R29
Gdy tylko pociągnęłam za klamkę, usłyszałam przestraszony krzyk pani Helen
- POMOCY!! PANIENKO LISO !!
Na te słowa, natychmiast pobiegłam w kierunku gosposi . Kiedy dobiegłam do pani Helen, zobaczyłam leżącą moją matkę .Jej głowa była podparta na kolanach gosposi . Pobiegłam do niej, po czym uklęknełam przed leżącą matką, kładąc jej głowę na moich kolanach
- Mamo ! Słyszysz mnie ?! Halo ! - z każdym słowem z moich oczu wypływało coraz więcej łez, a serce biło coraz szybciej - CO TAK STOISZ?! DZWON PO KARETKĘ ! - krzyczalam do gosposi . Moje serce biło tak mocno i szybko jak jeszcze nigdy, a ręce całe drżały. Nagle mama otworzyła oczy i na mnie spojrzała. Dotknęła swoją zimną dłonią mój policzek i powiedziała - Córeczko , chyba nadchodzi mój czas .
- Nie mamo , nie mówi tak już karetka po ciebie jedzie , będzie wszystko dobrze, zobaczysz - mówiłam całym zaplakanym głosem .
- Lisa ! Co się stało ? - nagle usłyszałam zmartwiony głos Michaela - Mamo ..- powiedział podchodząc do teściowej .
- Tutaj ! Tutaj leży - mówiła niespokojnym głosem pani Helen, prowadząc ratowników medycznych w naszą stronę
- proszę się odsunąć - mówił poważnym tonem jeden z ratowników . Szybko i sprawnie położyli moją mamę na nosze i zabrali do karetki . - Chwila ! Ja jestem córką tej pani . Jede z wami! - powiedziałam do młodego i wysokiego ratownika - Dobrze , zapraszam - odparł
W karetce przez całą drogę do szpitala trzymałam mamę za rękę i modliłam się do Boga, aby wszystko było z nią dobrze . Gdybym ją miała stracić to chyba bym się załamała . Nie dość że straciłam moją młodszą siostrzyczkę to jeszcze ją? Niee to nie może tak być , wszystko będzie dobrze . Mama jest silna , wiele w życiu przeszła i przejdzie i to , napewno da radę , wierzę w nią z całego serce.
- Już jesteśmy , proszę wysiąść - nagle z moich przemyśleń wyrwał mnie niski głos ratownika medycznego. Po tych słowach szybko " wróciłam na ziemię " i wyszłam z karetki . Patrzylam jak brali moją ukochaną mamusię na tych noszach . Patrzylam na jej bladą twarz ze łzami w oczach . Jedno co mnie zastanawialo był jej uśmiech na twarzy , dlaczego ona się uśmiechała ? . I co miały znaczyć te słowa " chyba nadchodzi mój czas " ? . Boże ,nie odbieraj mi jej proszę ! Pozwól jej jeszcze nacieszyć się życiem .
Spojrzałam na znikających zza przeźroczystych drzwi ratowników. Pobiegłam za nimi ocierając łzy .
- proszę mi powiedzieć, co z nią jest? -mowilam zaplakanym głosem do lekarza - proszę się odsunąć ! Wszystko powiemy w swoim czasie - po tych słowach lekarz wraz z pielęgniarkami i moją mamą leżącą nieprzytomnie na noszach , wszedł do pomieszczenia, na których dzwiach pisalo " sala operacyjna" .
Usiadłam na krześle i zaczęłam panicznie płakać . Po chwili podeszła do mnie z chusteczkami w ręku , młoda kobieta . Położyła rękę na moim ramieniu, po czym rzekła
- wszystko będzie dobrze - głos tej kobiety był taki delikatny i cichy , wręcz łagodzący obolałe serce .
Kobieta po tych słowach usiadła obok mnie i podala mi chusteczki, na co ja zdolalam przez swoj zapłakany głos , wydukac ciche
- dziękuję .
- proszę się nie martwić , tu są bardzo dobrzy lekarze, napewno pani matka z tego wyjdzie - odparła starając się mnie pocieszyć . Na te słowa bardzo się zdziwiłam . Skierowałam głowę w jej kierunku i zapytałam
- skąd pani wie, że chodzi o moją matkę ?
- jest pani żoną Michela Jacksona , a takie wieści szybko rozchodzą się po mediach .
-No tak , jak mogłam zapomnieć - odparłam z ironicznym uśmieszkiem . Kobieta na te słowa lekko się uśmiechnęła i rzekła
- nazywam się Selena Smith, panno Liso - podając mi dłoń
- no ja chyba już się nie muszę przedstawiać, bo widzę że pani już mnie zna - odparłam lekko wymuszonym uśmiechem .
- Lisa ! - ze środka korytarza usłyszałam dobiegający głos Michaela .
- Kochanie ! - krzyknelam , po czym wstała z krzesła i zmierzyłam w kierunku ukochanego . W momencie, kiedy go przytuliłam poczułam takie wsparcie z jego strony , to czego najbardziej teraz potrzebowalam .
Chwilę w której wtulalam się w ukochanego na środku korytarza przerwał głos Michaela
- Selena ?
******************
No Hej , cześć i czołem !
Witajcie moi kochani , jako że znalazłam troszkę weny oraz czasu napisalam kolejny rozdział .Co do zawieszenia to jeszcze ono troszkę potrwa ale postaram się wrócić jak najszybciej i napisać parę emocjonalnych rozdziałów ..Wiem że moje ff nie jest jakieś z górnej półki ale się staram aby iść coraz wyżej i wyżej 😁 Jak zdążyliscie zauważyć zmieniłam nazwę oraz okładkę ff dlatego iż ten tytuł bardziej mi odpowiadał . A wy co myślicie o tych lekkich zmianach ?
No dobra kochani ja lece ! Mam nadzieję że spodobał wam się ten rozdzial 😘 to paa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro