Rozdział 1. Tajemnica.
Siedziałam na podłodze w dojo. Była już 2 w nocy. Nie mogłam spać. Już od trzech miesięcy gorzej śpię. Od trzech miesięcy mieszka z nami w kryjówce Mona. Jeszcze nie mogę się skupić na treningach. A to wszystko przez... Rapha. Od pół roku czuję do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Jednak... Bałam się powiedzieć mu o tym. W końcu... Raph ma dziewczynę, a ja nie chce niszczyć im związku. To było by podłe.
-April? Czemu nie śpisz?- Usłyszałam głos Leo. Spojrzałam na niego.
-Po prostu nie mogę spać.- Powiedziałam wstając z podłogi. Poszłam z nim do kuchni. Leo zrobił herbatę.
-Już od 3 miesięcy dziwnie się zachowujesz. Coś się dzieje April?- Spytał się zmartwiony Leo.
-Wszystko jest w porządku Leo. Nie musisz się o mnie martwić. Radzę sobie.- Powiedziałam biorąc łyk herbaty.
-April rozumiem, że tydzień lub dwa ale żeby 3 miesiące się tak zachowywać.- Powiedział nadal zaniepokojony Leo. Wstałam z krzesła.
-Wiesz dobrze, że jakby coś się działo powiedziałabym, a teraz wybacz muszę iść spać.- Powiedziałam idąc do pokoju. Położyłam się do łóżka. Przez kilka minut nie mogłam zasnąć ale po czasie udało mi się. Śniło mi się to jakby to było gdybym była z Raphem.
(Perspektywa Leonarda)
Martwiło mnie zachowanie April. Ale nie tylko ja się martwię. Widzę, że Donnie najbardziej się o nią martwi. W końcu się w niej podkochuje. Muszę namówić Dona by w końcu wyznał April miłość. Nie wiadomo co chodzi po głowie Caseyemu. Poszedłem do laboratorium. Donnie patrzył się na zdjęcie na którym był on i April.
-Donnie?- Spytałem, a Don od razu na mnie spojrzał.- Musisz powiedzieć April co do niej czujesz.- Dodałem patrząc na brata.
-Tylko jak mam to zrobić he? Ona jest czło... W połowie mutantką, a ja mutantem.- Powiedział kładąc zdjęcie na biurku.
-Lepiej by wiedziała o twoich uczuciach. Bo to może się później źle skończyć dla ciebie bracie.- Powiedziałem wychodząc z pomieszczenia. Poszedłem do swojego pokoju, a po czasie zasnałem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro