Czy czeka mnie to samo?
(Z perspektywy Lekarza)
Dokładnie zobaczyłem strzykawke i co na niej pisze.
-Szybko! Kroplówki, połóżcie ją obok Fudou Akio, trzeba to wypłukać z żył, to jest ta sama trucizna co ma Fudou Akio w sobie!
Szybko zawieźliśmy Hannah Jordan na salę obok Fudou Akio i zaczęliśmy wypłukiwać truciznę z żył kroplówkami. Była w lepszym stanie niż Fudou Akio, więc teraz czekaliśmy aż się obudzi. Wpisałem coś do Karty Szpitalnej i wezwałem ginekologa by zrobił USG czy maluchowi nic nie jest.
Po zrobieniu wszystkich badań okazało się, że z bobasem w porządku. Zrobiliśmy także badania krwi, które pokazały, że trucizna została wypłukana z jej żył. Czekaliśmy, aż się obudzi.
(Z perspektywy Hannah)
Nie pamiętam nic po za Sakumą, Lekarzem i tym, że Fudou jest w szpitalu. Otworzyłam po mału oczy i spojrzałam na Lekarza, po czym je przymknęłam. Raziło mnie światło.
(Z perspektywy Fudou)
Obudziłem się w szpitalu podpięty do jakiegoś sprzętu po raz kolejny, nosz kurwa jego mać!
Podszedł do mnie Lekarz, na oko widać typowy Casanove.
Odpiął połowę sprzętu i zaczął zadawać pytania.
-A boli cię jak zginam twoją nogę? -spytał.
-Nie...
-A potrafisz sam ruszać nogami? - spytał.
-Tak...
-Nie kręci ci się w głowie?- spytał.
- No ja pierdole, gorzej niż u Rydzyka na spowiedzi... Weź mi Pan daj spokój...
Lekarz odszedł, ale jakaś pielęgniarka jak ja mawiam piguła z nadwagą, teraz to już nie wiem czy się pod sumo nie nadaje, wzięła mnie na badania.
Gapiła się na mnie jak komornik na telewizor. W jej przypadku jakbym był hamburgerem.
-Weź się gap gdzie indziej!
Odwróciła wzrok, ciekawe co z moim skarbem Hannah.
(Z perspektywy Hannah)
Podszedł do mnie lekarz. Nie miał za ciekawej miny.
-Zrobiliśmy dodatkowe badania- oznajmił.
-Tak? Coś nie tak z dzieckiem?
-Nie chodzi tu o dziecko tylko o ciebie- powiedział lekarz.
-Co z mną nie tak?
-Jesteś ciężko chora, zazwyczaj na tą chorobę się umiera..- powiedział lekarz.
-To co mi jest?
-Niestety, ale...... -powiedział z żalem lekarz.
Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik.Karolak
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro