Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13


- Dziękuję proszę pani.

- Jaka tam pani. Nina.

Podała mi rękę.

- Sophie.

- O jakie ładne imię, a mamo czy Sophie mozie zostać na noc?

- Kochanie chcesz zostać?

- No jest piątek i pewnie Brent zrobi imprezę, bo nie ma rodziców. To szczerze mówiąc mogę zostać.

- Ale śpisz ze mną.

- No dobrze.

- Jej Sophie zostanie z niami, a przyjdziesz do mnie na herbatę z Nath'em?

- Jak myślisz Nath przyjdziemy?

- Pewnie. To leć przygotować herbatkę.

Uszczęśliwiona pobiegła na górę.

- Spróbuj ciasta mojej mam. Mówię ci po prostu zajebi...

- Nath!

- Zajebiaste no co nie mam zamiaru przeklinać przy mojej pięknej mamie, ale ciasto niech zostanie na jutro. Sophie jest pewnie zmęczona szpitalem i pewnie chciała by wziąć kąpiel.

- No jeśli to nie był mały problem to byłabym wdzięczna.

- Oczywiście kochana. Chodź na górę dam ci wszystko i mi jeszcze coś powiesz.

Mrugnęła do mnie jednym okiem. Okej Nina jest jeszcze lepsza niż babcia Liz.

Poszłyśmy na górę, podała mi ręcznik i dała mi koszulkę Nath'a. pokazała wszystko co będę potrzebować i  jak miała już wychodzić to się do mnie odwróciła.

- Chciałam się zapytać jak Nath się ciebie zapytał czy zostaniesz jego dziewczyną?

- No nie wiem czy wszyscy chłopcy tak mają, ale w tym dniu kiedy spadłam ze schodów i zemdlałam znaczy jeszcze przed tym uklęknął przede mną i się mnie zapytał.

- Tak samo zapytał się mnie mój mąż, ale było to dawno, a jak się teraz zastanowić to Nath się nas pytał ja się poznałam z jego tatą. 

- A tak z czystej ciekawości gdzie jest twój mąż?

- W Egipcie jest archeologiem, ale dość tego gadania idź się zrelaksować. już ci nie przeszkadzam.

I wyszła, a ja się szybko umyłam, bo przecież byłam umówiona na herbatkę. Wyszłam z pod prysznica, wytarłam się i ubrała bluzkę Nath'a, ale okazało się, że dostała jeszcze krótkie spodenki, takie do spania. Założyłam je, włosy związałam w luźnego koka i wyszłam. 

Tak tylko gdzie jest pokój Nath'a. Nagle z pokoju naprzeciwko wyszła Cornelia, złapała mnie za palce i wciągnęła mnie do swojego pokoju.
Dobra pokój mała ma po prostu śliczny.
( Znowu nie chcę mi się go opisywać, bo za dużo pisania, a wy chcecie jak najszybciej kolejny rozdział, więc macie)

Boże ma nawet prawdziwy zestawił do herbatki. Ona jest kochana. W pokoju siedział już Nath, a jak przyszłam zaniemówił.

- Halo blaciszku wsystko dobze?

- Tak.

Powiedział jak zombie cały czas się na mnie patrząc.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro