2
Występuje scena 18+
_________
Razem z Chiari weszłyśmy do domu gdzie trwała głośna zabawa.
Od razu udałyśmy się do kuchni, gdzie zapewne mógł być gospodarz.
Chiari wypatrzyła swojego chłopaka, który właśnie nalewał wódkę.
Pociągnęła mnie za rękę w jego kierunku.
- Cześć Karol, cieszę się, że wpadłaś. - Powiedział uśmiechnięty Michael.
- To, co może po kieliszku ? - Zapytała Chiari.
Wzięliśmy po kieliszku.
- Zdrowie. - Powiedzieliśmy we trójkę, unosząc kieliszki w górę.
Cóż po kilku takich kolejkach, byłam już nieźle wstawiona.
Właśnie patrzyłam na Chiari która tańczyła ze swoim chłopakiem. Byli piękną parą, pasowali do siebie, podobne charaktery, patrzenie na świat.
- Nie ładnie tak podglądać. - Usłyszałam głos przy uchu.
Natychmiast odwróciłam się do tej osoby. Przede mną stał, uśmiechnięty brunet, muszę przyznać, że był przystojny, lekki zarost na twarzy dodawał mu męskości. Był ubrany w bordową koszulę, rękawy miał podwinięte, kilka guzików z góry odpiętych, na nogach miał zwykłe czarne dopasowane spodnie. Wyglądał nieziemsko.
Dzięki spożytemu alkoholowi byłam bardziej śmiała.
Założyłam ręce na klatce i z uśmieszkiem powiedziałam.
- Mamusia nie uczyła ? Nie ładnie straszyć.
Przewrócił oczami.
- Powiedz mi czy taka przepiękna dziewczyna ma równie piękne imię ?
Przeszedł mnie delikatny dreszcz po ciele.
- Mam na imię Karol, a ty ?
- Tak jak myślałem, imię piękne jak jego właścicielka. - Puścił do mnie oczko.
Jego głos był miły dla ucha. Nie wiem, czy to był alkohol, czy on tak na mnie działał.
- Mam na imię Ruggero. - Uśmiechnął się do mnie perliście.
- Zatańczymy ? - Zapytałam.
Długo nie czekając na odpowiedź, wziął mnie za dłoń i zaciągnął w tłum tańczących osób.
Szczerze to nie wyglądało jak przyjacielski taniec, byliśmy bardzo blisko siebie, czułam jego oddech na karku, jego dłonie na mojej talii. Czułam się wspaniale, jakby to był piękny sen, który pryśnie.
Nagle poczułam jego usta na mojej odkrytej szyi, miałam ochotę odskoczyć, ale każdy zasługuje na małe szaleństwo i odrobinę przyjemności.
Oddałam się temu dziwnemu uczuciu całkowicie.
Odwrócił mnie twarzą do siebie, złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
W pewny momencie objęłam rękami jego kark, wykorzystał tę okazję i podciągnął mnie ku górze, objęłam go nogami w pasie.
Kątem oka, mogłam zobaczyć, że nikt z obecnych nie zainteresował się nami, w sumie to dobrze.
Ruggero zaczął kierować się ze mną w stronę schodów, kiedy byliśmy już na piętrze, szybko wszedł ze mną do pierwszego pokoju, nie przerywając pocałunku, usłyszałam zamek w drzwiach.
Już wtedy mogłam pomyśleć o dalszych konsekwencjach, ale byłam zbyt głupia.
Delikatnie położył mnie na łóżku.
Zaczął odpinać moją sukienkę, nie pozostając mu dłużna, zaczęłam rozpinać jego koszulę.
Moja sukienka, jak i jego koszula oraz spodnie wylądowały na ziemi.
Po chwili ukazała mi się jego umięśniona klatka piersiowa, momentalnie zrobiło mi się gorąco.
- Cieszę się, że widok ci się podoba. - Uśmiechnął się do mnie.
Poczułam piekące policzki.
- Jesteś przepiękna. - Zaczął schodzić pocałunkami na mój dekolt. - Delikatna niczym kwiat.
Mimowolnie jęknęłam.
- Jaka niecierpliwa. - Szepnął mi do ucha zadziornie.
Co w nim takiego było, że chciałam być jak najbliżej niego, chciałam jego bliskości, pocałunków.
Poczułam jak, sięga do zapięcia mojego stanika, po chwili dołączył do pozostałych ubrań.
Byłam zawstydzona, moje ręce automatycznie zakryły mój biust, byłam pół naga praktycznie przed obcą osobą.
- Czego taka piękna, doskonała dziewczyna może się wstydzić. - Zapytał retorycznie.
Zaczął całować mnie po żuchwie, potem złożył delikatny pocałunek na czole, policzkach i nosku.
Spojrzał mi głęboko w oczy, delikatnie chwycił mnie za dłonie, które położył nad moją dłonią.
Automatycznie wrócił do moich ust, znowu schodził coraz bardziej w dół, jego pocałunki dotarły na moje piersi, następnie obsypywał mój brzuch delikatnym muskaniem warg.
Podniósł się, górował nade mną i patrzył mi w oczy, oczekując potwierdzenia do kontynuowania dalszej części.
Pokiwał lekko głową.
Nasza bielizna wylądowała obok łóżka.
Zaczął mi robić delikatną palcówkę, myślałam, że od tego zaraz dojdę, ale przerwał, kiedy miałam osiągnąć szczyt.
- Jesteś strasznie nie cierpliwa, ale nie chcę, żeby coś stało się takiemu pięknemu kwiatuszkowi.
Jego głos był muzyką dla moich uszu.
Zaczął powoli we mnie wchodzić, pomimo przygotowania, poczułam okropny ból, mimowolnie moje oczy się zaszkliły, Ruggero od razu to zauważył, zaczął obsypywać moją szyję delikatnymi muśnięciami, jego dłonie błądziły po krzywiznach mojego ciała. Jego dotyk rozpalał mnie od środka.
Jego ruchy na początku były bardzo powolne, bał się, że może mi coś zrobić.
Słyszałam jak z moich ust, uchodzą jęki przyjemności, nadaliśmy temu wszystkiemu bardzo szybkiego tempa, czułam, że jestem już na granicy.
Oboje jęczeliśmy, po chwili poczułam, jak we mnie dochodzi, mimo to nie spowolnił swoich ruchów, żebym również mogłam odczuć punkt kulminacyjny. Dopiero kiedy sama przeżyłam najlepszy orgazm, wyszedł ze mnie.
Zgarnął mnie w ramiona, przykrył kołdrą, złożył czuły pocałunek na czubku mojej głowy.
Słyszałam przyśpieszone bicie jego serca, które utuliło mnie do snu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro