Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Siedziałaś przy stoliku między Mitsuki i Masaru, jedząc deser. Rozmawiałaś z parą już od kilku godzin, raz na jakiś czas dodając flirciarskie teksty lub nieprzyzwoite żarty.

Atmosfera gęstniała, blondynka i szatyn siedzieli coraz bliżej i coraz częściej cię dotykali. A to zetknięcie się kolan, a to położenie dłoni na ramieniu, a to dotknięcie uda...

W końcu para zabrała cię do siebie, gdzie temperatura tylko wzrosła. Ledwie drzwi się zamknęły, mężczyzna od razu zaczął cię całować, a kobieta objęła cię od tyłu, jej usta przyległy do twojego karku.

Nawet nie miałaś jak zareagować, kiedy powoli ściągnęli z ciebie koszulkę. Dłonie Mitsuki sięgnęły do twoich spodenek, a Masaru obdarzał pocałunkami twoje obojczyki, zbliżając się do piersi.

Westchnęłaś z przyjemności i oparłaś się na blondynce.

— Taka śliczna... — usłyszałaś szept i sięgnęłaś obiema rękami, by bliżej przysunąć parę.

— Hmm... Chyba mnie tak nie zostawicie...?

Usłyszałaś ciche śmiechy, niezwykle przyjemne dla ucha. Zacisnęłaś palce na koszuli Mitsuki, a ta od razu zrozumiała przekaz.

Oboje popchnęli cię delikatnie na łóżko, po czym blondynka rozpięła guziki. Ślina napłynęła ci do ust. Kiedy tylko kobieta się zbliżyła, pocałowałaś ją, przysuwając bliżej.

Popchnęła cię na łóżko i przyszpiliła twoje ręce nad głową. W międzyczasie Masaru zbliżył się do was i zsunął z ciebie resztę ubrań. Powoli odkrywając twoje nogi, zostawiał niewielkie pocałunki, od czego dostałaś gęsiej skórki.

Zgięłaś kolana i je rozszerzyłaś, a mężczyzna od razu klęknął nad tobą, łapiąc cię za uda.

— Gotowa? — zapytali cię niemal jednocześnie, przez co zachichotali cicho.

Pokiwałaś głową, na co Mitsuki od razu cię pocałowała. Jej dłonie zeszły do twoich piersi i zaczęła ugniatać jedną z nich. Drugą Masaru zaczął ssać, a jego ręka znalazła się na twoim kroczu, gdzie zaczął cię masować przez majtki.

***

Nagle zadzwonił budzik, wybudzając cię z długiego snu.

Zmęczona wcisnęłaś drzemkę i odrzuciłaś telefon dalej na materacu.

— Ugh... — wydostało się z twoich ust.

Przykryłaś głowę poduszką i skuliłaś się, próbując wrócić do spania. 



***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.
Zakończone 04.08.2024

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro