4.
Tego samego dnia Matt i Edd postanowili pokazać to nagranie dyrektorowi. Był zdziwiony takim zwrotem akcji ale nie cofnął swojej decyzji. Wciąż nie wiedział czy nie zrobił tego świadomie.
- Ja go znam i jestem pewien, że z własnej woli by tego nie zrobił. - Powiedział Edd.
- Tak, tak. Wiem, że próbujesz obronić kolegę ale przynajmniej wymyśl coś bardziej wiarygodnego.
- Wymyśl? Coś Pan sugeruje?
- Zupełnie nic. A teraz uciekajcie na lekcje, muszę jeszcze przesłuchać tamtą czwórkę.
***
Mija już trzeci dzień od tego zdarzenia, a Tord wciąż leży nieprzytomny w szpitalu. W tym czasie jego koledzy odwiedzali go kilka razy, ale nie za często, przecież musieli chodzić do szkoły. Dziś postanowili pójść tam w trójkę.
Siedzieli przy nim już dobre 20 minut gdy nagle telefon Toma zadzwonił, sprawiając, że po całej sali rozniósł się dźwięk.
,,Do I look lonely? I see the shadows on my face. People have told me, I don't look the same."
Chłopak spojrzał na wyświetlacz - dzwonił jego ojczym. Postanowił nie odebrać, nie miał teraz ochoty na rozmowe z nim. Piosenka grała dalej ale po chwili dało się usłyszeć jakiś niezidentyfikowany dźwięk.
- Co to było? - Zapytał Matt.
- Pewnie znowu coś stuka w grzejniku. - Powiedział Edd.
- Nie, to było coś innego... - Szepnął Tom.
Spojrzeli na łóżko. Postać na nim zdawała się na nich patrzeć.
- On się obudził czy mi się zdaje? - Spytał Matt.
- Chyba tak. - Odpowiedział jeden z nich.
- Ale co tak? - Zapytał ponownie Matt, po chwili widząc jak chłopacy wychodzą z sali. - Ej! Gdzie idziecie?
- Rzeczywiście, wybudził się. - Rzekł lekarz dyżurny.
- To kiedy będzie można go wypisać?
- Tak za 2 lub 3 dni gdy odzyska pełną świadomość, lub wcześniej, za zgodą rodziców.
- Emm. - Zająkał się Edd. - To do zobaczenia za 3 dni, pa Tord.
- Właśnie, musimy już iść - Dodał Tom i wyszedł z resztą z sali.
Gdy wyszli ze szpitala z ust Matta padło pytanie:
- Ej a on w ogóle ma rodziców?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro