Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Znowu w tym samym momencie powiedzieli bliźniacy i poszli, a my poszliśmy w stronę szkoły.

- Ej dobra myśl gdzie on mógł ją wziąć?

- Nie wiem ty może do kantorka?

- Nie wątpię. Mógł pomyśleć, że zaczniemy od tamtego miejsca.

- A piwnica?

- Dobre. Ty, a może do ojca zadzwoń. Pomoże.

- Spoko. Już dzwonię.

Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do ojca. Na szczęście odebrał.

- No co jest młody?

- Czy czymś się teraz zajmujesz?

- No piszę nową piosenkę z chłopakami.

- To rzuć to wszystko i chodź do szkoły natychmiast, bo prawdopodobnie Smith wrócił i porwał Sophie.

- Kurwa już idę. Ja pierdole zajebie tego gościa. Calum idziemy po flaminga do Matt'a i jego też weźmiemy.

I się rozłączył. Jakby tak pomyśleć to będzie za 2 minuty nawet nie, ale dobra nie myśl o tym.

- I co będzie?

- No. Nawet cały zespół i wujek Matt i jego flaming.

- Flaming??

- Uwierz mi ten flaming jest straszny.

- Dobra to idziemy sprawdzić najpierw piwnicę, a później to nie wiem. Boże, a co jeśli on ją gdzieś wywiózł?

- Oj to wtedy jest mi żal gościa, bo uwierz Sophie to księżniczka tatusia. Trzema prostymi słowami. Będzie. Miał. Przejebane.

Nagle usłyszałem pisk opon. Tak na pewno tatuś.

- Brent gdzie jest ten kutas i pedofil. Jak mu wsadzę tego flaminga - zaczął machać flamingiem, którego miał w ręce - To się gostek nie pozbiera.

- Obstawiamy, że jest w piwnicy.

- Zaraz się sprawdzi. Macie zainstalowane w komórkach takie coś, że wiemy gdzie jesteście. Nie wiem co to jest, bo wasza matka zrobiła to bez mojej wiedzy.

-Okej. Nath przypomnij mi, że muszę później zmienić komórkę.

- Spoko.

Teraz popatrzyłem na resztę i na serio? Wałki do ciasta, patelnię i kij bejsbolowy?
No dobra chociaż wujek Mike wiedział co wziąć.

- Kurwa co tak stoicie idziemy!

Krzyknął ojciec jakieś 15 metrów od nas.
Kiedy on tam się znalazł?!? Ale dobra jeden huj. Poszliśmy w stronę taty, a później prowadziłem do piwnicy, ale okazało się, że ich tam nie ma. Wtedy tatuś sprawdził tą apką gdzie jest Sophie i wyszło na to, że w starym schowku na miotły na samej górze. Dziwne, że chciało mu się ją taszczyć na górę.

Poszliśmy tam i próbowałem otworzyć drzwi, ale zamknięte. Wtedy tatuś się wkurwił i zaczął naparzać drzwi flamingiem. I zrobił nim dość dużą dziurę.

- Dobra nie wiem kto zrobił tego flaminga, ale zaczynam się go bać.

- Oj ciesz się, że z niego nie dostałeś.

Powiedział wujek Matt. Czyli mama go pobiła flamingiem, albo kogoś innego.
Grubo. Czyli Sophie charakterek ma po mamusi. Fajnie.

- Ty huju pierdolony! Kutasie zajebany! Urwę ci tego pierdolonego kutasa! Ręce i nogi powyrywam jak jej coś zrobiłeś!

Tata wykrzyczał na całą szkołę, ale nikt nie odpowiedział. Popatrzyłem się w dziurę, a tam Sophie pół naga w siniakach i cała zapłakana.

- Boże drogi córcia co ten pedofil ci zrobił?!

Odepchnął mnie od drzwi otworzył je i ściągnął płaszcz, który miał na sobie, a ja ściągnąłem bluzkę, bo i tak mam zapasową, a dla Sophie jest brak sukienka, więc idealnie.

- Calum dzwoń po karetkę.

- Tak jest.

Wziął komórkę i wybrał numer, a ja zadzwoniłem do mamy.

- Mamo szybko do szkoły. Sophie prawdopodobnie została zgwałcona. Tata i reszta już tu są.

- Boże drogi zaraz będę.

I się rozłączyłem. Wyszliśmy że szkoły, bo przyjechała policja, a zaraz miała karetka. Ja wziąłem Sophie na ręce w stylu panny młodej i idealnie jak podeszła do nas policja przyjechała karetka, więc poszedłem w ich stronę i wsiadłem razem z nimi. Na szczęście pozwolili mi z nią pojechać.

W karetce nagle Sophie straciła przytomność. Kurwa. Jak dorwę tego gościa to nie żyje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro