R20
Gdy już dotarliśmy na bal , zaczęliśmy się śmiać i tańczyć , było naprawdę zabawnie do czasu , kiedy ujrzałam w oddali Michaela , tak tego Michaela Jacksona , który mnie skrzywdził . Był ze swoją partnerką. Nie mogłam w to uwierzyć .
Zaczęłam romantycznie tańczyć z Lockwoodem tak, aby zauważył to Jackson . I stało się tak , gdy Jackson zauważył mnie bardzo się zdziwił , spojrzał na mnie z lekką pogardą , tak jagbym to ja go zraniła . Gdy zauważył że specjalnie tańczę przy nim tak romantycznie i namiętnie z narzeczonym w jego oczach było widać zazdrość , więc chwycił swoją partnerkę i tańczył z nią bardziej namiętnie niż ja z Lockwoodem . Zobaczywszy to pocałowałam Lockwooda na jego oczach . Michel wtedy nie wytrzymał i szepnął coś do swojej partnerki na ucho wskazując placem na mojego narzeczonego , poczym Debbie podeszła do Lockwooda i powiedziała
- Hej Michael ! Kope lat ! Jak się masz ? Może zatańczymy ? - mówiła kładąc dłoń na jego ramieniu
- Witaj Debbie , z miłą chęcią - Lockwood przeprosił mnie na chwilę i poszedł tańczyć że swoją starą znajomą .
Zaraz potem podszedł do mnie Michael Jackson chwytając do tańca . Gdy go zobaczyłam z bliska moje serce zaczęło szybciej bić , na całym ciele miałam przyjemne ciarki , gdy spojrzalam w jego piękne czekoladowe oczy odrazu się rozplyne...ZARAZ chwila moment ...CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE?! Przecież mnie zranił ...nie mogę mu ulegnąć , muszę być ślina
- czego chcesz ? -zapytałam Jacksona patrząc mu w oczy
- dlaczego mi to zrobiłaś?! - zapytał srogo
- chwila moment ...CO?!...to ty mnie zraniłeś , napisales do mnie dwa lata temu list , w którym napisałes że to koniec - mówiłam tańcząc z Jacksonem
- nie , to ty napisalas do mnie list , w którym mówiłas że mnie nie kochasz , żebym zniknął z twojego życia ...zabawilas się mną ! - mówił dalej ze mną tańcząc i patrząc mi prosto w oczy
- co ? Ja nie pisałam żadnego listu ! - wykrzyczalam do Jacksona z oburzeniem
- ja też ! - powiedział
- więc zostaliśmy oszukani , ktoś starał się zniszyc naszą miłości - odparłam
- tylko kto ? - powiedział sobie pod nosem Jackson - masz jeszcze mój numer telefonu ? - zapytał
- tak , mam - odparłam
- świetnie ! Zadzwoń do mnie wieczorem , odblokuje numer - szepnął mi do ucha - czujesz coś do mnie nadal? - zapytał
- tak , Michael nigdy nie przestałam cię kochać - odrzekłam
Spojrzeliśmy sobie w oczy , nasze twarze były coraz bliżej siebie , nasze usta prawie się złączy, aż tu nagle usłyszałam głos Lockwood
- Spadaj od mojej narzeczonej, słyszysz ? ! - narzeczony zrobił się agresywny wobec Michaela - Już cię tu nie ma ! Spadaj stąd ! - wykrzyczał zdenerwowany. Zachowywał się tak jagbym była jego przedmiotem
- uspokój się ! Ludzie na nas patrzą - krzyczalam do Lockwooda starając się go opanować . Michael Jackson bez żadnej kłótni wyszedł z pomieszczenia przed tem odwrócił się w moją stronę i dał mi znak żebym zadzwoniła . Kwinełam głową potwierdzająco.
-idziemy do domu! - wykrzyknelam do Lockwooda chwytając go za dłoń ...haha trochę jak mama zabierając swoje niegrzeczne dziecko do domu, ale byłam bardzo na niego zła .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro