Rozdział 5. Nieznane uczucie.
Już miesiąc mieszkam z Offem. Off zabrał mnie do mojego rodzinnego domu z którego zabrałam wszystkie moje i Alice rzeczy. Nadal chodzę do szkoły. Ostatnio pod czas przerwy w szkole Agar mnie pocałował na oczach Reachell. Moja przyjaciółka oskarżyła mnie, że zaczęłam się puszczać z jej chłopakiem. Zabolało mnie to. Jednak gdy powiedziałam o tym Offenderowi ten wyszedł z domu i wrócił dopiero o trzydziestu minutach po północy. Bałam się spytać co się stało bo był w niektórych miejscach ubrudzony czymś czerwonym, a to nie był ketchup ani czerwona farba. Obecnie siedziałam w salonie w domu Offendera i uczyłam się do testu z matmy. Offender gdzieś wyszedł. W pewnej chwili ktoś zapukał do drzwi. Wstałam z kanapy i odłożyłam na stół książkę od matematyki. Gdy szłam do drzwi ciągle ktoś pukał. Jak otworzyłam drzwi zauważyłam... Jasona i Emily.
-Rose? Co ty tu robisz?- Spytała zaskoczona Emily.
-Eee... Mieszkam.- Powiedziałam w szoku.
-Ok rozumiemy. Emm... Chodź Emily.- Powiedział Jason ale Emily weszła.
-Nie ma mowy Jason. Rose powinna wiedzieć na czym stoi.- Powiedziała Rose ciągnąc mnie w stronę salonu. Jason nie chętnie wszedł zamykając za sobą drzwi. Usiadłam z Emily na kanapie.- Więc mieszkasz z Offendermanem tak?- Spytała się Emily.
-No tak ale co on ma do tego bo niczego nie rozumiem.- Powiedziałam zmartwiona.
-On nie jest taki jak myślisz. Chcesz wiedzieć co robi w wolnym czasie? To ci powiem. Gwałci kilkanaście godzin bezbronne dziewczyny, a potem je zabija.- Powiedział Jason opierając się z założonymi rękoma o kuchenny blat. Na jego słowa do oczu zgromadziły mi się łzy, a zęby ścisnęła. Wbiłam paznokcie w rękę. Nie chciałam mu wierzyć.
-Ale on jedyny dał mi poczucie bezpieczeństwa! Gdyby nie on popełniłabym samobójstwo bo mój "kochany" tatuś wolał się mną zabawiać i zarabiać na mojej krzywdzie! Przez niego moja siostra i mama nie żyją!!!- Wykrzyczałam i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam się w nim. Skuliłam się w kącie i zaczęłam płakać. Po pewnym czasie ktoś mnie przytulił.
-Ciii... Nie płacz różyczko. Już jestem.- Usłyszałam głos Offa. Wtuliłam się w niego już spokojniejsza.- A ty Jason nie mów takich rzeczy mojej różyczce.- Dodał gdy zauważyłam Jasona i Emily stojących przy drzwiach.
-Nie moja wina, że ktoś...- Jason nie dokończył bo Emily zasłoniła jego usta ręką.
-Wystarczy Jason. Lepiej chodź.- Odparła brązowowłosa wychodząc z Jasonem z pomieszczenia, a potem z domu. Spojrzałam na Offendermana przypominając sobie słowa Jasona.
-Off? C-Czy ty mnie z-zgwałcisz i zabijesz?- Spytałam jąkając się i ze łzami w oczach.
-Oczywiście, że nie różyczko.- Powiedział całując mnie w czoło. Przytuliłam się do niego.
-D-Dziękuję... Tylko ty jesteś dla mnie taki dobry.- Powiedziałam przytulona.
-Wiesz co? Taka dziewczyna to skarb. Chciałbym byś była moim skarbem. Do końca naszych dni.- Na słowa Offendera byłam w szoku.
-P-Proponujesz mi chodzenie?- Spytałam się patrząc na niego. On pierwszy spytał się mnie czy chciała bym być jego dziewczyną.
-Tak Rozalie.- Powiedział głaszcząc mój policzek.
-No dobrze... Zgadzam się ale j-jak na razie zero... no wiesz.- Powiedziałam opuszczając głowę w dół. Bałam się jego reakcji.
-Spokojnie. Nie jestem zły. Chodź zrobię kolacje i obejrzymy jakiś film. Może być nawet komedia.- Po jego słowach poszliśmy do salonu. Ja posprzątałam książki które zaniosłam do pokoju. Gdy wróciłam na stole była już kolacja. Pod czas jedzenia rozmawialiśmy ale jak zaczęliśmy oglądać film zasnęłam w połowie filmu z głową na ramieniu Offa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro