Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

All Might x Juki 2

- Jutro walentynki. Chce wyglądać pięknie dla Yagiego.

Podeszłam do szafki. Szukałam jakiejś ładnej kiecki na tą okazję.
- Ta nie. Ta... Nie? Ta... Może? Ta... Skąd ja mam takie coś?! Do kosza. Ta za mała ,ta zbyt duży biust ,o ta jest sup... A nie jednak nie jest...
Okazało się że nie mam żadnej ładnej sukienki. Postanowiłam pójść na zakupy. Kupiłam piękną czerwoną sukienkę. Była nieziemska. Do kolan ,prosta ,z rękawkami i nie za dużym dekoltem. Śliczna!

* Następny dzień.

Yagi zaprosił mnie na kolację a następnie na spacer. Gdy tak chodziliśmy trzymając się za ręce przed moimi oczami ukazała się altanka. Przyzdobiona cała różami i białymi wstęgami. Była ślicznie oświetlona a w tle grała powolna muzyka.
Yagi wziął mnie za rękę i jak gentelmen zapytał czy nie zechce z nim zatańczyć.
Tańczyliśmy dość długo przytuleni do siebie. Po chwili poczułam jak Yagi puszcza mnie. Patrzył mi w oczy.
- Juki. Jesteś cudowną ,mądrą i uśmiechniętą kobieta. Zawsze mnie uszczęśliwisz i jestem z tobą bardzo szczęśliwy. Więc czy...
Uklekł a ja wstrzymałam dech.
- uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz...
Wyciąga srebrny pierścionek.
- moją żoną?
Popłakałam się.
- tak! Tak oczywiście!!
Rzuciłam się na niego. Leżeliśmy przytuleni do siebie. Płakaliśmy.
- Kocham cię Yagi Toshinori!!
- Ja ciebie też kocham... Juki Toshinori.
Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Mam obojgu leciały łzy.

* 2 miesiące później

- Uspokój się. Uspokój się...

Powtarzałam bez przerwy.
Dziś jest dzień mojego ślubu z All Mightem. Stałam właśnie przed kościołem.

Gdy rozbrzmiewały dzwony ruszyłam.

Szłam w pięknej prostej białej sukni.
A przy ołtarzu stała miłość mojego życia. Cały czerwony. Uśmiechnęłam się na ten widok.

,- Cała regułka księdza pleplee.

- Tak

- tak.

- możecie się pocałować.

Gdy Yagi mnie całował usłyszeliśmy oklaski a ja się popłakałam ze szczęścia.

*Noc poślubna +18

Yagi trochę wypił. Przyznaję że ja też.
Byliśmy u nas w domu. Parę miesięcy temu się wprowadziłam do Yagiego. Teraz to nasz dom.

Jak tylko weszliśmy do domu to mój mąż zaczął się do mnie dobierać.

Nawet butów nie zdjęliśmy tylko odrazu mnie ,,na pannę młodą,, i do łóżka.

Szybko zdjęłam suknie ( co nie było łatwe) a Yagi garnitur. Leżeliśmy w łóżku całując się namiętnie.

Yagi masował moje piersi. Jeczałam w jego usta. Po chwili poczułam jak zdejmuje mi stanik.

Po tej czynności zaczął zabawę z moimi melonami. Ssał sutki ,lizał i czasem przygryzał. Masował namiętnie moje piersi.

Było Cudownie.
Yagi zszedł niżej.

Zębami zdjął moje pończoszki.
Zrobiłam się czerwona.

Później tym samym sposobem zdjął moją bieliznę.

Przyssał się do mojej przyjaciółki.
Lizał tam co chwilę wpychając języczek.

Jeczałam bez przerwy.
Yagi zaczął ssać moją końcówkę.
Wiedział że to mój czuły punkt.

Jeczałam nieco głośniej.
Było mi tak dobrze.

Coraz bardziej chciałam by wszedł we mnie.

Nakierował dwa swoje palce na moje wejście.

- Yagi włóż go odrazu.

- Jestem pijany ale i tak wiem że potrzebujesz rozluźnienia.

Włożył palce.

Krzyknęłam jego imię.
Poruszał nimi szybko co chwilę je rozkładając.

Krzyczałam i jeczałam bezprzerwy.
Yagi wyjął palce i je oblizał.

- Ochhh... Masz wystarczająco mokro.

Zdjął swoje bokserki i obrucił mnie na brzuch.

Wypiął moje pośladki.

Dał mi klapsa jęknełam.
Włożył mi swojego penisa we mnie.
Poruszał się bardzo szybko.

Krzyczałam na cały dom.
Yagi dawał mi co chwilę solidne klapsy.

Czułam coraz mocniejsze uczucie w podbrzuszu.

- Y..Yagi!! Zaraz dojdę!!! Ochhh!!!

- Ja też!! Mmmm!!!

Yagi poruszał się bardzo szybko i mocno.

Nagle zamienił się w All Mighta.

- Achhh!!! Yagi!!!

- Hahaha!!! Przybyłem uprawiać gorącą miłość!!!

Yagi złapał mnie za włosy.
Prawą glon miał na moim biodrze.
Poruszał się mocno.
( Mam ochotę by Yagi krzyknął ,,Vagina smash ,,😂😂)
Po chwili poczułam ..

- Dochodzę!!!

- Ja też!!

Doszliśmy w tym samym czasie.
Lecz chwilę.

- Yagi! Nie założyłeś prezerwatywy!!

- Zapomniałem...

Zamienił się w swoją wersję i popluł krwią.

Wyszedł ze mnie.

Ja położyłam się na łóżku.

- Jak myślisz chłopiec czy dziewczynka?

- Stawiam na chłopca

- A ja na dziewczynkę.

8 miesięcy później. *Yagi*

- Yagi zamorduje cię do cholery!!!! Aaaaa!!!!

Siedzieliśmy na sali porodowej.
Juki właśnie rodziła.

To działo się tak szybko!!
Siedzieliśmy w domu nagle krzyk Juki z salonu.

- Wody mi odeszły!!!

Nie myślałem. Zamieniłem się w All Mighta i zabrałem ją do najbliższego szpitala.

Wyobraźcie sobie. All Might.
Bochatera nr 1 wbiega do szpitala i krzyczy na cały głos.

- Kobieta rodzi!!!

Szybko ją biorą na salę porodową a tu nagle dziennikarze.

- czy to pańskie dziecko?

- Czy to pańska córka?

- chłopiec czy dziewczynka?

Opowiedziałem że podczas patrolu zobaczyłem kobietę która krzyczała że jej wody odeszły.

Wziąłem ją na ręce i zabrałem do szpitala.

Później zamieniłem się w siebie i popędziłem na porodówkę.
Po około 4 godzinach urodził się nam syn!!

- To chłopiec!!

Krzyknęła pielęgniarka.

Zacząłem płakać ze szczęścia.

- Chwilę. To nie koniec!!

- Słucham?!

Juki była przerażona.

- Jak poczujesz ból to przyji.

- Ile jeszcze ich tam jest?

Zapytałem lecz po chwili poczułem miażdżącą siłę która ściskała mi dłoń oraz krzyki Juki.

I tak po 16 godzinach porodu stałem się dumnym ojcem...
.
.
.
.
Trojaczków.
Dwie dziewczynki i chłopiec.
Siedziałem przy łóżku juki która teraz spała.

Patrzyłem tępo w ścianę.
Nagle naszła mnie myśl.

- jestem...jestem... Ojcem...ojcem trojaczków. Trojaczków!!

Wybiegłem na korytarz

- Mam trójkę dzieci!!!

Krzyknąłem skacząc z radości jak wariat.

Nim się obejrzałem w szpitalu znalazł się Grand Torino ,mój przyjaciel z policji oraz Izuku Midoryja.

- Gratulacje Toshinori!

Krzyknął radośnie Torino.

- Nieźle żeś się nią zajął przyjacielu.

- J..jak się czuje pani Juki?

Zapytał Midoryja.

- Teraz śpi. Drogi chłopcze.

Teraz nasze dzieci mają 3 lata.
Ja jestem na emeryturze.
A Juki pracuje jako bochaterka.
Kocham ją i tą naszą gromadkę.
Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro