Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.

- Wayzz! Nareszcie to mam! - Wykrzyczał podekscytowany staruszek.

- Co się stało Mistrzu? - zapytało zdziwione stworzonko.

- Nareszcie rozszyfrowałem przepis na eliksir, który doda naszym bohaterom nowych mocy! - Mistrz Fu odtańczył taniec zwycięstwa i spojrzał na zielone kwami - Leć szybko do Marinette i przekaż jej, żeby jak najszybciej tu się zjawiła.

- Mistrzu! Jest środek nocy! Oszalałeś? - Zdenerwowało się kwami.

- To wyjątkowa sytuacja. Marinette napewno to zrozumie, leć! - Po tych słowach staruszek usiadł na macie i zaczął medytować.

Wayzz wiedział, że Mistrz Fu jest bardzo uparty, dlatego od razu poleciał do dziewczyny. Tak jak przypuszczał - Marinette spała w najlepsze. Zbliżył się, aby ją obudzić, lecz w ostatniej chwili zatrzymała go Tikki.

- Co ty tu robisz, Wayzz? - zapytała bardzo zdziwiona.

- O hej Tikki! - Pomachał jej na przywitanie - Mistrz prosił, aby Marinette jak najszybciej do niego przyszła.

- Trochę ciszej, obudzisz ją - szepnęła na co zielony stworek zrobił dziwną minę.

- Właśnie usiłuje to zrobić - Zaśmiał się - Mistrz Fu rozszyfrował jakiś eliksir dla Biedronki i Czarnego Kota. Od czasów, gdy udały mu się perfekcyjne, amerykańskie naleśniczki nie widziałem go tak podekscytowanego! - Tłumaczył żywo gestykulując łapkami. Tikki kiwnęła do niego głową na znak, aby obudził dziewczynę.

- MARINETTE! WSTAWAJ MARINETTE! - Wayzz krzyczał w niebogłosy, lecz dziewczyna nadal smacznie spała.

- Amator. Pozwól, żeby największa ekspertka od budzenia Marinette to zrobiła - Czerwone stworzonko zbliżyło się do ucha dziewczyny.

- MARINETTE DUPAIN-CHENG! ADRIEN AGRESTE BIEGA NAGO PO PARKU! - Po tych słowach dziewczyna od razu zerwała się z łóżka i stanęła na nogi. Szybko wyciągnęła aparat fotograficzny z szuflady i zaczęła się ubierać nie zwracając uwagi na stworki. Wayzz dusił się ze śmiechu, a Tikki podleciała do dziewczyny i zabrała aparat.

- Hej! Co ty wyprawiasz?! Adrien tam biega, nie mam czasu na twoje zaczepki! - Zaczęła gonić Tikki po pokoju przewracając wszystko co stanęło jej na drodze.

- Adriena tam nie ma! Uspokój się dziewczyno! - Krzyknęła Tikki. Marinette natychmiast się zatrzymała.

- To dlaczego mnie budzisz? - Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas. Czerwone kwami wskazało łapką zielone kwami turlające się ze śmiechu na jej łóżku - O, hej Wayzz! Nie zauważyłam cię - Zaśmiała się nerwowo - Coś się stało? Mistrz Fu cię tu przysłał?

- Cześć Marinette. Mistrz Fu prosił, abyś zjawiła się u niego jak najszybciej - powiedział z trudem powstrzymując śmiech. W jego głowie nadal miał obraz wariującej dziewczyny z aparatem.

- W takim razie lecimy! Tikki, Kropkuj! - Po chwili jej ciało pokrył czerwony strój, a twarz zasłonięta była maską tego samego koloru.

Szybko pobiegła do kryjówki Mistrza Fu. Zanim weszła, dokonała przemiany zwrotnej. Kiedy uchyliła drzwi pokoju, zobaczyła staruszka tańczącego coś przypominającego macarenę. Ten widok trochę ją przestraszył, bo nie chciała przeszkadzać mu w jego rytuałach. Po chwili Mistrz Fu zauważył jej obecność i zaprosił do środka. Marinette usiadła na przeciwko mężczyzny krzyżując nogi.

- Witaj Marinette, pewnie zastanawiasz się dlaczego kazałem ci tu przyjść o tej porze - Dziewczyna przyznała mu rację, dlatego staruszek kontynuował - Właśnie udało mi się odszyfrować przepis na nowy eliksir dla ciebie i Czarnego Kota! - powiedział podekscytowany.

- To wspaniale! Ale.. jak on działa? - zapytała zaciekawiona odkryciem staruszka.

- Ten eliksir doda wam jakąś nową moc lub broń. Nie jestem do końca pewny co to będzie. Już nie mogę się doczekać! - krzyknął podekscytowany - Jest tylko jeden problem.. Czarny Kot jest nam do tego potrzeby, wiec chyba nadszedł czas, aby dowiedział się o mnie i mojej kryjówce - Dziewczyna uśmiechnęła się co bardzo zdziwiło Mistrza.

- Myśle, że napewno się ucieszy. Zawsze chciał być wtajemniczony w nasze sekrety - Uśmiechnęła się do staruszka.

- Wayzz, leć do Czarnego Kota i przekaż mu, żeby się tu zjawił - Po tych słowach zielone kwami przeniknęło przez szybę i poleciało w dal - Marinette, przemień się. Czarny Kot nie może poznać twojej tożsamości - Dziewczyna kiwnęła głową i wypowiedziała formułkę. Po chwili czerwone światło na moment ich oślepiło, zaraz potem na macie nie siedziała już Marinette, a superbohaterka Paryża.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro