All Might x Yuki
Lemon
Siedziałam wraz z Yagim na kanapie.
Mam 18 lat (przepraszam jeżeli OC jest młodsza. Zapomniałam się dopytać).
Dopiero skończyłam szkole na zostanie bochaterką.
Tam poznałam All Mighta. Jesteśmy razem od 2 lat.
Siedzieliśmy w jego domu rozmawiając o różnych pierdołach.
Zaczęliśmy się całować.
Z każdą chwilą było coraz bardziej namiętnie.
Nim się obejrzałam byłam w samej bieliźnie tak samo jak Yagi.
Mój chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni.
Położył mnie na łóżku.
- Kocham cię Juki.
- Ja ciebie też kocham Yagi.
Całowaliśmy się namiętnie. Po chwili zszedł na moją szyję. Zrobił tam parę malinek.
Zdjął mój stanik i uwolnił moje melony.
Patrzył na mnie dłuższą chwilę.
Był czerwony.
Zaczął lizać i ssać mój prawy sutek. Zareagowałam jękiem. Lewą piersią uciskał i masował.
Ciągle jeczałam jego imię.
Wplotłam dłoń w jego miękkie puszyste włoski.
Lubił to.
Po paru minutach zabawy zszedł niżej.
Całował mój brzuch i podbrzusze.
Rozszerzył moje nogi i pocałował moją przyjaciółkę przez materiał bielizny który był już mokry.
Ściągał ze mnie majteczki i rzucił je za siebie.
Położył się przedemną i pocałował moje wejście.
Jęknęłam.
Lizał i ssał delikatnie co jakiś czas wpychając tam język.
Czułam się cudownie.
Jeczałam cały czas.
Znów wplotłam palce w jego puszyste włoski.
Yagi zerkał na mnie co chwilę upewniając się że robi wszystko dobrze.
Po prostu odsunął się i włożył we mnie 1 palec.
Pisnełam na co ten się zaśmiał.
- Za każdym razem tak reagujesz.
- Tak wiem.
Szepnęłam zarumieniona.
Zaczął nim poruszać co wywoływało u mnie nie małe jękki.
Po chwili wsunął drugi palec.
Piszczałam i jeńczałam jak szalona.
Było cudownie.
Czułam uczucie kumulujące się w moim podbrzuszu.
- Yagi! Zaraz dojdę! Mmm!!
Ten tylko się uśmiechnął i przyśpieszył ruchy.
- Yagi proszę!! Achhh!!!
Złapałam dłońmi kołdrę i zacisnęłam powieki.
Yagi włożył trzeciego palca.
Poruszał nimi szybko.
- D.. dochodzę!!
Mruknął zadowolony a ja krzyknęłam na cały dom jego imię.
- Yaagi!!!!
Wyjął palce ze mnie na co ja jęknełam niezadowolona.
Oblizał palce.
- Ach! Ale jesteś podniecająca!!
Yagi zdjął bokserki.
Ukazał się mi długi i twardy penis Yagiego.
Uśmiechnęłam się i położyłam go na łóżku.
Zaczęłam mu robić dobrze.
Lizałam jego członka i wkładałam 1/3 do ust.
Więcej nie mogłam zmieścić.
- Juki. Cudownie achhh... Mmmm...
Jęki Yagiego tylko mnie nakręcały.
Zaczęłam mu ssać on złapał mnie za głowę.
Po paru minutach przerwałam i usiadłam na nim okrakiem.
Powoli go włożyłam we mnie.
Był tak duży że zajęło mi chwilę by się przyzwyczaić.
- Boli?
Zapytał Yagi dotykając mojego policzka.
- N...nie
Uśmiechnęłam się szczerze.
Zaczęłam się powoli poruszać.
Było mi tak dobrze!!
Yagiemu zresztą też bo dyszał z rozkoszy.
Poruszałam się coraz szybciej.
Na naszych ciałach zaczęły pojawiać się kropelki potu.
Jęczeliśmy nasze imiona.
Po chwili poczułam duże zmęczenie.
Usiadłam na Yagim by odetchnąć.
Ten złapał mnie za biodra.
- Teraz uważaj.
Uśmiechnął się zbreźnie.
Znałam ten uśmiech.
- Yagi nie!
Zamienił się w All Mighta.
Jego kolega zrobił się szerszy.
- Oto przybyłem!! Hahaha!!
Zaśmiał się i zaczął się szybko poruszać.
Krzyczałam na cały dom.
On był w tym nieziemski.
Po chwili przeturlał się tak by być nademną.
Widziałam że już jestem zdominowana.
Zaczął się mocno poruszać.
Czułam coraz silniejszą ,,moc" w podbrzuszu.
- Yaaagi!!! Zaraz dojdę!!! Aaa!!!
Piszczałam i krzyczałam.
Oplotłam nocami jego biodra a dłonie położyłam mu na plecach.
Zaczęłam go drapać.
- Dochodzę!!!
Krzyknęłam.
Doszłam i już nie miałam siły się ruszać.
Po paru chwilach Yagi wyciągnął go ze mnie.
Był blisko.
Kucnałem i wzięłam go do ust.
E tym samym momencie doszedł.
Połknęłam jego spermę i padłam wykończona na łóżko.
Yagi zamienił się w siebie i opadł obok mnie na łóżku.
Usnęliśmy w swoich ramionach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro