Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bakugou x Reader

Lemon dla - senpai_katsuki_UWU_

                      Gawkoj5

- Bakugou! Czekaj na mnie!

Biegłam właśnie za moim e... Chłopakiem? Można tak to nazwać. Mieliśmy u niego oglądać filmy a ja przy okazji nocować.

- Czego chcesz idiotko?

Odwrócił się w moją stronę. Ja stanęłam zdyszana i złapałam go za ramię.

- Uf... Miałeś na mnie czekać pod szkołą.

Popatrzyłam na niego zła.
On uśmiechnął się wrednie.

- Zapomniałem.

- Zapomniałeś?! Gówno a nie zapomniałeś! Po prostu masz mnie w dupie! Idę do domu.

Uderzyłam go w głowę i ruszyłam przed siebie. On złapał mnie za rękę.

- Dobra ,dobra już nie złość się. Przepraszam. Kupię ci czekoladę i chrupki na przeprosiny zgoda?

- Nie wiem jeżu czy to wynagrodzi mi podniesione przez ciebie ciśnienie.

Uśmiechnęłam się wrednie.

- Lody?

- Tak lody.

- Dobra to chodź (TI) bo mnie szlak z tobą trafi.

Chłopak nie puszczając mojej ręki udał się przed siebie. Wstąpiliśmy do sklepiku i kupiliśmy tam (twój ulubiony smak lodów ,chrupków i czekolady ,możesz napisać w komentarzu jakie lubisz 😁)
Następnie udaliśmy się do jego domu.

- Em... A twoi rodzice?

Dom był pusty ,tylko nasza dwójka.

- Matka pilnuje bachorów koleżanki przez 2 dni a ojciec w delegacji.

- Aaachaaa... Czyli jesteśmy sami.

- Przeszkadza ci to?

Odwrócił się w moją stronę gdy wkładał lody do zamrażarnika.

- N..nie! Jasne że nie! Po prostu... A zresztą nie ważne! Hehe...

Spóściłam wzrok zawstydzona. Po chwili poczułam że jestem w mocnym uścisku Katsukiego.

- Em.. co ty...

- Przytulam cię głupia.

Zarumieniłam się i wtuliłam w niego.

- Nigdy tego nie robiłeś. Po prostu myślałam ,że...

- Nie chce tego?

- E... Bardziej ,że nie umiesz.

Zaśmiałam się krótko a jego czerwone oczy spotkały się z moimi.

- Pewnie całować też nie umiem co?

- Nie wiem. Nigdy mnie nie pocałowałeś.

Uśmiechnęłam się.

- Jesteśmy razem od pół roku...

- Dokładnie od 8 miesięcy.

- Mniejsza.

Baku pocałował mnie delikatnie w usta. Odwzajemniam pieszczotę i pogłębiłam się w niej coraz bardziej. Po chwili dłonie chłopaka zeszły z moich bioder na moje pośladki.

- B..baku?

Spojrzałam mu w oczy. On tylko się uśmiechnął.

- Napaliłaś mnie.

- Ha samym pocałunkiem? Ktoś tu jest niewyżyty.

Zaczęłam się śmiać.

- Zamknij się już.

Ścisnął moje pośladki aż pisnełam.

- To tak chcesz się bawić? Dobra!

Złapałam chłopaka za krocze i ścisnęłam. Ten wydał z siebie jęk rozkoszy połączony z syczeniem z bólu.
Zaczęłam się śmiać z niego.

- Oj koniec tych pieszczot!

Bakugou wziął mnie jak worek kartofli na ramię i ruszył na górę po schodach.

- C..co ty robisz dupku?!

- Mam twardo więc trzeba to wykorzystać.

- Phi. Zbok.

I tak znaleźliśmy się w sypialni chłopaka. Zaczęliśmy się całować i powoli rozbierać.

- Auć! Nie szczyp mnie!

- To za tego ,,dupka".

Zaśmiał się i pchnął mnie na łóżko a następnie ściągnął ze mnie spódnice. Lewy pośladek dalej lekko mnie bolał przez szczypanie blondyna.
Bakugou ściągnął z nas ostatnie części garderoby i usadowił się nade mną na łóżku.

- Wiesz ,że nawet mnie nie zapytałeś o zdanie?

- Wiesz że nawet nie próbowałaś mnie powstrzymywać?

- Wiesz ,że to jest gwałt?

- Wiesz ,że jesteś idiotką?

- Oj przesadziłeś!

Obrócilam nas tak ,że to ja byłam na górze. Zaczęłam poruszać dłonią po członku chłopaka. On cicho dyszał z przyjemności i uśmiechał się skrycie. Po chwili wzięłam jego członka do ust. Był bardzo duży. Zmieściłam go tylko w połowie do ust. Poruszałam głową w górę i dół a on jęczał z przyjemności i chwycił mnie za włosy. Gdy już miałam go wyjmować chłopak wpychał mi go do gardła a ja w końcu potrzebując powietrza ugryzłam go w penisa na co on zareagował syknieciem bólu. Ja w końcu oswobodziłam moje gardło z nieprzyjemnego uścisku i spojrzałam na chłopaka.

- Sadystka.

- Ty nie jesteś lepszy. Potrzebuje powietrza do życia wiesz?

- Oj taaam. Ale podobało się co nie?

Zaśmiał się na co ja również parsknęłam śmiechem.

Obrócił nas tak że to ja byłam na dole i on teraz dorwał się do mojego kwiatu. Masował palcami i językiem ,kręcił tam kółeczka ,ssał końcówkę i pieścił moją łechtaczkę. Po chwili jego palce powędrowały do środka na co ja głośno jęknęłam. Po kilku minutach wyjął je na co ja zaskomlałam prosząc o więcej. Bakugou uśmiechnął się na mój gest a następnie nakierował swojego penisa na moje wejście.

- Wiem ,że rzadko to mówię ,ale kocham cię (T.I).

- Ja ciebie też kocham Baku.

Chłopak wszedł we mnie a ja głośno jęknęłam. Poczułam lekki ból ,jednak dało się wytrzymać. Po chwili zaczął się poruszać. Było tak cholernie przyjemnie! Zaczęłam prosić o więcej i poruszać biodrami w rytm jego pchnięć. On nie był mi dłużny i robił to coraz szybciej.

- M..mocniej proszę! Mmm! Przecież się nie rozpadnę!

Blondyn złapał mnie za biodra i włożył (dość boleśnie) całego penisa we mnie ,wpychając go do samego końca. Krzyknęłam z bólu. Zaczął się mocno poruszać co podobało mi się coraz bardziej i bardziej.  Kochaliśmy się ze dwie godziny. Gdy nagle Bakugou doszedł na moje uda i brzuch by następnie paść na mnie i mocno przytulić.

- Cieszę się że zrobiłem to z tobą skarbie.

Pocałował mnie krótko w usta.

- Ja też.

I tak odpłynęliśmy do krainy Morfeusza w swoich ramionach.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro