząc głośno.

- K..kocham cię Chisaki.

- Ja ciebie też T.I.

Wtuliłam się w chłopaka i usnęłam.

❤Mam nadzieję że się podobało❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro