R11
- Nie musisz się wyprowadzać - mówi matka zatrzymując mnie
- muszę ...jestem za stara żeby mieszkać już z matką, a poza tym mam dość tego ciągłego waszego wycinania się do mojego życia - mówiłam piorytowana - Michael juz na mnie czeka w samochodzie muszę iść, pa mamo - Rzekłam zamykając drzwi od domu
- Daj, pomogę ci - odrzekł Lockwood wychodząc z samochodu
- dziękuję, ty weź tą, a ja tą walizkę okej? - mówiłam do Lockwooda biorąc największą walizkę
- nie mam mowy ! Oszalalas? Ja wezmę obie - mówi przyjaciel biorąc obie moje walizki do samochodu
- Dziękuje - podziękowalam adoratorowi .
W samochodzie ciągle się śmiałem, było naprawdę zabawnie . Oczywiście wszędzie było paparazzi, bo Michael jest bardzo sławnym gitarzystą.
- oto twój nowy dom - powiedział podekscytowany Michael - jest piękny, nieprawdaż ? - pyta zerkając na mnie i na dom z usmiechem
- tak, jest śliczny - odparłam podziwiając dom od zewnątrz .
- to co ? Wchodzimy ? - pyta podekscytowany Michael
- tak ..uważaj na schody z tymi walizkami - ostrzegam gitarzyste - pójdę się rozpakować i wyjdziemy na kawę ok ? - zaproponowałam przyjacielowi
- z tobą ? Zawsze - mówi uśmiechnięty Lockwood
30 min później
- dobrze mam już wszystko ogarnięte - mówiłam poprawiając włosy - możemy iść - odparłam
- a więc chodźmy - mówił gitarzysta chwytając mnie za rękę
- Michael ! Jeszcze ktoś pomyśli że jesteśmy parą, wiesz ..paparazzi jest wszędzie - zwróciłam uwagę Michaelowi
- no dobrze - powiedział pokornie przyjaciel
Gdy byliśmy w kawiarni paparazzi było wszędzie .
Wieczór
- dziękuje ci Michael za miły dzień - mówiłam przytulając przyjaciela
- zawsze do twoich usług - odrzekł uśmiechnięty - wiesz że cię kocham i będę na ciebie czekać - odrzekł
- proszę cię, nie zaczynaj - odrzeklam z powagą oddalając się od przyjaciela
- wiesz, że od zawsze cię kochałem, odkąd byliśmy nastolatkami za każdym razem wyznawalem ci miłość - mówił chwytając mnie za rękę
- wiem ...ale ja ciebie kocham jako brata , przyjaciela nie jako mężczyznę - mówiłam patrząc mu prosto w oczy
- dobrze, ale wiedz o tym, że zawsze będę na ciebie czekał, bo cię kocham - odparł przytulając mnie - będę już leciał, do zobaczenia Lisa - mówił żegnając się ze mną
- do zobaczenia Michael - powiedziałam żegnając przyjaciela .
-Ach co ja z nim mam ...szkoda mi go, bo zawsze był dla mnie dobry, ale co ja poradzę, że go nie kocham jak mężczyzny - mówiłam do siebie chwytając kieliszek wina . Nagle zadzwonił telefon ..
- slucham ? - mówiłam do słuchawki
- Lisa? To ja Michael - mówił glos w telefonie
- Hej skarbie - odparłam
- powiedz mi ...czy ty z nim jesteś ? - pyta osmutnialym głosem Michael Jackson
- z kim ? - pytam ździwiona
- z Michaelem Lockwoodem - mówi zaniepokojony Michael
- nie..to jest mój przyjaciel, znamy się od dzieciństwa - mówiłam uspokajając Jacksona
- uff - westchnął z ulgą
- a co? - pytalam
- już myślałem, że cię straciłem - mówił zaniepokojony głosem
- no co ty głuptasku ...przecież wiesz, że cię kocham do szaleństwa - wyznalam niesmiale
- ja ciebie też ...uspokoilas mnie - mówił spokojnym głosem
- Kiedy się zobaczymy ? - zapytałam Jacksona
- nie wiem, ale napewno niedługo - mówił stanowczo - bo dłużej bez ciebie nie wytrzymam, muszę cię zobaczyć - odrzekł
- ja ciebie też pragnę zobaczyć - wyznalam
Zapadła cisza ..
- muszę kończyć, do usłyszenia skarbie - mówił Jackson
- do usłyszenia - odparłam rozłączając się .
- tak bardzo cię kocham ! - wykrzyknelam rzucając się na łóżko - tak bardzo..- odrzeklam po czym zasnelam .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro