Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10.

Próba numer cztery, godzina 18. Tom ubiera bluzę i wychodzi z domu. Na zewnątrz było już całkiem ciemno, nastolatek trochę żałował, że nie wziął żadnej latarki, po chwili jednak przypomniał sobie, że ma ją przecież w telefonie. Szedł miedzy budynkami kiedy to ujrzał dwóch chłopaków około pięćdziesiąt metrów od niego. Z daleka nie widział ich twarzy, więc aby uniknąć wpierdolu spuścił głowę i przyspieszył kroku. Kiedy koło nich przechodził, poczuł, że ktoś łapie go za kaptur. Zmroziło mu krew w żyłach, zatrzymał się i wciąż patrzył pod nogi.

- Gdzie tak lecisz Tom? - Usłyszał głos który od razu poznał, był to Edd.

- Dokonać niemożliwego - nauczyć niemowe śpiewać.- Zażartował Tom.

- Haha - Zaśmiał się Matt. - Zgarnęliśmy Torda po drodze, poszedł do toalety.

- No dobra. - Powiedział niebieskooki po czym nastała cisza. - Tak właściwie to gdzie idziemy?

- Zobaczysz. - Szepnął Edd uśmiechając się.

Po tych słowach z cukierni obok wyszedł Tord.

- No w końcu! Idziemy! - Krzyknął Matt ciągnąc Torda i Edda za rękawy.

Po okołu piętnastu minutach byli na miejscu, była to polanka na wzgórzu przed lasem.

- Czemu akurat tutaj? - Spytał trochę zdziwiony brunet.

- Spójrz! - Powiedział Edd wskazując na niebo. - Widziałeś kiedyś tyle gwiazd?

Po tych słowach Tom spojrzał w górę - rzeczywiście niebo było pełne gwiazd i konstelacji których nazw nawet nie potrafił zapamiętać, głównie dlatego, że w ogóle nie pasują kształtem do nazwy, a nawet więcej - powoli pojawiała się na niej zorza polarna.

- Jakie to.... - Zaczął nastolatek.

- ...piękne. - Dokończył za niego Matt.

Tord patrząc na zorze zaczął przypominać sobie stare czasy, kiedy był małym chłopcem i mieszkał w Norwegii. Mimowolnie zaczął się uśmiechać. Cieszył się, że już po wszystkim. Po chwili z retrospekcji wyrwał go czyjś głos.

- Co sądzisz o tym, Tord?

- ...wow. - Odpowiedział cicho.

- Wydawało mi się czy on się przed chwilą odzwał..? - Spytał niepewnie Matt.

- Czyli nie tylko ja to słyszałem! - Cicho krzyknął Tom.

- Haha widzicie? Z dnia na dzień jest coraz lepiej! - Powiedział Edd uśmiechając się.

Norweg patrzył na nich w lekkim szoku, nigdy nie sądził, że ktoś będzie się aż tak cieszył z głupiego słowa. Po chwili jednak zdał sobie sprawę, że jest powodem czyjegoś uśmiechu co u niego samego wywołało szeroki uśmiech.

- -

Zachęcam do przeczytania fanfiction o Tomtord "Przeznaczeni" autorstwa Pixidana, jest naprawdę świetne i są długie rozdziały.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro