Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Kiedy tylko zjadłam śniadanie, szybko powiedziałam siostrze, że muszę o czymś pogadać z Jeffem i złapałam chłopaka za rękę ciągnąć go w las. Nina z hukiem wstała, trzasnęła rękami o stół i krzyknęła.

- Ej! Co to ma znaczyć?!

Po dużym dystansie zatrzymaliśmy się.

- Jeff to co było wczoraj już minęło. Wiem, że Liu zaczął być bardziej agresywny wobec mnie, ale to moja sprawa nie twoja. Dam sobie z tym radę sama!

- Nie dasz! Widziałem, że ledwo co się wyrywałaś, nie doceniasz Liu.

- Powtarzam to nie twoja sprawa! Sama się obronie!

- Sama się obronisz, tak?

Chłopak uśmiechnął się. Podniósł mnie, usiadł pod drzewem  i postawił mnie na sobie. Przyciskał mnie jedną ręką tak mocno, że nie mogłam się ruszyć. Drugą zaś wyciągnął nóż, zaczął rozcinać delikatnie i powoli moją skórę na nadgarstku.

- Ajk! To boli!...

Po wystarczającym dla niego przecięciu odłożył nóż, oblizał ranę i powiedział.

- I co sama się obronisz? Hah zabawne...

- Przestań! Po co to robisz!

- Nie będę gorszy od mojego brata....

Przestał oblizywać spływającą krew i zaczął całować mnie po szyi. Znowu zaczęłam płakać jak dziecko i zaczęłam krzyczeć.

- Nienawidzę cię! Nienawidzę!

Chłopak w końcu mnie puścił. Odepchnęłam się od niego i zaczęłam uciekać trzymając się za nadgarstek płacząc....

- Co ja zrobiłam, że mnie to spotyka?

CDN......

....................................
( 210 słów) Do zobaczenia ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro