rozdział 12
*P.o.v. Ink*
Pierwszy raz trzymam na rękach swoje własne dziecko....
O przyszedł Error trzeba mu teraz powiedzieć wszystko co powiedziała mi pielęgniarka i to co sam chcę dodać...
- Hej Ink co się stało?
- Error musimy pogadać. Pewnie słyszałeś że nie mogę się przemęczać i
przerwał mi
- Tak pielęgniarka mówiła
Westchnąłem
- Wiem że pielęgniarka mówiła ale ugh nie ważne...
spojrzałem na Palette... tak Dream chciał aby tak go nazwać
- Chcesz się nim zajmować?
spojrzałem na Errora
- No tak... a co?
widziałem lekki smutek w jego oczach
- Nic...rób se co chcesz...
spojrzał w bok. Od tak kiedy wzięliśmy rozejm i mu usługiwałem to teraz każe mi robić na co mam ochotę...?
- Error co jest?
spojrzał na mnie znowu
- Nic czym można się przejmować
założył kaptur
podniosłem brew
- Przecież widzę że coś jest nie tak... powiedz... proszę
czemu on sie tak dziwnie zachowuje?
- Nie ważne okej...
chciał krzyknąć ale się opamiętał że jest tu dziecko i nie powinno się krzyczeć przy Nim. czyli ma trochę rozumu
- Co cie gryzie?
chciałem wstać i do niego podejść
- Leż...nic mnie nie gryzie przejdzie mi wiesz jaki jestem
od kiedy on przyznaje się do swojego zachowania?
- Dobrze się czujesz?
ja zaraz nie wytrzymam! Czemu on się tak dziwnie zachowuje?!
- Tak...
znowu chciał krzyknąć! Znowu się podniosłem by do niego podejść
odłożyłem Palette do kołyski. już miałem wstawać
- Ej bo coś ci się stanie...dobrze się czujesz?
Nie no! Zmienia temat!
- Nie zmieniaj tematu...
już postawiłem nogi na podłodze i wstałem opierając się o łóżko
- Połóż się proszę cię
podszedł do mnie
- Nie położę się do póki mi nie powiesz...
teraz nie opierałem sie wogóle ledwo utrzymywałem równowagę ale dam radę
zaczął mi pomagać stać
- jestem...lekko poddenerwowany nic mi nie będzie a teraz prosze cię połóż się
zauważyłem w jego oczach troskę
- Niech ci będzie...
usiadłem na łóżku co jak co ale leżeć mi sie nie chce... zbyt nudno
- Jak się czujesz...
- Mogło być lepiej... -dopiero teraz sobie przypomniałem że Dream musi zobaczeć Palette - Mógłbyś zawołać Dreama?
może na to nie wygląda ale nadal mam do niego urazę za to jednak tyle razy mnie przepraszał i tyle dobrych uczynków jak np. Posprzątanie mojego brudnego pokoju zrobił że mu w końcu wybaczyłem dokładnie...
wyszedł i po chwili przyszedł tylko...Dream...
- Cześć Ink...
- Cześć... zabierz Palette do swojego domu... może niedługo was odwiedzę...
Dream posłusznie wziął Palette na ręce i wyszedł zostałem sam. kiedy upewniłem sie że nikogo nie ma w pobliżu zacząłem cicho płakać
nagle ktoś wszedł. uniosłem głowę i zobaczyłem Errora był dosyć ździwiony
- Ink -podszedł i usiadł obok mnie- co się stało
- N-nic
nie chcę mu mówić
- Ink...proszę cię mi możesz powiedzieć wszystko. Ufasz mi?
- Oczywiśce że ci ufam ale...
nie chciałem dokończyć
- Dokończ proszę...Ink martwię się
chciałbym dokończyć ale się boje!
Odwróciłem głowę w drugą stronę aby na niego nie patrzeć
-Dobrze -wstał- powiesz kiedy indziej...zawsze mam czas...jakby co -powoli zaczął iść
miałem mętlik w głowie. nie chciałem mu mówić ale też nie chciałem zostać tutaj sam pielęgniarka mówiła żebym został jakieś 3 dni... a ja nie chcę być sam!
-E-error...
zatrzymał się i spojrzał na mnie kontem oka(?)
- Tak...?
Odwrócił się do mnie przodem...w tej chwili wygląda sexy
zarumieniłem się... dobra ink ogar!
- C-czy mógłbyś zostać tutaj na noc?
proszę zgódź się
-Jasne czemu by nie?
Podszedł
-Dzięki
lekko się uśmiechnąłem odwzajemnił uśmiech i usiadł na krześle obok
oparł głowe (?) O łóżko i westchnął
- Czy coś nie tak?
nie wiem czemu pytam... jakoś tak samo wyszło
- Wszystko dobrze...Shorty
- Ej! Nie jestem niski!
strzeliłem Focha
nie zwrócił uwagi na to że mam focha i oparł głowę o moje nogi chciałem się powstrzymać ale zacząłem go głaskać
on wygląda tak słodko... Ink opamiętaj się! Miałeś strzelić focha!
. . .
... Nie potrafię! Jak on to zrobił że sie na niego nie focham?!
- Mm...tutaj
zamruczał jak kotek a ja dostałem gwiazdek w oczach
no nie mogę! Odkryłem jego słaby punkt!
- Aww~
nie mogłem sie powstrzymać musiałem to powiedzieć
stał się cytryną lekko się podniusł ale znowu się położył bo zacząłem smyrac go w czuły punkt! 1:0 Error! Nie chce mu się nic robić tylko leży na moich nogach i mruczy
Heh... szczerze mówiąc jestem trochę zmęczony ale wytrzymam!nie pozwolę mu wygrać tej wojny!dalej go smyrałem o on dalej mruczał. gdybym MIAŁ pędzel namalowałbym mu kocie uszy...
- Coś nie tak?
- Wszystko w porządku... a co?
spojrzałem na niego zdziwiony że pyta
- Wyglądasz na zmęczonego
spostrzegawczy
- Wydaje ci -ziewnąłem- się...
może sie nie zorientuje?
- Idź spać - chciał wstać ale mu nie pozwoliłem- Aw Ink połóż się i idź spać będę tu
- Nie chcę spać...
uparłem sie jak dziecko
- Ink nie sprzeczaj się ze mną...
wstał
- Nuuu!
złapałem go za bluzę
westchnął
-Ink nie bądź jak dziecko musisz odpoczywać
zauważyłem jak Dream patrzy na nas zza szyby szpitalnej
- A gdzie tak wogóle chcesz iść?
chyba go zdziwiłem tym pytaniem
- Ja nigdzie będę koło ciebie przez całą noc
uśmiechnąłem się i go przytuliłem
również mnie przytulił... jak miło...
jednak dziwi mnie, dlaczego Dream tak się patrzył
spojrzałem na szybę szpitalną...Dreama tam już nie było... spojrzałem na Errora
- połóż się
posłusznie się położyłem
- Idź spać
- Okej
zamknąłem oczy...;nie mogę zasnąć... ale będe udawał że śpię, zobaczę co zrobi Error... a raczej usłyszę
usiadł na krześle i położył ręce na łóżku a głowę na nich.. zamknął oczy i usłyszałem ciche chrapanie
to ciche chrapanie spowodowało że zrobiłem się senny... nagle zasnąłem
____________________________________
Sorka za błędy ;-;
Jest kolejny rozdzialik!
Dzięki Lilka12343
To do zobaczenia w następnych rozdziałach!
~BAYO~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro