Z każdym dniem coraz bardziej o nim myślałam . Zastanawiałam się czy do niego nie zadzwonić, ale balam się ...może już dawno o mnie zapomniał . Czy on myśli o mnie tak jak ja o nim ? Jakie moje serce jest naiwne . Matka ma rację, powinnam dać sobie spokój i zapomnieć o nim, lecz moje serce nie potrafi .
- Lisa masz gościa ! - woła mnie Lola
- no siostra  powiem ci ...ty to masz szczęście - podziwiała mnie siostra
- Kto to ? - zapytałam z zaciekawieniem
- Michael Lockwood - mówi z podnieceniem Lola
- wpuść go - rzekłam
- Witaj księzniczko - przywitał mnie z kwiatami w ręku mój adorator
- Witaj Michaelu - przywitalam go z uśmiechem na twarzy
- proszę, te kwiaty są dla ciebie - przyjęłam je z uśmiechem, lecz ten gest przypomniał mi Jacksona gdy dawał mi kwiaty w szpitalu. Miałam ochotę płakać
- Dziękuje Ci, są śliczne - podziękowalam ze sztucznym uśmiechem na twarzy
- czego się napijesz ? - zapytałam gościa
- z miłą chęcią napije się kawy - odpowiedział przyjaciel chwytając mnie w  talii
- Michael ! Mówiłam ci, nie jestem na to gotowa - zwróciłam uwagę lekko odpychając go od siebie
- Wiem ..przepraszam - skrępowany odsuną się ode mnie - ale powiedz mi ...mam chodź odrobinę u ciebie szansy ? - zapytał
- proszę cię, zostawmy narazie ten temat, nie mam na to siły - odrzeklam
- proszę, oto twoja kawa - powiedziałam podając gościowi kawę
Przegadalismy razem ponad 3 godziny, gdzie wspominaliśmy stare czasy i dużo się śmialiśmy

Wieczór

- oj siostra padam dzisiaj - mówi Lola kładąc się na kanapę
- a cóż ty dzisiaj takiego robilas ? - zapytałam młodsza siostrę
- szkoła , praca, życie dorosłego nie jest takie łatwe, jak mi się wydawało - mówi Lola - a co tam u ciebie ? - pyta siostra
- Znalazlam mieszkanie, będę się wyprowadzać - pochwalilam się Loli
- to fajnie ! Biorę twój pokój - śmieje się młodsza siostra
- haha, bardzo smieszne - zaczelam śmiać się wraz z nią
- dzwoni twój telefon - poinformowała mnie Lola
- podasz mi ? - poprosilam  uprzejmie siostrę
- no pewnie - powiedziała  podając mi telefon.
Dzwonił Michael