Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXII

-Kamiński-

Mogliśmy usiąść już normalnie, ale dalej chciałem siedzieć na nim. Znowu się na niego wpakowałem.

- A może Cię rozbierzemy co? - Michał położył ręce na moje pośladki. Nawet nie próbowałem uciekać, bo w sumie.. no nie wiem..

- Michał proszę Cię - zaśmiał się głośno.

- Żartuje przecież kici kici - pogłaskał mnie po głowie.

- Mogę na tobie zasnąć? - zapytałem trochę zaspany.. powinienem mieć fajne sny jadąc i na nim podskakując.

- Możesz - pocałował mnie w główkę. Ziewnąłem i się do niego przytuliłem.

-Skóraś-

Kubuś zasnął, a ja zacząłem się zastanawiać, czemu tak chętnie chciał znowu na mnie siedzieć. Powiedział mi przecież, że mnie nie pokocha i przecież on ma dziewczynę, ale to jest silniejsze ode mnie.. ciągnie mnie do niego no. Zacząłem dotykać go w tym cudownym miejscu. Chciałbym, żeby było tylko moje. Moja kizi mizi zaczęła cicho jęczeć przez sen, bo znowu jechaliśmy po tej jakże równej drodze. Musimy tak jeździć częściej. Oparłem głowę o tą jego i też postanowiłem iść spać. Oczy mi się kleiły.

- Ej Michał.. mogę zrobić zdjęcie? - Sousa siedział po naszej lewej z kimś tam. Z jednej strony go lubiłem, a z drugiej nienawidziłem, bo dręczył Kubusia.

- Wstaw na Insta i nas oznacz - zamknąłem oczy. Zrobił nam zdjęcie i je wstawił. Też postanowiłem iść spać, bo jak Kubuś śpi nie ma co robić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro