15.
Godzina 7:54, chłopacy stoją na korytarzu czekając na lekcje i rozmawiają.
- Jak mi ciebie tu brakowało! - Prawie wykrzyczał Edd.
- Mi też. Musiałem siedzieć z jakimś idiotą który cały czas do mnie gadał..z tobą nie miałem tego problemu. - Oznajmił Tom.
- Ja tam nie zauważyłem różnicy. - Zażartował Matt.
- Zaraz twoja pierwsza lekcja od dwóch miesięcy. Jak się czujesz? Dasz radę? - Wypytywał Tom na co Tord pokiwał głową.
Nastolatkowie rozmawiali o tym, co się działo, gdy usłyszeli dzwonek. Podnieśli plecaki i stanęli pod salą. Po około 2 minutach zjawił się nauczyciel i wpuścił dzieciaki do środka.
- Sprawdzam obecność. - Oznajmił profesor i zaczął wyczytywać nazwiska.
Norweg mocno stresował się tym, że będzie musiał odpowiedzieć, gdy padnie jego nazwisko, zwłaszcza po tej sytuacji ze staruszką w autobusie. Zaczął się lekko trząść co zauważył jego kolega z ławki.
- Wszystko okej? - Spytał zmartwionym tonem niebieskooki.
Brak odpowiedzi.
Po trzydziestu sekundach ciszy Tom postanowił nie czekać już dłużej i złapał Torda za rękę dodając mu pewności i wyszeptał, że da sobie radę.
- Stillhet.
- Obecny.
///
Więc to już koniec woah
Ogólnie to rozdział miał być wcześniej ale przypadkiem złamałem koleżance rękę i źle się z tym czułam 3:
Wiem, że krótkie. Może jeszcze kiedyś napisze jakiegoś fika, ale póki co nie ma szans bo wyleczyłam się z gejozy (jak ktoś posiada zastrzyki z autyzmem to chętnie kupię).
Myślę, że powstaną jeszcze 2-3 dość istotne flashbacki więc to koniec ich historii, a nie książki
Jeszcze standardowo fanarty które udało mi się znaleźć:
Wszystkie świetne.
Przypominam jeszcze, że oferta "rozgrzeszenie i dwie nastolatki za followa" jest wciąż aktualna + oddam wam no_noshee na jeden dzień
Ps. Piosenka z mediów to aktualnie moje życie
To chyba tyle, miłego dnia/nocy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro