Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Co cię boli?

(Z perspektywy Hannah)

Wbiegłam do pokoju, spojrzałam na Fudou. Krzyczał z bólu i trzymał się za tętnice. Podeszłam do niego i z okładem w którym były kostki lodu. Zdjęłam mu rękę z tętnicy i przyłożyłam okład. Spojrzał na mnie oczami bez życia.
-Teraz powinno być lepiej...
-Mam nadzieję- jęknął.
-Fuduś jest już późno, jutro zrobię to co na kolacje miało być, to będzie na śniadanie. Teraz idź spać...
-Kiedy ja nie zasne z tym bólem- dodał.
-Przynajmniej spróbuj...
-Dobrze... -położył się w łóżku z okładem.

(Z perspektywy Fudou)

Leżałem jak kłoda, nawet nie miałem się jak ruszyć. Bolało mnie to bardzo i dlatego nie potrafiłem zamknąć oczu.
Cały czas patrzyłem w sufit i nie potrafiłem ani myśleć ani spać.
Ten ból był silniejszy ode mnie.
-Fuduś? -spojrzała na mnie Hannah.
-Tak?
-Spróbuj zasnąć - powiedziała.
-Nie potrafię...
Westchnęła. Spojrzałem na nią, a potem dalej patrzyłem w sufit i w ściany.

(Z perspektywy Sakumy)

Jeszcze kilka godzin Akio i będziesz mój.  Ohh jak ja się nie mogę tego doczekać. Znowu przyjaciele jak dawniej i tak głupia pinda już nam w tym nie przeszkodzi...
Życie jest cudowne, tylko trzeba sobie je trochę poukładać według własnych oczekiwań.  Szach Mat Akio. Czekam na Ciebie i twój powrót.  Uśmiechnąłem się pod nosem.

(Z perspektywy Fudou)

Leżałem tak i myślałem. Nie wiem jakim cudem mi się to udawało przy takim bólu.
A jednak... Po pół godziny zasnąłem, a Hannah obok mnie.

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.














Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro