Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gleba Hannah.

(Z perspektywy Fudou)

Obudziłem się na łóżku i miałem jakieś dziwne halucynacje. Spojrzałem na Make Pake. Siedziała i się na mnie gapiła.
-Smerfy!
-Fudou.. To Ci się wydaje.. - odparła.
-Nie! Tam są Smerfy!
Wskazałem palcem miejsce w którym widziałem Smerfy. Maka Paka przewróciła oczami.
-Masz halucynacje... -dodała.
Położyłem się na łóżku i leżałem.
Po 15 minutach halucynacje minęły.

(Z perspektywy Hannah)

Po uporczywym męczniu się z halucynacjami Fudou, wstałam i poszłam do kuchni zrobić coś do jedzenia. Zaczęłam robić spaghetti. Byłam pochłonięta robieniem jedzenia, gdy poczułam za sobą czyiś dotyk ręki na barku.

(Z perspektywy Fudou)

Wstałem i poszedłem do kuchni. Podszedłem do Maki Paki i położyłem jej rękę na barku. Wiedziałem już wcześniej, że odkryje, że mam zastrzyki przy sobie, dlatego jeden miałem ukryty w spodniach. Wbiłem jej w kark, wyjąłem z skóry i złapałem śpiąca w ręce. Wyrzuciłem zastrzyk, a ją zaniosłem do pokoju. Położyłem na łóżku i zadzwoniłem do Sakumy.

(Z perspektywy Sakumy)

Spojrzałem na telefon. Dzwonił Fudou, więc odebrałem. Ciekawe jak mu poszło z tymi zatrzykami. Z resztą zaraz się dowiem.

(Z perspektywy Fudou)

Na moje szczęście Sakuma odebrał.
-No cześć
-Hej - odparł.
-Mam uśpionego pokemona... Co teraz?
-Teraz? Można powiedzieć, że możesz robić z nią co chcesz lub przynieść ją pod Akademię Królewską. Wtedy się nią zajmiemy. -dodał.
-To co mam w końcu robić?
-Przynieś ją. Zabawimy się. - rzekł.
-Ale ona jest w ciąży...
-Czyżby sumienie Cię gryzło? Przecież dziecku nic się nie stanie... -odparł
-Niech Ci będzie, będę za 15 minut...
-A wcześniej nie mogłeś? -spytał.
-Uspała mnie...
-Więc, trzeba się nią zająć - odparł i się rozłączył.

(Z perspektywy Sakumy)

Nie jest taka głupia jak się wydaje. Teraz nasz ruch i nasza kolej. Zobaczymy Hannah czy dalej będziesz taka mądra jak my się tobą zajmiemy. Spojrzałem na zegarek i wyszedłem przed Akademię Królewską.

(Z perspektywy Fudou)

Założyłem buty Hannah i sobie. Wziąłem ją na ręce i poszedłem w stronę Akademii. Jak doszedłem, czekał już na mnie Sakuma. Weszliśmy do środka ma boisko. Wziął sznur i związał Hannah. Spojrzałem na niego, ale się nie odzywałem. Po jakimś czasie Hannah zaczęła się budzić.
-Zobacz sam, jak gumisie skaczą tu i tam bo gumiś to fajny miś! -krzyczała mając halucynacje.
-Zamknij się! -krzyknął Sakuma
-Spokojnie, Sakuma ona ma halucynacje...
-Trudno, ma się zamknąć -warknął.
-Co zamierzasz z nią zrobić?
-Zabawić się w Doktora- odparł.
Hannah już doszła do siebie i zorientowała się gdzie jesteśmy.
Spojrzała na Sakume z strzykawką w ręce.
Nie wiedziałem czy mam mu pomóc czy jej...
-Co jest!? -krzyknęła.
-Zabawimy się w lekarza- dodał Sakuma.
-Co?! - spojrzała na mnie przerażona.

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro