" Przerażająca wiadomość "
Pov. Lily
Obudziłam się w swoim pokoju obok mojego chłopaka. Popatrzyłam na komórkę i jest 10. Jest sobota, jest słonecznie i chcę iść na plażę. Zaczęłam dziubać do Blacka, a ten coś tam mruczał.
- Debilku mój.
- Co idiotko moja?
- Po pierwsze, nie jestem idiotką. Po drugie, chcę iść na plażę!
Położyłam się na jego umięśnionej klatce piersiowej i zaczęłam malować kółka na jego klatce na co Black się uśmiechnął. Popatrzyłam na jego oczy i zobaczyłam tam takie malutkie iskierki. Słodki jest. Poszłam jeszcze szybko umyć zęby i wróciłam do niego.
- No dobra, ale o której? Jak ty nawet nic nie zjadłaś!! A jak już mówię o śniadaniu to co chcesz??
- Gofry!!!!
- No chyba nie! Zgrubniesz!
- A idź nie będę.
- To naleśniki.
- Oki to idę się ubierać.
- No to ja czekam na dole.
- Nie ubierasz się?
- Przecież nam na dole pokój słonko.
- No to ceć.
Pocałowałam go w usta, a chłopak go pogłębił. Black świetnie całuje. Oderwaliśmy się od siebie, gdy brakowało nam powietrza. Mój chłopak wyszedł, a ja poszłam do łazienki, wzięłam orzeźwiający prysznic.
Ubrałam czerwony kombinezon. Już miałam się malować, gdy przyszedł mi SMS.
Nieznany :
Pamiętaj obserwuje cię i dokończę to co zacząłem.
I znowu przyszedł.
Nieznany :
Jesteś bardzo pociągająca. Chcę żebyś wzięła mojego przyjaciela po niżej pasa do ręki i lizała
Jak to przeczytałam szybko zeszłam na dół, ale ja byłam na dole to przyszedł kolejny.
Nieznany :
Ten szary kombinezon jest bardzo pociągający. Chcę go zrzucić z ciebie i wessać się do twoich jędrnych piersi.
Pamiętaj obserwuje cię. Black nie jest ciebie wart. Jestem o wiele lepszy niż on.
Przyszedł, gdy schodziłam do kuchni. I jak go przeczytałam nagle nogi mi się zapadły i nagle zauważyłam czarny ekran.
Po woli zaczęłam otwierać oczy i ukazali się wszyscy domownicy.
-Cco się stało?
- Zemdlałaś.
Zobaczyłam zmartwionego Blacka i szybko się podniosłam, bo chciałam go przytulić, ale znowu mi się w głowie zaczęło kręcić i znowu poleciałam do tyłu tylko tym razem Black mnie złapał i położył na kanapie.
- Black Aron zaczął coś mi pisać. - Powiedziałam szeptem. - To ten nie znany numer.
Pokazałam na komórkę, a chłopak wziął ją i przeczytał SMS-y. Gdy to zrobił wkurwił się i walnął pięścią w stół na co jego ręka zaczęła robić się sina. Pobiegłam do niego i poleciały mi łzy.
- Lily nie płacz. Aron już nie żyje.
- Co on kurwa zrobił?!?!
Zapytał wkurwiony Matt na co Black mnie przytulił i dał mu komórkę. Jak Matt to przeczytał to tylko pokazał chłopakom na drzwi, a ci odrazu zrozumieli i wyszli.
Black został ze mną i włączył jakiś film i przytulił się do mnie.
- Dobra nie chcę o nim myśleć chcę jechać na plażę.
- Na pewno? Nie chcesz zostać?
- Tak. Chodź.
Pociągnęłam go w kierunku mojego pokoju. Poszłam po strój i zaczęłam się przy nim przebrać. Black siedział na łóżku, ale później do mnie przyszedł kładąc ręce a mojej tali.
- Skarbie kusisz.
- No wiem.
Po tych słowach zaczęliśmy się śmiać. Ja się nawet popłakałam.
Black poszedł się przebrać do siebie. Ja wzięłam kocyk, krem do opalania, pieniądze i komórkę, a i jeszcze okulary przeciwsłoneczne.
Ubrałam 2 częściowy strój kąpielowy moro. Był śliczny.

Ubrałam na to luźną białą sukienkę, a włosy spiełam w nie ogarniętego koka i ubrałam czarne sandały.
Zeszłam na dół do kuchni żeby wziąć coca - cola cherry. Ale zamiast iść do kuchni poszłam do Blacka. Miałam już wychodzić gdy nagle zadzwonił telefon.
- Siostra czy wszystko dobrze?
- Tak właśnie idziemy z Blackiem na plaże mogę pożyczyć auto?
- Ale przecież Black ma swoje.
- A to nic nie potrzebuje. Pasa
- No pa pa.
Rozłączyłam się i weszłam do pokoju mojego chłopaka, a on się właśnie pakował.
- Masz wszystko?
- Tak możemy jechać.
Wyszliśmy z jego pokoju i poszliśmy do przedpokoju. Black ubrał też sandały, a ja wzięłam klucze do domu i jak wyszliśmy to zamknęłam drzwi.
Wsiedliśmy do samochodu i włączyłam radio. Akurat leciało,, Havana" i zaczęliśmy śpiewać. Podróż minęła nam bardzo miło. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy się. Po 15 minutach dojechaliśmy na plażę.
Przy niej było też mini zoo, a o tym to ja nie wiedziałam. Wysiedliśmy i pobiegłam na plażę.
- Lily czekaj!!!
- Rusz tą dupe!
Krzyknęłam, a on natychmiast przyśpieszył. Rozłożyłam koc, rzuciłam ciuchy i pobiegłam do wody.
Po 2 minutach wylądowałam cała w wodzie. Wynurzyłam się i zobaczyłam kto mnie wrzucił. To był Black. Patrzyłam mu w oczy, a ten zaczął się śmiać.
- Ty pizdokleszczu przez ciebie jestem cała mokra.
- A nie chciałaś?
- Nie tak od razu .
- Oj chodź tu.
Przybliżył się do mnie i mnie pocałował. Od razu go oddałam i pogłębiłam go.
Ręce dałam na jego umięśnioną klatkę piersiową i dotknęłam jego kaloryfera.
Boże to jest ciało boga.
- EJ gołąbki podpłyniecie tutaj!!!
Oderwałam się od Blacka i popatrzyłam się w tamtym kierunku, gdzie ktoś krzyczał i to był Jason.
Podpłynęliśmy do nich, a on się tak uśmiechnął, jakby zobaczył jednorożca. No ja bym się popłakała ze szczęścia że go zobaczyłam, ale wracając do Jasona to co on tutaj robi?!!
- Co ty tutaj robisz?!?! Przecież jechałeś gdzieś z Mattem.
- No kazał mi do was jechać na wszelki wypadek. To co idziemy pływać???!
- Ja nie. Chcę się poopalać.
- O nie idziesz z nami. - Powiedział Black - Jason bież ją za ręce, ja biorę za nogi.
Zaczęłam uciekać, ale na kogoś wpadłam. Popatrzyłam temu komuś na twarz i to był.
- Aron?!?!
- Mówiłem że dokończę co zacząłem.
- Black pomocy!!!
- Zamknij się i chodź.
Zaczął mnie ciągnąć chyba do swojego auta, ale znowu nie dał rady, bo przy jego aucie czekał juz Matt i Luke. Dzięki Bogu.
- Masz ją puścić!! Teraz!!
Popchnął mnie na beton, a ja przy tym źle stanęłam i nagle poczułam pulsujący ból w mojej kostce.
- Ałaaa.
Po kilku sekundach Black przybiegł do mnie i mnie podniósł.
- Boże Lily nic ci nie jest?!?
- Kostka mnie bardzo boli.
- Jason wejść Lily do szpitala, bo prawdopodobnie ma skręconą kostkę.
Jason wziął mnie od Blacka. Mój chłopak pocałował mnie w czoło i zaczął iść w kierunku Arona i jedynie co zobaczyłam to, to jak Black zaczął bić Arona.
- Jason kostka mi spuchła i to mocno patrz.
Pokazałam mu kostkę, a ten zrobił skwfaszoną minę.
- Masz ją na 100% skręconą.
- Z kąd to wiesz?
- Bo studiuje medycynę.
- Aaa to co mi zrobią?
- Prawdopodobnie będziesz miała gips, albo szynę gipsową i będziesz chodzić z kulami.
- Nie!! Czemu on mi musi niszczyć życie?!?! Co ja mu zrobiłam?!?!
- To typowy fackboy i nie podda się do puki nie dostanie tego czego chce.
Po 30 minutach dojechaliśmy do szpitala i tak jak mówił Jason mam szynę gipsową i mam kule, ale jak znam Blacka to chyba będzie mnie nosił. Po 1 godzinie dojechaliśmy do domu, a ja od razu poszłam się zdrzemnąć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro