Rozdział 9
Znowu w tym samym momencie powiedzieli bliźniacy i poszli, a my poszliśmy w stronę szkoły.
- Ej dobra myśl gdzie on mógł ją wziąć?
- Nie wiem ty może do kantorka?
- Nie wątpię. Mógł pomyśleć, że zaczniemy od tamtego miejsca.
- A piwnica?
- Dobre. Ty, a może do ojca zadzwoń. Pomoże.
- Spoko. Już dzwonię.
Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do ojca. Na szczęście odebrał.
- No co jest młody?
- Czy czymś się teraz zajmujesz?
- No piszę nową piosenkę z chłopakami.
- To rzuć to wszystko i chodź do szkoły natychmiast, bo prawdopodobnie Smith wrócił i porwał Sophie.
- Kurwa już idę. Ja pierdole zajebie tego gościa. Calum idziemy po flaminga do Matt'a i jego też weźmiemy.
I się rozłączył. Jakby tak pomyśleć to będzie za 2 minuty nawet nie, ale dobra nie myśl o tym.
- I co będzie?
- No. Nawet cały zespół i wujek Matt i jego flaming.
- Flaming??
- Uwierz mi ten flaming jest straszny.
- Dobra to idziemy sprawdzić najpierw piwnicę, a później to nie wiem. Boże, a co jeśli on ją gdzieś wywiózł?
- Oj to wtedy jest mi żal gościa, bo uwierz Sophie to księżniczka tatusia. Trzema prostymi słowami. Będzie. Miał. Przejebane.
Nagle usłyszałem pisk opon. Tak na pewno tatuś.
- Brent gdzie jest ten kutas i pedofil. Jak mu wsadzę tego flaminga - zaczął machać flamingiem, którego miał w ręce - To się gostek nie pozbiera.
- Obstawiamy, że jest w piwnicy.
- Zaraz się sprawdzi. Macie zainstalowane w komórkach takie coś, że wiemy gdzie jesteście. Nie wiem co to jest, bo wasza matka zrobiła to bez mojej wiedzy.
-Okej. Nath przypomnij mi, że muszę później zmienić komórkę.
- Spoko.
Teraz popatrzyłem na resztę i na serio? Wałki do ciasta, patelnię i kij bejsbolowy?
No dobra chociaż wujek Mike wiedział co wziąć.
- Kurwa co tak stoicie idziemy!
Krzyknął ojciec jakieś 15 metrów od nas.
Kiedy on tam się znalazł?!? Ale dobra jeden huj. Poszliśmy w stronę taty, a później prowadziłem do piwnicy, ale okazało się, że ich tam nie ma. Wtedy tatuś sprawdził tą apką gdzie jest Sophie i wyszło na to, że w starym schowku na miotły na samej górze. Dziwne, że chciało mu się ją taszczyć na górę.
Poszliśmy tam i próbowałem otworzyć drzwi, ale zamknięte. Wtedy tatuś się wkurwił i zaczął naparzać drzwi flamingiem. I zrobił nim dość dużą dziurę.
- Dobra nie wiem kto zrobił tego flaminga, ale zaczynam się go bać.
- Oj ciesz się, że z niego nie dostałeś.
Powiedział wujek Matt. Czyli mama go pobiła flamingiem, albo kogoś innego.
Grubo. Czyli Sophie charakterek ma po mamusi. Fajnie.
- Ty huju pierdolony! Kutasie zajebany! Urwę ci tego pierdolonego kutasa! Ręce i nogi powyrywam jak jej coś zrobiłeś!
Tata wykrzyczał na całą szkołę, ale nikt nie odpowiedział. Popatrzyłem się w dziurę, a tam Sophie pół naga w siniakach i cała zapłakana.
- Boże drogi córcia co ten pedofil ci zrobił?!
Odepchnął mnie od drzwi otworzył je i ściągnął płaszcz, który miał na sobie, a ja ściągnąłem bluzkę, bo i tak mam zapasową, a dla Sophie jest brak sukienka, więc idealnie.
- Calum dzwoń po karetkę.
- Tak jest.
Wziął komórkę i wybrał numer, a ja zadzwoniłem do mamy.
- Mamo szybko do szkoły. Sophie prawdopodobnie została zgwałcona. Tata i reszta już tu są.
- Boże drogi zaraz będę.
I się rozłączyłem. Wyszliśmy że szkoły, bo przyjechała policja, a zaraz miała karetka. Ja wziąłem Sophie na ręce w stylu panny młodej i idealnie jak podeszła do nas policja przyjechała karetka, więc poszedłem w ich stronę i wsiadłem razem z nimi. Na szczęście pozwolili mi z nią pojechać.
W karetce nagle Sophie straciła przytomność. Kurwa. Jak dorwę tego gościa to nie żyje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro