Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

R20

Gdy już dotarliśmy na bal , zaczęliśmy się śmiać i tańczyć , było naprawdę zabawnie do czasu , kiedy ujrzałam w oddali Michaela , tak tego Michaela Jacksona , który mnie skrzywdził . Był ze swoją partnerką. Nie mogłam w to uwierzyć .

Zaczęłam romantycznie tańczyć z Lockwoodem tak, aby zauważył to Jackson . I stało się tak , gdy Jackson zauważył mnie bardzo się zdziwił , spojrzał na mnie z lekką pogardą , tak jagbym to ja go zraniła . Gdy zauważył że specjalnie tańczę przy nim tak romantycznie i namiętnie z narzeczonym w jego oczach było widać zazdrość , więc chwycił swoją partnerkę i tańczył z nią bardziej namiętnie niż ja z Lockwoodem . Zobaczywszy to pocałowałam Lockwooda na jego oczach . Michel wtedy nie wytrzymał i szepnął coś do swojej partnerki na ucho wskazując placem na mojego narzeczonego , poczym Debbie podeszła do Lockwooda i powiedziała
- Hej Michael ! Kope lat ! Jak się masz ? Może zatańczymy ? - mówiła kładąc dłoń na jego ramieniu
- Witaj Debbie , z miłą chęcią - Lockwood przeprosił mnie na chwilę i poszedł tańczyć że swoją starą znajomą .
Zaraz potem podszedł do mnie Michael Jackson chwytając do tańca . Gdy go zobaczyłam z bliska moje serce zaczęło szybciej bić , na całym ciele miałam przyjemne ciarki , gdy spojrzalam w jego piękne czekoladowe oczy odrazu się rozplyne...ZARAZ chwila moment ...CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE?! Przecież mnie zranił ...nie mogę mu ulegnąć , muszę być  ślina
- czego chcesz ? -zapytałam Jacksona patrząc mu w oczy
- dlaczego mi to zrobiłaś?! - zapytał srogo
- chwila moment ...CO?!...to ty mnie zraniłeś , napisales do mnie dwa lata temu list , w którym napisałes że to koniec - mówiłam tańcząc z Jacksonem
- nie , to ty napisalas do mnie list , w którym mówiłas że mnie nie kochasz , żebym zniknął z twojego życia ...zabawilas się mną ! - mówił dalej ze mną tańcząc i patrząc mi prosto w oczy
- co ? Ja nie pisałam żadnego listu ! - wykrzyczalam do Jacksona z oburzeniem
- ja też ! - powiedział
- więc zostaliśmy oszukani , ktoś starał się zniszyc naszą miłości - odparłam
- tylko kto ? - powiedział sobie pod nosem Jackson - masz jeszcze mój numer telefonu ? - zapytał
- tak , mam - odparłam
- świetnie ! Zadzwoń do mnie wieczorem , odblokuje numer - szepnął mi do ucha - czujesz coś do mnie nadal? - zapytał
- tak , Michael nigdy nie przestałam cię kochać - odrzekłam
Spojrzeliśmy sobie w oczy , nasze twarze były coraz bliżej siebie , nasze usta prawie się złączy, aż tu nagle usłyszałam głos Lockwood
- Spadaj od mojej narzeczonej, słyszysz ? ! - narzeczony zrobił się agresywny wobec Michaela - Już cię tu nie ma ! Spadaj stąd ! - wykrzyczał zdenerwowany. Zachowywał się tak jagbym była jego przedmiotem
- uspokój się ! Ludzie na nas patrzą - krzyczalam do Lockwooda starając się go opanować . Michael Jackson bez żadnej kłótni wyszedł z pomieszczenia przed tem odwrócił się w moją stronę i dał mi znak żebym zadzwoniła . Kwinełam głową potwierdzająco.
-idziemy do domu! - wykrzyknelam do Lockwooda chwytając go za dłoń ...haha trochę jak mama zabierając swoje niegrzeczne dziecko do domu, ale byłam bardzo na niego zła .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro