Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czy czeka mnie to samo?

(Z perspektywy Lekarza)

Dokładnie zobaczyłem strzykawke i co na niej pisze.
-Szybko! Kroplówki, połóżcie ją obok Fudou Akio, trzeba to wypłukać z żył, to jest ta sama trucizna co ma Fudou Akio w sobie!
Szybko zawieźliśmy Hannah Jordan na salę obok Fudou Akio i zaczęliśmy wypłukiwać truciznę z żył kroplówkami. Była w lepszym stanie niż Fudou Akio, więc teraz czekaliśmy aż się obudzi. Wpisałem coś do Karty Szpitalnej i wezwałem ginekologa by zrobił USG czy maluchowi nic nie jest.
Po zrobieniu wszystkich badań okazało się, że z bobasem w porządku. Zrobiliśmy także badania krwi, które pokazały, że trucizna została wypłukana z jej żył. Czekaliśmy, aż się obudzi.

(Z perspektywy Hannah)

Nie pamiętam nic po za Sakumą, Lekarzem i tym, że Fudou jest w szpitalu. Otworzyłam po mału oczy i spojrzałam na Lekarza, po czym je przymknęłam. Raziło mnie światło.

(Z perspektywy Fudou)

Obudziłem się w szpitalu podpięty do jakiegoś sprzętu po raz kolejny, nosz kurwa jego mać!
Podszedł do mnie Lekarz, na oko widać typowy Casanove.
Odpiął połowę sprzętu i zaczął zadawać pytania.
-A boli cię jak zginam twoją nogę? -spytał.
-Nie...
-A potrafisz sam ruszać nogami? - spytał.
-Tak...
-Nie kręci ci się w głowie?- spytał.
- No ja pierdole, gorzej niż u Rydzyka na spowiedzi... Weź mi Pan daj spokój...
Lekarz odszedł, ale jakaś pielęgniarka jak ja mawiam piguła z nadwagą, teraz to już nie wiem czy się pod sumo nie nadaje, wzięła mnie na badania.
Gapiła się na mnie jak komornik na telewizor. W jej przypadku jakbym był hamburgerem.
-Weź się gap gdzie indziej!
Odwróciła wzrok, ciekawe co z moim skarbem Hannah.

(Z perspektywy Hannah)

Podszedł do mnie lekarz. Nie miał za ciekawej miny.
-Zrobiliśmy dodatkowe badania- oznajmił.
-Tak? Coś nie tak z dzieckiem?
-Nie chodzi tu o dziecko tylko o ciebie- powiedział lekarz.
-Co z mną nie tak?
-Jesteś ciężko chora, zazwyczaj na tą chorobę się umiera..- powiedział lekarz.
-To co mi jest?
-Niestety, ale...... -powiedział z żalem lekarz.

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik.Karolak

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro