R1
- Ach! siostro spójrz tylko jakie mam z nim piękne zdjęcie !
- z kim?
- no jak to z kim? z Michaelem !
- znowu on? Proszę cię, daj sobie z nim spokój - powiedziałam znudzona
- ale kiedy nie mogę ! Bo on jest cudowny !
- ile już miałaś takich idoli ? - zapytałam z zaciekawieniem
- oj dużo ! Ale on jest najlepszy z nich wszystkich - odparła
- oj siostrzyczko ! ty weź się za naukę, a nie będziesz mi tu się wygłupiać - powiedziałam z uśmiechem
- okej ! Wezmę się, ale mam do ciebie ogromną, ale to ogromną prośbę
- no słucham Cię..-powiedziałam
- bo wiesz ...jest ..- zamilkła
- no słucham, co się stało? - zapytałam ponownie
- ale się nie denerwuj ...- ostrzegła
- no dobrze, postaram się nie zdenerwować
-bo jest ..jest koncert Michaela w Londynie ..i...i...- ponownie zamilkła
- no wyduś to z siebie ! - powiedziałam z lekkim zirytowaniem
- ..i chcialam żebyś tam ze mną pojechała ! - wykrzyknęła
- co? O nie ! nie ma mowy, nie nie i jeszcze raz nie! - odmówiłam
- ale proszę..nie mam z kim pojechać, a dobrze wiesz, że sama nie mogę. Ty jesteś dorosła i...- powiedziała ze łzami w oczach
- a mama? Nie może z tobą pojechać?
- oj wiesz jaka jest mama. Zacznie narzekać na tłumy, krzyczeć, że nie może oddychać...i że umiera i narobi mi lipy, no proszę cię, bardzo bardzo proszę - powiedziała klęcząc przede mną na kolanach
- eh...no dobrze - odparłam
- jeju naprawdę ?! aaa! Kocham cię Lisa jesteś najlepszą siostrą ever ! - wykrzyknęła wybiegając z pokoju
- hej! czekaj no chwilę ! - wykrzyknęłam zatrzymując młodszą siostrę
- tak? - odparła
- bilety to masz? - zapytałam
- tak mam. Miesiąc musiałam mamie truć żeby mi kupiła - powiedziała
- a dla mnie ? - zapytałam
- no pewnie! Wiedziałam, że się zgodzisz ! - odparła
- dobra, kiedy jest ten koncert ? - zapytałam
- no za tydzień - odpowiedziała z podnieceniem
- mama kupiła ci bilet wiedząc, że nikt z tobą nie pojedzie? - zapytałam marszcząc podejrzliwie brwi
- powiedziałam jej, że się zgodziłas - odpowiedziała
- idź się już uczyć - powiedziałam z powagą
- Oki, kocham Cię! - wykrzykneła wychodząc z pokoju w podskokach
- Wariatka - powiedziałam sobie pod nosem śmiejąc się.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro