Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

- Cześć mamo! Jest prośba. Masz jakąś sukienkę, bo ja nic nie mam na imprezę Brent'a.

- No mam moją starą sukienkę że studniówki. Jak chcesz mogę ci dać.

Poszliśmy na górę. Weszliśmy do pokoju mamy, pogrzebała w szafie i wyciągnęła koronkową, średniej długości, czerwoną sukienkę.

- Boże jest śliczna. Dziękuję.

Przytuliłam ją.

- Dobra to my teraz uciekamy, bo Jay nie ma garnitura, a Annie prosiła mnie, żeby pójść z nim na zakupy.

- Okej to lećcie.

Powiedziała mama i wyszliśmy.

Pov. Lily

Boże Sophie za rok też będzie miała osiemnastkę. I co to dopiero będzie. A tak właściwie Luke ma garnitur?

- Luke skarbie!

Nic.

- Luke! Kurwa!

Nadal

Nadal nic. Wzięłam komórkę i zadzwoniłam do Caluma'a.

- H-halo?

- Calum? Czy jest z wami Luke?

- A-a czego chcesz od m-mojego chłopaka?

- Japierdole zaraz tam będę i módlcie się, żebym nie znalazła żadnych narkotyków czy jakie wy tam huja bierzecie.

- Dobrze mamo. Eee świerzaki słuchać mnie! Smerfetka zaraz przyleci, więc trzeba posprzątać!

Dalej już nie mogłam słuchać i się rozłączyłam.

Wzięłam torebkę i klucze do auta i do domu. Wyszłam, zamknęłam dom i pojechałam do Caluma'a.

- O Smerfetka przyleciała! Pokłony dla naszej królowej.

Powiedział Calum i mi się zaczął kłaniać. Po chwili przyszła też reszta i też zaczęła się kłaniać.

- Japierdole co wy braliście?

- Brokat królowo.

- Calum za dużo oglądasz My little pony. Nie brokat tylko magiczny pył wróżek!

- Wcale, że nie Mike, bo to była skruszona kupa jednorożca!

- Luke to nie prawda to był brokat.

Calum zaczął się kłócić i tak powstała kłótnia co ćpali. Nie no kurwa z nimi jak z dziećmi.

Pov. Sophie

- Sophie ten mi nie pasuje.

Powiedział Jay, gdy wychodził z przebieralni w garniturze z Pacman'em.


- Nie wyglądasz zajebiście. Bierzemy! I chodź, bo zdąrzymy jeszcze do Starbucks'a.

Wepchnęłam go do przymierzalni i czekałam, aż się przebierze, gdy podszedł do mnie jakiś obcy facet.

- Umarłem, czy widzę anioła?

- Takim tekstem to możesz dziwki sobie poderwać nie mnie, a poza tym jestem zajęta.

- Ciekawe przez kogo?

- Przeze mnie!

Usłyszałam głos Jay'a z tyłu, więc się obruciłam i się do niego przytuliłam.

- Ten idiota próbował mnie poderwać!

- Ty chyba na seria chcesz umrzeć, ale aniołków to ty nie zobaczysz. Chcesz dostać z flaminga jej ojca? A uwierz mi nie chcesz od niego dostać.

- Spokojnie.

- Będę spokojny jak sobie kurwa łaskawie pójdziesz.

Powiedział wkurzony Jay, a ten facet widząc jego wściekłość wymalowaną na twarzy poszedł sobie.

- Nic ci nie zrobił?

- Nic, tylko nie wierzyłam, że istnieją ludzie, którzy próbują kogoś poderwać takim tekstem.

- No ja też nie wierzę jak można chodzić w takim garniaku.

- Normalnie, a teraz chodź, bo ja chcę iść do Starbucks'a i do tego dzisiaj jest nowy odcinek Boruto, więc zapierdalam u na dużych obrotach.

- No spokojnie.

- A i jak wrócimy musisz się pokazać mamusi.

- O nie ja się w tym jej nie pokarze.

- Oj kochany pokarzesz, pokarzesz.

Pociągnęłam go do kasy. Zapłaciliśmy za garnitur i pojechaliśmy do Starbucks'a. Tak po 20 minutach byliśmy u Jay'a.

- Annie wróciliśmy i nie uwierzysz jaki znalazłam zajebisty garnitur dla twojego syna.

- No niech się pokarze.

Powiedziała wychodząc z kuchni.

- Idź się przebrać.

Powiedziałam i pokazałam ręką na górę.

- Ale ja nie chcę.

- Bo dostaniesz z flaminga.

- Okej przekonałaś mnie zaraz wracam.

Szybko pobiegł na górę, a ja się cicho zasmiałam.

- Mówię ci ją mam po prostu oko do takich rzeczy.

Powiedziałam do mamy Jay'a, a po chwili przyszedł on w tym garniturze. Była minuta ciszy, a później usłyszałam głośny śmiech. Popatrzyłam się na jego mamę, a ona aż płakała że śmiechu.

- Oj t-tak masz do tego o-oko.

Powiedziała ledwo przez śmiech.

- Dlatego nie chciałem się jej w tym pokazywać.

- Oj nie marudź skarbie.

Pogłaskałam go po włosach, ale najpierw musiałam stanąć na palcach, bo jest ode mnie wyższy.





∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Dobra pisaliście, że chcecie maraton i mam pomysł, żeby zrobić maraton z imprezy Brent'a, ale nie wiem co wy o tym sądzicie. Jak chcecie z czegoś innego to napiszcie. Możecie się go spodziewać na Wielkanoc albo na lany poniedziałek.
Dozobaczonka😘😘
∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro