Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 58

- Idziesz?

- Za tobą zawsze i wszędzie. 

Powiedziałem i pobiegłem, bo mi skubana uciekła.

Szukałem ją, ale nie umiałem jej znaleźć. Po 30 minutach znalazłem ją, ale w objęciach jakiegoś Azjaty!

- Ej koleś łapy przy sobie.

Powiedziałem i stanąłem pomiędzy nimi przy okazji ratując od niego Sophie.

- A ty to niby kto?

- A tak się składa, że jej chłop... przyjaciel.

- Chłopaki spokojnie. Spokojnie.

Pomiędzy nami stanęła Sophie.

- Ale-

Ten Azjata chciał coś powiedzieć, ale Sophie przyłożyła palec do jego ust.

- Żadnego ale, a tak poza tym muszę już iść do wujka i powoli się szykować, bo za 2 dni mam imprezę.

- Nie mów mi, że będziesz się szykować dwa dni?

Zdziwił się Azjata.

Pov. Sophie

- Nie będę się szykować dwa dni idioto. Jutro przychodzi Luna i właśnie muszę ubłagać wujka, żeby mnie puścił na jeden dzień i noc do mojego domu. No Luna zostanie na noc, a potem się przygotowujemy, więc pa.

I poszłam od nich, bo wiedziałam, że zaraz się pokłócą.
(dobra teraz się skapłam, że Sophie na początku przyjechała swoim autem, a później pojechała do zoo Lucas'a. Dobrą uznajmy, że pojechała swoim wcześniej czy coś tam)

Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam do wujka.

- Hejka.

Powiedziałam wchodząc, ściągając buty.

- Cześć Sophie.

Oczywiście synchronizacja moich kuzynów zawsze musi być. Poszłam do nich, czyli do salonu, bo oglądali Scooby-Doo.

- O to ja oglądam z wami.

- Nie zmieścisz się.

Powiedział Meteo. No jak się kurwa rozłożyliście na całej kanapie to kurwa idealnie się zmieszczę.
Wtedy położyłam się na nich. Głowę miałam na kolanach Leo, a nogi na kolanach Meteo.

- A tak poza tym. Czemu ostatnio nie gadaliśmy?

W pewnym czasie zapytałam chłopaków.

- Właśnie też nie wiem. Na początku byliśmy zżyci, a teraz.

Powiedział Meteo.

- To może naprawimy to od nowa?

Spytał się Leo.

- Z chęcią, ale jest problem. Nie mam tu żadnych swoich rzeczy, więc jedziecie ze mną po nie.

Wstałam i kierowałam się do wyjścia. Ty właśnie, a może bym zamieszkała u James'a. Mama go zna jest naszym sąsiadem, a mama go uwielbia. Wyciągnęłam komórkę i do niej zadzwoniłam.

- Mamo, bo tak pomyślałam czy mogłabym zamieszkać u James'a, bo przecież masz jego numer i znasz go, a poza tym jest naszym sąsiadem, więc mam szybki dostęp do domu i no.

- Aż tak nie chcesz mieszkać z chłopakami?

- Nie, że nie chcę po prostu się trochę boję.

- No dobra. Niech ci będzie.

- Dzięki ci mamo buziaki.

- Buziaki.

Rozłączyłam się i wybrałam jeszcze szybko numer James'a.

- No co tam siostro?

- James'a chcesz się ze mną użerać przez? Nie wiem czekaj.

Zasłoniłam ręką słuchawkę.

- Wujek jak długo ciocia i mama są na tym wyjeździe?!

- A nie wiem chyba 5 dni!

- OKE!

Wróciłam spowrotem do James'a

- Przez 5 dni?

- Jasne kochanie. W grupie zawsze raźniej. Poznasz przy okazji moją kuzynkę.

- Okejka to dozobaczonka.

Rozłączyłam się.

- Wujek ja jednak będę u zaprzyjaźnionego geja sąsiada mieszkać i tak mama wie, ale będę do was wpadać! A i chłopaki za dwa dni moja impreza urodzinowa co i jak to wyśle w SMS. Pa!

I wyszłam. Wsiadłam do mego autka i pojechałam do James'a. Ładnie zaparkowałam i grzecznie zapukałam.

- Cześć kochana!

Od razu z wielkim uśmiechem przywitał mnie James. Pocałowaliśmy się na przywitanie w policzki i weszliśmy do środka.

- Okej to Sophie poznaj moją kuzynkę Nikki.

Pokazał na śliczną blondynkę trochę grubą, ale śliczną.

(Na Instagramie to Nikkitutorials i tak wiem nie jest kuzynką albo czymś jeszcze, ale w tym opowiadaniu będzie)

- Hejka jestem Sophie. Kobieto jakaś ty śliczna.

- Dzięki. Nikki.

Też się pocałowałyśmy w policzek.

- To mieszkasz tu u James'a czy jesteś przyjezdnie?

- Jak na razie mieszkam, bo szukam sobie domu, a James jest kochany, bo pozwolił mi zamieszkać u siebie.

- Oj dziewczyny, bo się zarumienię. Dobrą idę zrobić kawę. Sophie jaką Chcesz?

- Cappuccino.

- Oki.

James poszedł, a ja popatrzyłam na ilość kosmetyków na ich stole.

- Też malujesz jak James.

Zapytałam.

- Zobacz insta.

Wystukała na nią i kurwa nie uwierzę. Znalazłam tam jak ma zajebiste, różowe oczy z brokatem i innym.

- Boże śliczne, ale jak tak przegląd to bardziej robisz standardowe makijaże, a James to tam nieźle szaleje.

- No.

- A zrobisz mi takie oczka też. Proszę.

- Nie no spoko. I tak muszę ćwiczyć, bo jest szansa, że będę kogoś charakteryzować lub malować w jakimś filmie, więc z miłą chęcią.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro